|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
|
21-02-2012, 18:41 | #1 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Co do tych twoich żyjątek, zapaszków i ubrań to nie będę dawała Ci spokoju, w tym szykuj się na mycie!
__________________ In the misty morning, on the edge of time We've lost the rising sun | |
21-02-2012, 19:02 | #2 |
Reputacja: 1 | Z odpowiednią motywacją (mrrr...) to myślę, że Filut się zgodzi |
21-02-2012, 19:15 | #3 |
Reputacja: 1 | Mhm, mycie albo śmierć A co do nie odstępowania towarzyszy na krok... mógłby :> chyba, że istnieje zaklęcie tłumiące zapach... <rzuca strefę czystego powietrza>!
__________________ "Kiedy nie masz wroga wewnątrz, Żaden zewnętrzny przeciwnik nie może uczynić Ci krzywdy." Afrykańskie przysłowie |
21-02-2012, 20:21 | #4 |
Reputacja: 1 | Baelraheal Wygląd: Wysoki na sześć stóp słoneczny elf o bardzo mocno opalonej skórze, jasnych, wypłowiałych włosach i złotych oczach. W czasie rejsu pomagał przy żaglach i pracach pokładowych, znać wtedy było że jest poznaczony bliznami na całym ciele - głównie od broni, choć slady po pazurach czy kłach również można było dostrzec. Na klatce piersiowej znać ślad po odciśniętym czy wypalonym półksiężycu, nader podobnym do noszonego na szyi medalionu - symbolu Corellona Larethiana. Dobrze zbudowany, dłonie ma duże, twarde i nawykłe do ciężkiej pracy. Z opancerzenia stosuje koszulką kolczą i puklerz, z ciężkiej broni - długi łuk refleksyjny, długi miecz i glewię, z lżejszej - sztylet i nabijane metalem rękawice. Plecak ma dobrze wypchany ekwipunkiem, jak to raz stwierdził - "w drodze wszystko może się przydać". Ubiera się praktycznie i schludnie, choć bardziej na modłę leśnych niż słonecznych elfów, w stonowane kolory, przydatne w lesie. Uprzejmy i zrównoważony, niełatwo daje się wyprowadzić z równowagi, za to łatwo - sprowokować do śmiechu. W trakcie podróży pracował również w kambuzie gdy kucharz zaniemógł, zaskarbiając sobie wdzięczność załogi. Pomagał przy opatrywaniu i leczeniu obrażeń, zwyczajnych w czasie rejsu. Nie powala gładkością oblicza na kolana, ale coś w głosie i sposobie bycia przekonuje do niego ludzi. A znajomość licznych języków ułatwia mu dogadywanie się. Dużo czyta - praktycznie co mu w ręce wpadnie - i lubi słuchać przeróżnych opowieści. Choć docenia piękno Lairiel nie narzuca jej się. Bardzo ceni przyjemność podróży z paladynką Ojca Elfów. W nieustające zdumienie wprawia go, jakim sposobem Filut dopasował się do kompanii czworga elfów. Fakty: - pochodzi z Evermeet, z Leuthilspar - stolicy Elfiego Dworu, ma tam również liczną rodzinę - wyświęcony został na kapłana w największej świątyni Ojca Elfów - w Gaju Corellona - zmierza na kontynent - zna się na żeglarstwie, tropieniu i paru innych zawodach - regularnie trenuje, czy to z bronią, czy z ciężkimi przedmiotami - opóźnienie w podróży (bo tak traktuje pobyt na Wyspach Moonshae) niezmiernie go złości, choć trzyma emocje na wodzy Plotki: - podobno od trzydziestu-czterdziestu lat kursuje z Torilu na Evermeet - a gdy powraca i znika w głębi kontynentu niedługo potem gorzeje tam wojna - podobno liczy sobie ćwierć tysiąca lat - jak na słonecznego elfa oznaczałoby to młodzika - podobno żeglował po tych wodach już jakieś pół wieku temu, walcząc z korsarzami z Północy
__________________ Why Do We Fall? So We Can Rise |
21-02-2012, 20:36 | #5 |
Reputacja: 1 | Cóż... mój avatar został przerobiony z Twojego ;p ale bedzie sie dalo zauwazyc podobienstwo
__________________ "Kiedy nie masz wroga wewnątrz, Żaden zewnętrzny przeciwnik nie może uczynić Ci krzywdy." Afrykańskie przysłowie |