|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
30-04-2012, 03:59 | #10 |
Reputacja: 1 | Randalowi jakoś specjalnie nie przeszkadzał wygląd nowych butów. Buły dużo wygodniejsze i lżejsze niż na to by wskazywał ich wygląd. Tak na prawdę był zły na jeden fakt. Znalazł pierścień, który w jego rękach sprawił by się przecudownie - olbrzymio zwiększył by jego potencjał. Wykorzystać mógł go dopiero jednak przy następnym przygotowywaniu czarów. W sumie już nie mógł doczekać się tej chwili. Tymczasem cała grupa "najemników" weszła na dziedziniec, gdzie sytuacja nie wyglądała najciekawiej. Po sytuacji z mieczem, która jakoś mimo wszystko gładko przeszła Randal myślał, że wszystko dalej będzie się już łatwo układało w jedną całość. Bitwa z wartownikami na zamku mającym garnizon około 300 osobowy w myślach czarodzieja była wyraźnym brakiem wrodzonego intelektu. Szczególnie, że byli teraz na widoku. -Gustavie. Mogę ich wszystkich pozabijać czarami, będąc jednocześnie niewidzialnym, ale to sprawi, że wykorzystam dużo czarów i w późniejszych walkach będę mniej przydatny. Po za tym to chyba nie jest nasz cel - osłabiać obronność Twojego kraju... W tym momencie wszystko się zmieniło. Strażników przy drzwiach nie było już czterech, a tylko jeden. Zapewne dzięki działaniom Setha Kaisombry, ale to było dla Randala tylko przypuszczenie. -Nie ważne. Z jednym powinno pójść jak z płatka. Idźcie za mną! Nie będziemy musieli go nawet krzywdzić. Idziemy jakby nigdy nic - chowajcie broń! Czarodziej idąc w kierunku drzwi do komnat królewskich rzucił czar. Niewidoczne nitki magii spowiły umysł wartownika. Czarodziej pamiętał kim jest ten osobnik - poznał go po dużej bliźnie biegnącej wzdłuż policzka. Miał na imię Keith i był sierotą, został adoptowany przez Derrica. Jednego z tych, którzy pobiegli do nowego pożaru. Był on jego przybranym ojcem, jednocześnie dowódcą tego czteroosobowego oddziałku. Teraz Randal, który za pomocą magii utworzył w umyśle Keitha obraz siebie jako zaufanego przyjaciela i sojusznika musiał użyć tego obrazu rozważnie... -Cześć. Derrick powiedział, że potrzebują tam Twojej pomocy. Nie mogą znaleźć nikogo, kto mógł by być za to odpowiedzialny. Poza tym chyba nie chciał żebyś zostawał sam. Idź do niego, my przypilnujemy bramy. Rzucone czary: Fascynacja Rzuty: Wola strażnika - 10 niezdany Kostnica Wiedza lokalna - 29 Kostnica |