lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu DnD (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/)
-   -   Bezsłoneczna cytadela- Jednolinijkowiec D&D 3.5 Faerun (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/12889-bezsloneczna-cytadela-jednolinijkowiec-d-and-d-3-5-faerun.html)

Agape 25-06-2013 14:20

Smok?... Należący do koboldów?... Do tego porwany przez bandę goblinoidów?... A oni, za pośrednictwem Morna właśnie zgodzili się go ratować? To nie mieściło się Melisie w głowie. Miała nadzieję, że kapłan wie co robi i że Meepo nie skorzysta z naiwności „wielkoludów” prowadząc ich wprost w jakąś pułapkę.

Tak czy siak jeśli reszta miała zamiar odwiedzić Yusdrayl na Smoczym Tronie, kimkolwiek by ona nie była, zamierzała iść z nimi. Wszelkie informacje, na temat zaginionych mogły okazać się bardzo przydatne, mimo to słowa ich potencjalnego przewodnika traktowała z dużą dozą podejrzliwości i nie zamierzała tracić czujności.

Wnerwik 25-06-2013 20:19

- Ja bym mu wraził ostrze prosto w czaszkę - mruknął pod nosem krasnolud. Jemu również nie w smak było układanie się z "czymś takim". Splunął z pogardą na podłogę.
- Wy decydujta. - Oznajmił reszcie towarzyszy, samemu w tym czasie gładząc swą kuszę. - Ale niechaj tylko ta psia morda spróbuje jakiejś sztuczki to osobiście przestrzelę mu bebechy. Słyszysz, koboldzie? Nic nie kombinuj.
Krasnolud zamierzał być cały czas gotowy, by ustrzelić kobolda. Jeśli ten będzie ich gdzieś prowadził cały czas będzie trzymał kuszę wycelowaną w jego plecy, a także uważnie się rozglądał czy nie są prowadzeni w jakąś pułapkę.
- Masz szczęście, że goblinów nie lubię jeszcze bardziej niż twoich pobratymców.

Ulli 25-06-2013 21:26

Meepo skulił się nieco usłyszawszy groźby krasnoluda, ale skinął tylko głową i ruszył korytarzem (c), machaniem rąk zachęcając podróżników by szli jego śladem. Ci z mniejszym lub większym ociąganiem ulegli tym namowom.

Kobold przeprowadził ich obok pary naprzeciwległych drzwi aż doszli do zakrętu korytarza. Słysząc odgłosy idących, z drzwi znajdujących się na zakręcie, wypadła trójka uzbrojonych w dzidy koboldów. Już mieli rzucić się do ataku, kiedy Meepo z uniesionymi do góry rękoma odezwał się w smoczym aby ich uspokoić.

-Tôi đã hướng dẫn các khách h�-ng để Yusdrayl.
Strażnicy odpowiedzieli:
-Đi bộ bên phải.

I wskazali dzidami kierunek dalszego marszu.

Kierując się w prawo weszli do szerokiej i długiej galerii. Zgnilizna i zepsucie prosperowały tu w najlepsze. To co wyróżniało to miejsce to dwa rzędy kamiennych rzeźbionych w smoki kolumn. Z pomieszczenia tego wychodziło kilkoro drzwi, lecz Meepo nie dał czasu na ich sprawdzenie. Teren ten patrolowały trzy koboldy będące elitą koboldzkich wojowników. Znowu sytuacja się powtórzyła. Strażnicy wznosząc wrogie okrzyki i potrząsając dzidami podbiegli do piątki awanturników. Meepo ponownie wzniósł ręce i w smoczym poprosił o wolne przejście, przynajmniej tak się wydawało. Strażnicy wskazali zachodni kierunek i ruszyli za drużyną jako straż tylna.

Weszli wszyscy do nieco szerszego pomieszczenia pozbawionego kolumn. Obok zachodniej ściany zobaczyli niski, zbudowany z kawałków murów tron, oparty o stary kamienny ołtarz. Na ołtarzu dostrzegli stos różnych małych przedmiotów. Za ołtarzem znajdowała się płaskorzeźba smoka stojącego na tylnych łapach, tylko że ten zamiast dziurki od klucza miał w pysku klucz. Na tronie zasiadała mała, rogata humanoidalna istota w powłóczystych, czerwonych szatach. Strzegła jej szóstka podobnych jej istot.
Koboldka na tronie zagadnęła Meepa.

