Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-11-2015, 21:54   #311
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Bill stał zniecierpliwiony, mimo że musiał ograniczyć się do obserwowania pająka nie zrezygnował z tej formy. Cały czas był czujny i poszukiwał zagrożeń, gdy jego czułe uszy wyłapały wołanie Cassey zawył przeraźliwie, co miało być sygnałem dla dziewczyny, że pomoc nadchodzi, po czym rzucił się w kierunku źródła dźwięku.

Zamierzał ominąć pająka przeskoczyć mur, złapać dziewczynę, trzepnąć wroga łapą i wycofać się z nią w jakieś bezpieczne miejsce. Najważniejsze było bezpieczeństwo młodej zrobi wszystko, co będzie konieczne, aby uratować towarzyszkę.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 03-11-2015 o 10:31. Powód: Uproszczenie posta, przecinki oraz fakt że współgracz zwrócił mi uwagę na skoczność wilków
Brilchan jest offline  
Stary 02-11-2015, 11:48   #312
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Bill i Cassey
Ruszył galopem w kierunku muru.
- Zatrzymam go! - usłyszał krzyk Jacoba, potem usłyszał warkot, gdy wilkołak zmienił formę i rzucił się na pająka. Nie miał czasu się oglądać, choć odgłosy walki sprawiały, że pragnął dołączyć, ale miał cel. Cel, który musiał osiągnąć. Odbił się potężnie i pomagając pazurami momentalnie znalazł się na murze. Przywitała go zacinająca w oczy ulewa. Zeskoczył, stopy z mlaśnięciem wbiły się w błoto po kostki. Zobaczył, że Cassey cofając się dotarła do muru, nad nią stała pokraczna postać w stroju pielęgniarki. Właście się odwracała usłyszawszy lądowania Billa. Zasyczała na niego ściągając wargi z żółtych zębów. Mokre kudły oblepiały jej twarz, sprawiając wrażenie, ze jest jeszcze chudsza niż naprawdę. Pielęgniarski czepek przekrzywił się na jedną stronę.

Zza mury rozległo się agonalne wycie, a potem wszelkie odgłosy ustały. W pobliskie drzewo trzasnął piorun, ale pielęgniarka nie zwróciła na to uwagi. Trampki pękły z trzaskiem uwalniając długie na parę cali szpony.

Godzilla
Jego wtargniecie wzbudziło reakcję, ale nie taką jak się spodziewał.
- Spóźniłeś się stary - powiedział jakiś koleś ze smartfonem - Zgarnął ci go z przed nosa. Stary żałuj że nie wiedziałeś jak polecieli w ślimaka… hej. Możesz zobaczyć, nagrałem prawie wszystko - pokazał mu ekran smartfona, na którym Wypłosz wpija się w usta jakiegoś obcego kolesia.
- Stary, przemoc nie jest rozwiązaniem - powiedział widząc minę Jaysona - Nie odzyskasz go bijąc tego drugiego. Musisz okazać uczucia, wiem że taki facet jak ty może mieć z tym problem...

- Przepraszam, kolega zasłabł, proszę zrobić miejsce - usłyszał przez szmer rozmów. Ponad głowami zobaczył jakiegoś kolesia wychodzącego na zaplecze, kogoś niósł, ale tłum zasłaniał widok.
 
Mike jest offline  
Stary 02-11-2015, 15:26   #313
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Bill zawył ponownie tym razem była to pieśń smutku za dzielnym towarzyszem, który poległ w godnym boju jednak nie miał teraz czasu na rozpacz trzeba było podjąć działania, aby jego ofiara nie poszła na marne!

Pomiot zamierzał jedną łapą pochwycić dziewczę i przycisnąć ją do swej włochatej piersi, po czym odwrócić się w bok jednocześnie próbując trafić "potworniastą pigułę" ciosem prawej łapy i wykręcić szyje, aby zacisnąć na niej swe mocarne szczęki. Miał nadzieje, że w tej pozycji osłoni Cassey własnym ciałem, jeżeli przeciwniczka da radę wyprowadzić kontratak.

