24-09-2020, 17:43 | #41 |
Reputacja: 1 | To nie moja pierwsza sesja zakończona przed czasem i zapewne nie ostatnia. Jest jednak pierwszą po której czuję tak duży niedosyt. Znaleźć graczy do Kultu, to już rzecz sama w sobie rzadka i wyjątkowa. Znalezienie takiego gracza, jak Ty Ruda to już prawdziwy cud. Świetnie mi się pisało do tej sesji. Przy każdym poście czułem wielki twórczy ferment. Grafomański, co prawda, ale zawsze. Każdy Twój post stanowił dla mnie inspirację i jednocześnie wyzwanie, któremu chciałem sprostać i odwdzięczyć się za emocje, jakie wywoływał. Bez cienie zawahania weszłaś w świat, który stworzyłem. Potrafiłaś się w nim odnaleźć i z nim współgrać. To było wyjątkowe i niesamowite. Każdym postem, każdym kolejnym zdaniem dokładaliśmy następną cegłę do tej budowli. I choć nie udało jej się skończyć, to wiedz, że warto było się wspólnie trudzić. Skoro dostaje w spadku pełne prawa autorskie na Wilhelma, to z pełną premedytacją pozwolę je sobie wykorzystać. Nie będzie dodatkowej rekrutacji. Nie będzie poszukiwania zastępstwa, bo nikt nie wejdzie w skórę byłego pogranicznika tak, jak Ty. Będzie za to jeszcze jeden post. Mam nadzieję, że będzie on godnym pożegnaniem tej postaci. Może Twój wagabunda, nie odejdzie w stronę zachodzącego słońca, jak przystało na prawdziwego kowboja, wolnego ducha, który umiłował pustą przestrzeń, ale chciałbym żeby było to coś epickiego i kultowego w swej naturze. Wielkie dzięki Ruda za wspólną grę, za każde słowa i inspirację, którą dawałaś mi swoimi postami. Świat się dzisiaj, ani jutro nie kończy, więc może jeszcze kiedyś się nasze sesyjne kroki przetną. Kłaniam się nisko i zapraszam na ostatnią sceną tej sesji.
__________________ "Shake hands, we shall never be friends, all’s over" A. E. Housman |
25-09-2020, 22:30 | #42 |
Reputacja: 1 | Post wrzucony. Sesja oficjalnie zakończona. Los Wilhelma został ostatecznie przypieczętowany. Właśnie sprawdziłem sobie znaczenia tego imienia. Ponoć znaczy ono tyle, co udzielający schronienia, czy też bezwzględny obrońca. Jak bardzo pasuje, to do tej postaci, jak i do całej opowieści w której nic nie było przypadkowe. A może to tylko moja nadinterpretacja. Nieistotne. Jeszcze raz dziękuję za wszystko. Kurtyna opada. Koniec
__________________ "Shake hands, we shall never be friends, all’s over" A. E. Housman |
25-09-2020, 23:39 | #43 |
Reputacja: 1 | Doskonały - jak Ty. Nigdy nie rezygnuj.
__________________ "Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania." |
|
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
| |