-Những người l�-m bạn mang Meepo?

-Họ l�- bạn bè, họ sẽ giúp phục hồi con rồng.
Odpowiedział koboldzki przewodnik.

Koboldka z zaciekawieniem spojrzała na przybyszów. Wysunęła kilka razy badawczo język po czym przemówiła w nienagannym wspólnym.

- Witajcie wędrowcy! Zwę się Yusdrayl, przywódczyni koboldów z tej twierdzy. Meepo twierdzi, że zaoferowaliście nam pomoc w odzyskaniu naszego białego smoczątka. To bardzo szlachetne z waszej strony. Te zaropiałe gobliny ukradły naszego smoka, jeśli go nam zwrócicie dam wam nagrodę. Meepo będzie wam towarzyszył. Jeśli macie do mnie jakieś pytania śmiało pytajcie.

uday 25-06-2013 21:59

- Spokojnie Meepo. To wszystko są dobre człowieki! Sam słyszałem. Co prawda koboldzkie plemię wyjących jaszczurek wypędziło kiedyś plemię Czarnych Zwierząt na skraj Puszczy Chondal, jednak właśnie dzięki temu mała społeczność niziołków rozkwitła. Stary mentor często opowiadał Milo o tym, że świat zawsze dąży do równowagi, i że jeśli ktoś ma pomóc Tobie, Ty powinieneś pomóc jemu. - Opowiedz o tym waszym smoczątku. - Zagadnął jeszcze kobolda w trakcie drogi.

- Tak, tak. Pomożemy. Meepo obiecał nam z kolei waszą pomoc w odnalezieniu czwórki wędrowców, którzy podobno zaginęli w tej twierdzy. Wiesz coś o nich?

Kerm 25-06-2013 22:20

Morn z zainteresowaniem przyglądał się komuś, kto - jak się mogło wydawać - była zapewne władczynią koboldów. Pewnie w plemieniu panował ten, no, matriarchat.

- Witaj, Yusdrayl - powiedział. - Pomożemy wam, jeśli w zamian dowiemy się czegoś o tych wędrowcach. Będziemy wdzięczni za wszystko, co pomoże nam w ich odnalezieniu. Ale musimy też wiedzieć, gdzie te gobliny mają swoją siedzibę i ile ich jest. Z pewnością więcej, niż dwa czy trzy.

Warlock 25-06-2013 23:23

-Tego już za wiele... Mruknął cicho pod nosem kiedy stanął przed okrytą szatami koboldką, a w dodatku siedzącą na tronie. -Zawsze marzyłem o tym by świadczyć swe usługi monarchom. Cynicznie powiedział do marudzącego podobnie jak on krasnoluda. Tam skąd pochodził koboldy i gobliny były traktowane mieczem i ogiem. Jakimż to zdziwieniem i hańbą było dla templariusza Torma bieganie na posyłki dla jakiś nędznych i pozbawionych krzty prawości istot. Całą tą scenę wolał przemilczeć, bo czegoż to nie robi się w imię większego dobra?

Ulli 26-06-2013 11:16

Yusdrayl pokiwała głową, skierowała swe gadzie oczy na Morna i Milo i odpowiedziała.

- Wędrowcy o których pytacie byli tu około miesiąca temu. Powiedzieli, że idą walczyć z goblinami, więc ich przepuściliśmy. Wróg naszego wroga jest naszym przyjacielem. Niestety wtedy też wszelki słuch po nich zaginął.

-Co do tego gdzie gobliny mają swoją siedzibę, to siedzą w północnej części twierdzy. Meepo was tam zaprowadzi drogą od tyłu. Może uda się wam ich zaskoczyć i będziecie mieli większe szanse niż ta czwórka przed wami.