Niezależnie od wyniku tego pierwszego starcia Arnul spróbuje przeciąć teren i przeskoczyć mur lekko na skos od miejsca, w którym wskoczył żeby nie nadziać się na pajęczaka, po czym pobiegnie w długą jak najdalej od instytutu.

- Ty... Przenieść... Nas... Jak.. Tylko... Być... Bezpiecznie po za elfiomy tać ? - Wysapał prośbę w ucho kruczycy swoim niezbyt świeżym oddechem.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 03-11-2015 o 10:32. Powód: Uproszczenie posta
Brilchan jest offline  
Stary 02-11-2015, 22:09   #314
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Bill i Cassey
Bill zdołał pochwycić i osłonić dziewczynę, ta wzorem filmowych niewiast w opałach omdlała wcisnąwszy głowę pod jego pachę. Cios pazurami nie doszedł do celu. Medyczna zmora zanurkowała pod łapą Billa i chlasnęła pazurami rwąc skórę i mięśnie na żebrach. Siła uderzenia wytrąciła Billa z rytm. Wilkołak zatoczył się i upuścił kruczycę poślizgnąwszy się na błocie.
 
Mike jest offline  
Stary 03-11-2015, 08:51   #315
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Wilkołak zawarczał, jego instynkty szalały! Chciał skorzystać z tego, że znów miał dwie wolne łapy i rozerwać tą bezczelną maszkarę na strzępy...

~- STÓJ DURNY! Przecież ona może być razem z tym pająkiem obrońcami tego miejsca przed obcymi. Jeżeli teraz odejdziesz a tamten zginął elfia ladacznica nie będzie mogła wam za bardzo nic zrobić, lecz jeżeli zabijesz jej stróżów twa grupa może mieć poważne kłopoty! Miarą prawdziwego wojownika jest nie ślepa odwaga, lecz rozsądek! Czy naprawdę zamierzasz pozostawić towarzyszy broni na pastwę losu tylko, dlatego że nie potrafisz kontrolować własnej furii? Jeżeli tak nie jesteś godzien naszej uwagi ani miana, które ci nadałem!~

Ryknął w jego głowie wuj Arnul, co nieco uspokoiło wojownicze zapędy Billa. Przyzwał moc daru wytrzymałości na ból, który pozwoli mu ignorować przez kilka chwil rany. Zwykle tego daru uczył duch niedźwiedzia, ale młody Pomiot nauczył się go od jednego z chłopaków szarej podobno nauka od duchów trwa tylko parę godzin i idzie bardzo łatwo on musiał wytrzymać rzucanie ciężkich narzędzi oraz wylizać wiele ran zanim załapał, o co w tym biega.

Starsze wilki miały z niego spory ubaw a on w zamian musiał obiecać, że jeden z przodków nauczy Ragnara innego daru, gdy ten następnym razem wejdzie do Umbry, na co zgodził się jeden z Przodków.

Było warto teraz ignorując ból wynikający z ran pochwycił nieprzytomną i ruszył w stronę muru zamierzał wybrać miejsce nieco oddalone od pająka tak żeby nie złapały ich odnóża, ale na tyle blisko żeby Piguła bała się przeskoczyć, jeżeli pająk umbrowy nie jest pupilkiem Sookie.

Uważał żeby nie ścisnąć kruczycy za mocno zamierzał ją docucić dopiero, gdy będą w bezpiecznej odległości od instytutu na razie najważniejsze było dokonanie taktycznego odwrotu.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 10-08-2016 o 16:57.
Brilchan jest offline  
Stary 04-11-2015, 23:31   #316
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Jayson "Godzilla" Atkinson - Pomiot Godzilli


- Steevee??? - wielkiego mokola autentycznie zamurowało gdy nie dość, że usłyszał zdumiewające wieści to jeszcze obejrzał na smartfonie więc szokujący dla siebie filmik. No Wypłosz cicha woda, zobaczyć go w całusach i objęciach to był raczej nie częsty widok no ale z facetem to się Godzilla kompletnie nie spodziewał. Spodziewał się, że zastanie go nieprzytomnego, niesionego, z rękami w górze czy pod lufą albo nożem na garde bo takich obrazków spodziewał się przy porwaniach, braniu zakładnika i tego typu rzeczy. A nie ślimakowania...

Ale dotarło do niego prawie od razu, że kumpel musiał być w desperacji, że sie zdecydował na taki numer. Coś było nie tak i to ostro. Facet musiał go jakoś zaskoczyć i pewnie Wypłosz chciał zyskac na czasie albo coś kombinował by się wyratować. Wykombinował a tyle, że teraz Godzilla miał przed oczami filmik i wiedział z grubsza jak wygląda porywacz. Ten mniejszy Muszkieter to zawsze miał cwany łeb bez względu na to co się działo.

- A mówił, że kocha... Że poczeka... Aż wyjdę... - sapnął na tyle żałośnie na ile zdołał bo nie wierzył, że przetłumaczy mortalowi o co chodzi. Zostało grać narzuconą rolę. - Ale ja się nie poddam i będę walczył! - tupnął nogą i krzyknął głośno unosząc do góry palec wskazujący jakby dla podkreslenia jak bardzo traktuje sprawę poważnie. I traktował. I naprawdę był gotów walczyć za Steve'a czy to z taki cwaniackim porywaczem czy to z kimkolwiek innym. Byli przecieć Czwórką Muszkieterów. A więc zasada "Jeden za wszystkich... " była niejako w oprogramowaniu podstawowym Jaysona Atkinsona.

Gdy uniósł palce i spojrzał wyzywająco po zebranych gościach dostrzegł jakiegoś kolesia. Był jednym z niewielu którzy wykonywali ruch nie pasujący do otoczenia. Ani się nie gapił na zdradzonego kochanka wielkości szafy trzydrzwiowej ani nie zamarł nie wiedząc co dalej robić. Do tego wlókł kogoś zupełnie gabarytami podobnego do Steve'a i jeszcze był ubrany na podobę obcego faceta z filmiku.

- Hej! Hej ty! Stój Zostaw go! - wrzasnął przez całą salę głowną do umykającego faceta który najwyraźniej porwał mu kumpla wskazując go wyraźnie palcem i zaraz ruszył w pościg za nim. Miał nadzieję, że ich supersamochód ma baczenie na sytuację i wpadnie na to by zajechać od tyłu a jak nie to Chris sie skapnie by mu o tym wspomnieć. Sam obecnie nie chciał ryzykować siegania po telefon i dzwonienia po KITT'a. Jesli to był porywacz to Steve wyglądał jak dętka a nie powinien. Musiał go jakoś obezwladnić i to błyskawicznie, że Wypłosz nie zdązyl nawet jeknąć by ich ostrzec czy wezwać na wsparcie. Godzilla nie chciał skończyć tak samo bo kto by wówczas odbił Steve'a? Ale nie miał wyboru, gdyby jakoś zajął się tym kolesiem była szansa, że Chris lub KITT odbiją nieprzytomnego Wypłosza.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline  
Stary 05-11-2015, 00:33   #317
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Bill i Cassey
Opanowanie młodego ahoruna było na wyczerpaniu. Poraniony musiał uciekać przed zmorą. A ta nie odpuszczała, skoczyła na plecy i zaczęła siekać ciało pazurami. Mimo ran udało mu się wejść na mur, a potem bardziej spaść niż zeskoczyć. Zmora pozostała na szczycie muru sycząc na uciekinierów złowrogo.
O dziwi tu deszcz prawie nie padał. Za to pająk kończył ucztę i najwyraźniej był świadom zbliżającego się deseru.

