- Nic nie bój się mój ty siwy pobratymcu - odparła Hlin do Aurelia w mowie krasnoludów i mrugnęła do niego, uśmiechając się zadziornie. - Przecież nie powiedziałam nic co by ich uraziło - stwierdziła na swoją obronę. - No a dopracować ewentualne warunki zerwania umowy też warto - zaśmiała się i złapała pod boki.
- No to wszystko ustalone, jaszczurek dołącza do nas i idziemy dalej. Tylko zabierz sobie na drogę jakieś suchary, bo my za wiele nie mamy do oddania - dodała, zwracając się do Meppo. Oczywiście krasnoludka po raz kolejny zamierzała iść przodem, choć z drobną korektą dla kobolda, który miał ich prowadzić. |