- Goblinów zdolnych do walki jest około trzydziestu, nie licząc tych na dolnych poziomach twierdzy. Do tego około dwunastu hobgoblinów. Jak widzicie przewyższają nas liczebnie. Dlatego sami nie możemy się z nimi rozprawić. Na szczęście nie siedzą w jednym pomieszczeniu, lecz są rozbici na mniejsze grupy. Jeśli zaatakujecie ich mądrze może wam się udać ich pokonać.

Kerm 26-06-2013 12:50

- Dziękujemy za informacje. - Morn skinął głową. Wiele się nie dowiedzieli, ale lepsze to było, niż nic. Poznali również siłę potencjalnych wrogów. Zawsze jakaś korzyść.

- Idziemy od razu? - zwrócił się do swych towarzyszy.

Jeśli chodziło o zagubionych, to tym zapewne godzina w jedną czy drugą nie robiła różnicy, ale lepiej by było jak najszybciej wydostać się z tych podziemnych ruin.

Agape 27-06-2013 17:03

Melisa doskonale rozumiała niechęć krasnoluda i chociaż w przeciwieństwie do niego nie ubrała tego w słowa, tak jak i on była gotowa skrócić Meepa o głowę gdyby okazało się, że ich okłamał. Nic więc dziwnego, że na pojawienie trójki małych włóczników zareagowała nie mniej nerwowo niż oni sami. Interwencja ich przewodnika skłoniła ją do schowania już na wpół wyciągniętej broni, ale nie uspokoiła. Przez resztę drogi nie zdejmowała dłoni z rękojeści miecza, wciąż nie wykluczając możliwości, że mogą być prowadzeni nie na rozmowę, lecz jedynie do miejsca, w którym koboldy będą miały wystarczającą przewagę liczebną by poważyć się na atak.

Na szczęście obawy dziewczyny okazały się nieuzasadnione. Niemniej tylko Milo i Morn wydawali się nastawieni pozytywnie do całego przedsięwzięcia, oferując pomoc. Owszem, tropicielka musiała to przyznać, udało im się zdobyć informację o zaginionych bez żmudnego przeszukiwania podziemi, do tego razem z przewodnikiem w komplecie. Oczywiście o ile Yusdrayl nie okłamała ich, by dodatkowo zmotywować grupę do odwiedzenia siedziby goblinów, zdawszy sobie sprawę, że nie wszyscy przejawiają chęć do ratowania jej ukochanego klanowego smoka. Przez chwilę podejrzliwość walczyła w Melisie o lepsze z nienawiścią, wreszcie podjęła decyzję.

- Będziemy musieli bardzo uważać żeby i po nas słuch nie zaginął, mimo to z przyjemnością pozabijam tyle tych godnych pożałowania pokrak ile tylko zdołam- oświadczyła.-Tymczasem zanim wejdziemy w gniazdo żmij proponuję posilić się i nieco odpocząć.

-Z chęcią wysłuchałabym dlaczego ten smok jest dla was taki ważny, jak dawno został zabrany i skąd wiesz ile jest goblinów? O ile to nie tajemnica.
-zwróciła się do koboldki na tronie.

Ulli 27-06-2013 17:17

Yusdraul przeniosła spojrzenie na Melisę i zmrużyła ślepia. Po chwili przemówiła.

- Smok jest boską istotą. Koboldy jak powszechnie wiadomo są spadkobiercami wielkich smoków. Jako swoim przodkom oddajemy im należną cześć. Więżenie jednego z nich przez brudne, śmierdzące gobliny jest obrazą wszystkiego w co wierzymy.
- Natomiast co do liczby goblinów, znamy ją bo z nimi walczymy. Bierzemy jeńców, przy ich wymianie następuje również wymiana informacji.
- Smok został porwany jakiś tydzień temu.
- Co zaś do odpoczynku to mamy kilka pustych komnat. Możecie spać choćby w galerii przez którą żeście tu weszli. Nasi wojownicy zapewnią wam bezpieczeństwo.

Po chwili dodała.

- Jeśli macie pieniądze możemy też pohandlować. Mamy kilka zwojów, które mogą wam się przydać.


Wstała na swoim tronie i zaczęła grzebać w stosie papierów i przedmiotów zgromadzonych na ołtarzu.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:43.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172