lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu DnD (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/)
-   -   Bezsłoneczna cytadela- Jednolinijkowiec D&D 3.5 Faerun (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/12889-bezsloneczna-cytadela-jednolinijkowiec-d-and-d-3-5-faerun.html)

uday 28-06-2013 01:58

Milo nigdy nie potrzebował zwojów. Papier nie był potrzebny w barbarzyńskich społecznościach na południu. Niziołek pokręcił tylko głową ze smutną miną. - Nic nie kupię, bo nie mam już błyszczaków. Chyba, że chcecie te szczurze tuszki? - rozpromienił się i podniósł za ogon jedno z szczurzych trucheł.

Milo nie mógł się doczekać wyprawy do paskudnych goblinów. Smoka trzeba było uwolnić. Kategorycznie! Przetrzymywanie istot wbrew ich woli było karygodne. Każdy powinien być wolny! - Ruszajmy bez zwłoki! - Zawołał z entuzjazmem mały barbarzyńca z dalekiego południa.

Warlock 28-06-2013 22:13

Paladyn zwołał do siebie resztę drużyny - trzeba było się naradzić. -Chyba nie zamierzacie spać pod okiem tych pokrak, prawda? Okiem wskazał "królową" koboldów i jej orszak błaznów. -Okradną nas, poderżną gardła... To samo co zrobili poprzedniej drużynie. Ja bym ich wyrżnął co do nogi, poszedł dalej bez ich nikczemnej pomocy i zajął się tymi cholernymi goblinami. Omernon spojrzał gdzieś w dal wspominając jakąś nieprzyjemną chwilę, zaś jego oczy gniewnie zwężyły się. -Wierzcie mi, oddamy przysługę mieszkańcom i mojemu bogowi jeśli pozbędziemy się ich. Nie raz broniłem karawan w Dolinie Lodowego Wichru przed tymi bandziorkami. Gdy jest ich mało to są pokojowo nastawione, ale kiedy urosną w liczbie (a rozmnażają się jak szczury w Calimporcie) to atakują karawany i wioski. Zaiście nikczemne są te stworzenia.

uday 29-06-2013 00:22

- Nie możemy tego zrobić! - Zakrzyknął zaaferowany Milo. Po czym dodał już trochę ciszej. - Przecież nikomu nie wadzą. Żyją tu sobie uczciwie i zgodnie ze swoimi przekonaniami. Czym Cię tak skrzywdzili, że chcesz ich od razu zabijać? Trochę ogłady! Niedobry człowieku! Wydajesz osądy za czyny, których nie popełnili. - Zbeształ paladyna. - Nie mówiąc już o tym, że pewno zagarnęliście ich tereny w tej całej dolinie! - Dodał jeszcze na koniec, przy czym skrzyżował ręce na piersi i odchylił się trochę w tył, żeby wyglądać na obrażonego.

- Chociaż muszę się zgodzić że warto byłoby wystawić warty podczas odpoczynku. Albo może odstąpią nam jakąś komnatę i zabarykadujemy się tam?

Warlock 29-06-2013 01:40

Paladyn wyraźnie spochmurniał. "Ten dzikus ma rację..." - pomyślał i odwrócił głowę by ukryć wstyd. Choć żal mu było koboldów to nie potrafił ukryć obrzydzenia jakim ich darzył. Nie chodziło tu o ich żałosny wygląd i posturę, ale o czyny do jakich potrafiły się posunąć w jego ojczyźnie.

Kerm 29-06-2013 13:10

Morn również nie żywił zbyt wiele sympatii do koboldów, ale nie zamierzał występować przeciwko nim.
Sojusznik to sojusznik, nawet jeśli jest takiej podłej postury. I nawet jeśli nie można im w pełni zawierzyć.

- Ostrożność tak - powiedział. - To normalne. Podobnie jak i warty. Ale nic poza tym. Dopóki nie zrobią nic przeciwko nam.

Agape 29-06-2013 14:04

Melisa bynajmniej nie czuła do koboldów sympatii, uznała jednak że ktoś przychylnie nastawiony może się drużynie w tych podziemiach przydać, zwłaszcza jeśli nie wszystko pójdzie gładko i będą zmuszeni opuszczać siedzibę goblinów w pośpiechu.

-Nie łudzę się, że byliby równie mili gdyby nie uważali, że możemy im pomóc. W innych okolicznościach pewnie próbowaliby nas obrabować i zjeść, ale w obecnej sytuacji myślę, że jesteśmy raczej bezpieczni.
-Warty to dobry pomysł, mogę wziąć pierwszą.

Ulli 29-06-2013 14:31

Na życzenie poszukiwaczy przygód, Yusdrayl kazała Meepo zaprowadzić ich do jednej z kilku pustych komnat. Meepo wybrał tą, która sąsiadowała z pomieszczeniem w którym go znaleźli. W środku nie było nic oprócz kurzu i gruzu, po uprzątnięciu którego można było rozłożyć składane posłania. Co ważne szczególnie dla Milo i Omernona komnata posiadała drzwi ze skoblem. Można było ją zamknąć od wewnątrz. Przed snem drużyna zdążyła jeszcze się posilić suchymi racjami. Morn zmówił modlitwę i położyli się spać.

Wbrew przypuszczeniom co niektórych koboldy nie próbowały ich okraść ani zabić i noc minęła spokojnie. Noc zresztą w podziemnym świecie to pojęcie umowne. Stworzenia mroku śpią kiedy czują taką potrzebę. Kiedy zaś się budzą jest ranek.

Gdy minął określony czas Meepo obudził wszystkich waleniem do drzwi.

-Otwierać ludziki, czas iść.

Był gotowy do drogi i bardzo się niecierpliwił. Dał im trochę czasu by się posilili i wyruszyli w drogę.

"Droga od tyłu" jak się okazało Biegła przez pomieszczenie z klatką. Meepo poprowadził ich wyjściem w północno-wschodnim rogu tego pomieszczenia i dalej korytarzem. Był bardzo podekscytowany czemu dawał wyraz szczebiocąc w smoczym i gadając sam do siebie. Raz skręcili w prawo, potem w lewo i znaleźli się w kolejnej pustej komnacie. Prowadziły z niej jedne drzwi w północnej ścianie i do nich się skierowali. Drzwi otwierały się na szeroki korytarz.

Po jego prawej stronie znajdowała się wyschnięta fontanna z rzygaczem w kształcie głowy smoka. Basen fontanny był kompletnie suchy i popękany tu i ówdzie.

Po lewej stronie znajdowały się kamienne rzeźbione drzwi. Ozdabiające je płaskorzeźby miały postać dwóch kościanych smoków. Od drzwi czuło się wyraźny chłód. Nad drzwiami widniała inskrypcja w smoczym: "Tana Aman Heka Men". Niestety nikt z drużyny nie był w stanie jej przetłumaczyć. Nikt oprócz Meepa...

Kiedy już mieli iść dalej Odezwał się Tharin. Intensywnie przypatrywał się pokrytej zwirem i piaskiem podłodze korytarza.

-Trzy lub cztery humanoidy w butach były w tym pomieszczeniu do pół roku wstecz.

Nie potrafił jednak powiedzieć czy poszły na północ, gdzie było kolejne pomieszczenie czy na południe.

Kerm 29-06-2013 15:11

Zimny wiatr nie wdzierał się do środka przez szczeliny w ścianach, na głowę nie kapało - czy można było wymarzyć sobie lepszy nocleg?
Oczywiście można było, ale po co przesadzać z wymaganiami?

Noc minęła spokojnie, przerwana tylko czasem przeznaczonym na modlitwę do Selune i na wartę.
Rankiem Morn przegryzł co nieco, popił odrobiną wina i był gotów do drogi.


- Co tam jest? - Morn wskazał na wejście ozdobione kościanymi smokami. - I co oznacza ten napis?

Odnalezione na posadzce ślady niezbyt go interesowały. Po pierwsze były stare, a po drugie i tak wiedzieli, w jaką stronę iść.
Najpierw po smoka.

Ulli 29-06-2013 15:18

Meepo przekrzywił łebek przysłuchując się kapłanowi. Następnie popatrzył na drzwi i inskrypcję nad nimi.

- Tam pisać "skup dobro, otworzysz drogę". Ciekawe co to znaczyć? Meepo dawno się zastanawiać, ale nie wiedzieć. Jak skupić dobro?

Zadał to retoryczne pytanie po czym podrapał się jedną łapką po głowie pomiędzy różkami.

Agape 29-06-2013 15:46

"Noc" minęła bardzo spokojnie, a Meepo z entuzjazmem podszedł do powierzonego mu zadania, ledwie zdążyła się posilić, a już byli w drodze. Jak tylko opuścili komnatę z klatką, Melisa na wszelki wypadek zaczęła kawałkiem kredy znaczyć przebytą drogę rysując na skrzyżowaniach strzałki.

Wyraźnie wyczuwalna przez zamknięte drzwi zmiana temperatury nie podobała jej się, nawet jeśli napis zawierał słowo "dobro". Wtedy właśnie Tharin zwrócił jej uwagę na ślady.
-Cztery. Elfy albo ludzie. Nie dalej niż miesiąc temu.- doprecyzowała słowa krasnoluda. -I wielki szczur, całkiem niedawno, może przed chwilą... poszli na północ... hmm ślady butów wracają. Troje z nich wróciło... tu do pomieszczenia po lewej.

- Jeśli to ci których szukamy, to co tu robili? Mieli przecież wejść do siedziby goblinów inną drogą.

Wyciągnęła miecz na wypadek gdyby szczur wciąż kręcił się w pobliżu.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:17.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172