lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku (http://lastinn.info/archiwum-sesji-rpg-z-dzialu-horror-i-swiat-mroku/)
-   -   Maski Nyarlathotepa (http://lastinn.info/archiwum-sesji-rpg-z-dzialu-horror-i-swiat-mroku/15866-maski-nyarlathotepa.html)

Ceti 19-03-2016 15:37

Gdy ruszyli do schodów jeden z policjantów złapał Johna Connor'a za ramię.

Jakby brakowało ci materiału do artykułu, to wpadnij wieczorem. Pokój tu będzie. I weź portfel twojego patrona - mrugnął porozumiewawczo.

Kerm 22-03-2016 19:14

Gdy wszyscy znaleźli się w hotelowej restauracji Thompson zamówił coś do zjedzenia dla tych, którzy po przeżytych niedawno zajściach mieli jeszcze apetyt, oraz coś do picia dla tych, którzy z tego samego powodu chcieli wzmocnić nadwątlone nerwy.

- Śmierć Eliasa nieco komplikuje nasze wyjazdowe plany - powiedział - bowiem, jakby nie było, nie ma osoby, która mogłaby nam udzielić jakichkolwiek wskazówek. No, chyba że coś ciekawego znalazłeś, John - zwrócił się do Connora.

- A, jeszcze jedno... Możesz to opisać jako zwykły napad rabunkowy? Nie zagłębiając się zbytnio w związek Eliasa z ekspedycją Carlyle'a? I w miarę możliwości zlekceważyć ten znak, wycięty na czole Eliasa?

JPCannon 24-03-2016 12:46

John słuchał Thompsona z dość udawaną powagą.

- Eeee pytasz mnie czy mógłbym napisać nudny artykuł o zwykłym morderstwie zamiast o niemalże rytualnym mordzie? Jeśli bym to zrobił to najpewniej i tak nikt by tego ode mnie nie kupił bo na takie artykuliki inni mają już swoje umowy. To ja mam informacje których innym będzie brakowało i z pewnością nie są nimi jakieś zwyczajne morderstwo. Także z przykrością muszę odmówić - Pomimo, że John nie był zbyt wojowniczym człowiekiem to potrafił walczyć o swoje i wyraźnie w tym wypadku nie będzie chciał odpuścić.

- Co do dodatkowych informacji to podobno mam otrzymać takowe od jednego z policjantów wieczorem na miejscu zbrodni. Byłbym rad gdybyście chcieli się tam wybrać ze mną. Raz, że będzie trochę bezpieczniej po tym co tam ostatnio zastaliśmy, dwa zaś, nie śmierdzę groszem a możliwe, że owy funkcjonariusz będzie liczył na coś więcej niż zwykła wdzięczność.

W tym momencie Connor złowieszczo uśmiechnął się w stronę Pani Hunter, jak gdyby zapłata miała zostać złożona w innej walucie niż pieniądz. Chyba nawet liczył na to, że tak wyniosła dama obruszy się takim spojrzeniem. Reporter nie należał do wielce zamożnych i wywodził się z dość biednej rodziny więc tak przepełnione dumą osoby potrafiły go trochę drażnić.

Kaworu 24-03-2016 13:38

- Mnie osobiście mało interesuje ten artykuł. Myślę, że teraz powinniśmy się zając losem naszej ekspedycji, to najważniejsze - odparł Hans.

- Nie wiem jak reszta, ale ja byłbym w stanie dotrzymać Ci towarzystwa. Być może powinienem też z sobą wziąć jakąś broń...

JPCannon 24-03-2016 14:16

-O ile umiesz się nią posługiwać lepiej niż ja rzucać przedmiotami to jak najbardziej popieram ten pomysł. Ja osobiście nie bardzo widzę się w roli obrońcy w razie zagrożenia. Może to trochę niemęskie ale bokserskie sprzeczki zawsze bardziej interesowały mnie od strony komentatora niż aktywnego uczestnika.

Grave Witch 25-03-2016 22:54

Liz słuchała wymiany zdań i nie dało się ukryć iż jej opinia na temat Connora stopniowo, z każdym padającym z jego ust słowem, staczała się coraz niżej. W pełni popierała w tym wypadku Thompsona. Gdy jednak napotkała dość wymowne spojrzenie dziennikarza krew w niej zagotowała. Płyn, który miała w kieliszku był drogim trunkiem. Takie rarytasy winny pieścić podniebienie tych, którzy potrafili docenić ów dar i delikatnie owocowy posmak, jaki wraz z nim szedł. Odczekała jedynie chwilę, ot tyle co by później mogła rzec iż przynajmniej próbowała się powstrzymać. To, co w międzyczasie zostało powiedziane jakoś umknęło jej uwadze. Nie dało się jednak zignorować tego, co sama zrobiła gdy tylko przebrzmiał dźwięk kolejnej wypowiedzi Connora.
Wino miało to do siebie, że wyjątkowo ciężko było usunąć jego plamy z koszuli. Nie można było jednakże powiedzieć by Liz Hunter żałowała tego, że wylała zawartość swojego kieliszka na wspomnianą część garderoby dziennikarza. To, że przy okazji ucierpiały także pozostałe części ubioru Connora także za specjalnie jej nie obeszło.
- Panowie raczą wybaczyć - skłoniła głowę wstając. - Nagle poczułam silną potrzebę odświeżenia się. Proszę sobie nie przeszkadzać…
I z tymi słowami opuściła stolik.

JPCannon 26-03-2016 13:07

- Co do diaska! - Wykrzyczał lekko zaskoczony mężczyzna.

- Czy Pani do reszty oszalała?! Może dla Pani ubrania to żaden wydatek ale inni cenią sobie rzeczy i ludzi.

Connor może nie był zbyt nerwowym człowiekiem, jednak teraz kolor jego twarzy nie wiele różnił się od tego jaki nosił teraz na swojej do nie dawna białej koszuli. Starała się ze wszystkich sił by nie zareagować bardziej radykalnie bo co jak co, nawet taką damę szanował jako kobietę.

Szybko chwycił serwetkę ze stołu i począł ścierać trunek z ubioru.

- Widzieli to Panowie? Co za tupet. Z całym szacunkiem, nie wiem jak Pan może wytrzymać z taką kobietą Panie Thompson - Przecedził przez zęby do pozostałych mężczyzn kiedy dama poszła się "odświeżyć".

Kerm 26-03-2016 18:43

Thompson zachował kamienną powagę, chociaż zachowanie Liz dla niego przynajmniej było całkiem zrozumiałe, a na dodatek zabawne.

- Najwyraźniej nie spodobało jej się coś z tego, co zrobiłeś lub powiedziałeś - odparł Connorowi. - Jeśli zaś chodzi o sprawę tego spotkania policjantem... Nie sądzę, by był jakikolwiek sens w tym, żebym płacił za informacje, które ty potem sprzedasz swojej gazecie.
- Rozumiem, że chcesz zdobyć sławę, ale w takim razie musi ci wystarczyć poinformowanie całego świata, że Elias miał jakieś dodatkowe informacje o Carlyle'u. Dorzucisz do tego to, co znalazłeś przy tym bandycie i na pewno wyjdziesz na swoje.
- A teraz wybaczcie. - Thompson wstał. - Muszę porozmawiać z Liz.

JPCannon 28-03-2016 12:08

Connor chcąc ratować sytuację i szansę na ważne informacje rzucił szybko w stronę Johna.

- Mogę nie publikować informacji za które by Pan zapłacił, na zasadzie dżentelmeńskiej umowy. Jak sam Pan zauważył reszta informacji powinna wystarczyć bym mógł zaistnieć.

Kerm 29-03-2016 21:38

Thompson powstrzymał się przed powiedzeniem dziennikarzowi, co może sobie zrobić z taką współpracą. Był na to zbyt dobrze wychowany.

- Innymi słowy, podział ma być taki, że ty będziesz mieć dostęp do wszystkich informacji, jakie zdołam zdobyć, natomiast to, czego ty się dowiesz, poznam za pośrednictwem gazety. Nieco dziwne podejście do słowa "współpraca". Zdecydowanie nie jestem zainteresowany.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:22.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172