kinkubus

Lista graczy, którzy chcą grać:

• Cedryk
• hen_cerbin
• Lord Melkor (?)
• Hazard (?)

Na niebiesko gotowe karty. U Cedryka muszę jeszcze wypełnić jeden element.

Jeśli ktoś wie, że nie ma ochoty, to proszę o kontakt. Będę wtedy pewna ilu osobom kontynuować sesję. I tak pewnie przed 21 lutym nie ruszymy, bo nie ma Hazarda. Pomyślę jak to wyjdzie, może wrzucę go na autopilota.

 

Hazard

Jak coś to ja wciąż chcę grać, więc możesz usunąć ten pytajnik ;D

Co do poczynań Albina, to ogólnie będzie chciał wyciągnąć od goblina jak najwięcej informacji, potem przeszukać wioskę i zabrać jak najwięcej zapasów jedzenia, które później przetransportuje się do Bastionu. Jak znajdzie się wystarczająco łódek w porcie dla nas wszystkich, to najłatwiej i najbezpieczniej chyba będzie za ich pomocą dostać się do obozu. A jak będzie za mało dla nas wszystkich, to przynajmniej wyśle się jedną, którą przetransportuje się nadmiar prowiantu (tak by nikt nie był obciążony w czasie podróży). Wg. tego planu możesz autopilotować Albina. Nie zostawiamy nikogo w wiosce, bo nie wiadomo nawet czy tam będziemy wracać (Albin nie wie co tam widziała druga grupa zwiadowcza, mimo, że może się domyślać). A no i będzie chciał na następny dzień dotrzeć do tego Bastionu, tak więc niestety forsowny marsz będzie wskazany.

A no i jak znajdziemy ciała mieszkańców wioski, to trzeba będzie zrobić jakąś zbiorową mogiłę. Jak będzie ich niewielu to można by też każdemu wykopać grób. Jak nie będzie chętnych do pomocy, to Albin się tym zajmie sam. Albin może nie jest kapłanem, ale ma poczucie obowiązku, że tak trzeba zrobić, no i bierze też pod uwagę tą armię nieumarłych, która gdzieś się tam pałęta ;x

 

Cedryk

Dwalin uważa, iż port jest znaczne lepszym miejscem na obóz warowny. Są materiały do jego umocnienia. Dotychczasowy obóz jest tylko umieralnią bez możliwości obronnych. Będzie się też starał przekonać by wysłać tylko posłańca, zwłaszcza, że wszystkich materiałów zapasów nigdy nie uda się przenieść do obozu znacznie łatwiej przenieść obóz. Z umocnioną wioska dającym dostęp do morza czyli do pożywienia, łatwiej się bronić. Zapewne też powinno się udać w pobliżu wioski znaleść i tych co przetrwali, jak i zwierz eta gospodarskie, bo zapewne cześć uciekał lub była na pastwiskach. To taki długofalowy plan.
Oczywiście odnalezieni ciał i pogrzebanie ich jest priorytet biorąc pod uwagę nieumarłych.

 

__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Hazard

Albin będzie się trzymał swojego planu. Już zanadto złamaliśmy rozkazy konstabla. W końcu plan był taki, by zaraz po zwiadzie ruszyć całym Bastionem do stolicy...

 

kinkubus

Lista graczy, którzy chcą grać:

• Cedryk
• hen_cerbin
• Lord Melkor (?)
• Hazard

Mam następujące wieści. Powiem wam wszystkim otwarcie, co już niektórzy mogą wiedzieć, bo gadaliśmy na czacie dokowym.

Nie podoba mi się system, jaki wybrałam. Po poprowadzeniu stwierdzam, że było to zwyczajne zauroczenie i ten system mi się nie podoba, jeżeli mam prowadzić (grać jest ok, kiedy mechanika nie po mojej stronie). "Się wyrobi z czasem" nie działa, męczę się prawie tak samo teraz, jak na samym początku i nic nie jest dla mnie intuicyjne, chociaż znam lepiej mechanikę.
Najchętniej przerzuciłabym się na inny i był do tego dobry moment, kiedy tworzyliście od nowa postacie, ale... tak się ociągałam z ogłoszeniem tego, że dwie kary już mam i pewnie hen_cerbin tworzy trzecią.

Nie wiem niestety, czy jestem w stanie poprowadzić to teraz na innej mechanice. Fabuła jest zakorzeniona w niej i wpakowałam się do punktu, gdzie zmiana mechaniki to coś więcej, niż zwyczajne przetasowanie statystyk. Pomijając postacie graczy (iluzjonista i kapłan), wciąż jest coś, czego tak po prostu zmienić nie mogę, bez poważnego naginania fabuły.