Godzilla
Jayson przedzierał się przez tłum boleśnie świadom, że nagrywają “wzgardzonego kochanka”. Dotarł do wychodzącego na zaplecze osobnika i złapał go za ramię chcąc odwrócić do siebie. Jakież było jego zdziwienie gdy tamten jednym szarpnięciem wyrwał ramie i znikł za drzwiami. Koleś na pewno nie był człowiekiem, choć wzrok Jaysona nic nie wykrył. Godzilla pobiegł za nim. Dopadł go tuż przy drzwiach prowadzących na zewnątrz. Facet najbezczelniej odwrócił się i rzucił mu bezwładnego Wypłosza. Jayson złapał go odruchowo, choć przeczuwał że to błąd. Facet miał coś w ręku i planował tego użyć.

Nagle drzwi za gościem zaczęły się otwierać, lecz nie była to spodziewana odsiecz. Stał tam facet w drelichach, jego bary ledwo mieściły się w drzwi. I na pewno nie był człowiekiem. Fomor. Za drzwiami widać było wnętrze furgonetki stojącej w uliczce.
 
Mike jest offline  
Stary 05-11-2015, 00:56   #318
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Gdy zeskoczył zszedł z formy Crinos w Glabro bo bojowe wielkie ciało wilka nie nadawało się za bardzo do ucieczek a "wielki Brzydal" od biedy może ujść za małpę gdyby nie to że musi nieść nieprzytomną dziewczynę wybrałby którąś z czworonożnych form ale nie był pewien czy nawet przytomna dałaby radę złapać się jego futra.

- CASSEY, CASSEY BUDŹ SIĘ! MUSIMY SPIERDALAĆ Z TEJ UMBRY NIE JEST DOBRZE! - wysapał w twarz nieprzytomnej Bill.

Próbował w miarę możliwości oddalić się jak najbardziej od pająka i instytutu choć nie miał pewności ile ma jeszcze czasu nim ból powróci ze zdwojoną siłą.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 05-11-2015 o 10:49. Powód: Dodałem fragment o przemianie
Brilchan jest offline  
Stary 05-11-2015, 11:07   #319
Krucza
 
corax's Avatar
 
Reputacja: 1 corax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputację
Coś śmierdziało... śmierdziało przeraźliwie i zupełnie nie pasowało do wygodnego kokonu w jakim się znajdowała. W kokonie było fajnie, ciepło i mięciutko i żadne zmory i potwory świata nie miały tam dostępu.
Przez jakąś chwilę Cassey ignorowała smród, ale wbrew jej woli przytulny kokonik zaczął się rozwijać. Gdy na dodatek coś zaczęło drzeć się wprost w jej twarz, błogostan prysł i Cassey gwałtownie otworzyła oczy przypominając sobie gdzie jest... są.
Pająk! Bill! Jacob! - buźka się jej wykrzywiła w podkówkę na wspomnienie przyjaznego i dzielnego wilka.
- Już, już! – zeskoczyła z ramion Billa i złapała go za rękę. Przysunęła sobie nadgarstek przed nos. Ten sam z całą masą różnych srebrnych bransoletek i innych cuśków. Skoncentrowała się na minaturowych odbiciach wilkołaka i samej siebie:
- Chodź! – krzyknęła i pociągnęła Billa z całej siły za sobą. Nie chciała się oglądać za siebie, naprawdę nie chciała ale i tak to zrobiła, aby upewnić się, że pająk i zmora nie podążają za nimi.
 
corax jest offline  
Stary 05-11-2015, 13:36   #320
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Po upewnieniu się, że wrogowie z za zasłony nie będą ich ścigać Bill powrócił do formy Homid w końcu po rozróbie w porcie gliny mogły szukać olbrzyma.

- Ku*** ale boli! Ja pier***! - miał nadzieje, że chociaż jakieś fajne blizny mu zostaną - Chodźmy, stąd migiem zanim Odmieńce albo jakieś małpy się nami zainteresują masz dzwoń z tego mówili, że zakodowany i ogólnie James Bond - Powiedział wciskając dziewczynie telefon, który dał mu Wypłosz starając się jednocześnie oddalić od instytutu najszybciej jak na to pozwoli jego poranione ciało.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 05-11-2015 o 13:45.
Brilchan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:11.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172