Rzecz w tym, że coś potraficie tymi magicznymi postaciami, więc musiałabym wejść na coś pokroju D&D 3.5 lub Pathfindera, ale nie czuję się gotowa prowadzić w tych systemach. Myślałam nad Warhammerem, ale to już po ptokach?

Siedzę sobie i gdybam, ale stwierdziłam, że zamiast gdybać samej, mogę się was zapytać, jak to widzicie. Czy zmiana mechaniki byłaby dla was karygodna? Wraz ze zmianą mechaniki, przyszłaby zmiana świata niestety na tyle, na ile wspomaga ją nowa mechanika. To by oznaczało znaczne osłabienie klas magicznych (w kwestii magii przynajmniej), gdyby stanęło na Warhammerze, którego najlepiej znam i mam na papierze.

I tak, wiem, że sonda wykazała, żebym prowadziła Warhammera, a ja głupia wybrałam D&D.

Już nie wiem co robię... Chcę to doprowadzić do końca, ale nie mogę się zdecydować na nic... Tragedia, moi panowie.

 

Cedryk

Osobiście wolałbym przesiadkę na Pathfinder lub D&D3,5 zagrał bym też w młotka lecz mniej chętniej bo jest ona raczej bardzie jakby to powiedział Trzewiczek w "Jesiennej Gawędzie" mroczny. Młotek to świat, który wali swoich bohaterów w mordy i nurza w bocie, często nie dając poczuć tego "bohaterstwa".

 

__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

kinkubus

Nie chcę grać w Warhammera. Chodzi o samą mechanikę. Świat ten sam, autorski, główny zarys identyczny, wydarzenia te same, tylko zakres mocy postaci inny.

 

Hazard

W sumie ciężka sprawa. Osobiście poradziłbym ci zostać przy AD&D 2ed, ostatecznie przerzucić się na WH bo jest prosty, chociaż ta druga opcja dosyć poważnie zmieniłaby świat gry (tak mi się przynajmniej zdaje), i nie mówię tu wcale o settingu.
PF zapewne jeszcze bardziej będzie cię denerwował. Może się nie wydawać, ale jest o wiele bardzie skomplikowany niż obecny system. 3.5 bardzo słabo znam, ponoć jest mniej skomplikowany od PF'a. No ale obstawiam, że obojętne czy weźmiesz 3.5 czy PF'a będziesz miała taki sam problem jak z AD&D. Biegłość w jakimś systemie przychodzi z czasem. A my gramy stosunkowo niedługo. Ja dopiero od niedawna czuję się całkiem pewnie w AD&D, a prowadzę sesję w nim już od pół roku...

Dla mnie system nie robi różnicy i tak będę grał, więc decyzja należy do ciebie

 

Cedryk

Różnica jest dość znacząca. Słabsza magia. Wielokrotnie słabsi kapłani. W młotku akolici nie rzucają czarów. Klątwa na magów przy porażkach. Mutacje. To są pierwsze co mogę wymienić ze znaczących zmian w świecie gry. Kapłan by zrobić to co robił Dwalin czyli leczyć mocą musiał by kapłanem czyli posiadać zakończoną klasę akolity i co najmniej kilka rozwinięć w klasie kapłana, dodatkowo nie ma odganiania nieumarłych. Reasumując nie jest to tak znów kosmetyczna zamiana tylko istotna ingerencja w świat gry.
I jak dało by się grać mechaniką D&D w młotka to już w tej sesji gdzie magia kapłańska jest ważna fabularnie, nie da się grać mechaniką młotka przynajmniej bez ogromnej ingerencji w już zaistniały świat. Takie są fakty.

Właśnie sam mechanika tworzy klimat o jakim wspomniałem.

Oczywiście będę grał w mechanikę jaką postanowi MG, lecz zapewne przygotowałbym nową postać. W młotku nie istnieją wojownicy/kapłani czy nawet kapłani krasnoludów.

 

__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Lord Melkor

Zmieniamy system? Ja przepraszam, ale chyba chwilowo sobie przerwę zrobię, trochę za dużo na tym forum spędzam ostatnio czasu a w tę grę nie zdążyłem się jeszcze aż tak wciągnąć - no i utrata karty+ teraz zmiana systemu wybiła mnie z rytmu.

Ciekawie prowadzisz Kinkubus, szczególnie, że jak rozumiem, to pierwsza sesja gdzie jesteś Mistrzem (Mistrzynią) Gry. Mogę cię polecić jako MG.: