lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu DnD (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/)
-   -   [PF 18+] Inwazja Żelaznych Kłów - Rozdział III (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/19034-pf-18-inwazja-zelaznych-klow-rozdzial-iii.html)

TomBurgle 20-04-2021 11:27

- Ja myśle że ktoś to zrobił specjalnie, ale nie nikogo za rękę nie złapałem - kamienny posąg o twarzy druida wydudnił odpowiedź - I tak jak Rufus rzecze, pewnie czai się w mroku. Bo ten hobgoblin to nie umarł od zawaliska, raczej jakby ducha zobaczył -

Przed wciśnięciem się w wąski korytarz dalej, krasnolud łyknął miksturę wyjętą z kamiennego załomu koło swojego biodra. Magiczna torebka którą miał była niesamowita - dostosowywała się do niego, w cokolwiek by się nie zmienił. Widział w ciemności, był gotów łapać duchy gołymi rękami, a w razie czego mógł też się schować w ścianę więc na ochotnika poszedł pierwszy.
Mikstura Magic Fang, Greater +2




psionik 28-04-2021 07:59

Jace przyjrzał się ponownie zawalonemu tunelowi. Ktoś specjalnie miałby chcieć ich zamknąć tutaj? I druida też?
- Ktokolwiek to jest, jeśli potrafi zawalać tunele, to trzeba na niego uważać. Tymczasem, skoro i tak tu jesteśmy, to możemy się nieco rozejrzeć. -

Jace podszedł do uratowanego górnika i przyjrzał mu się jakby oceniał jego siły. Był krasnoludem, był twardy, ale odwodniony i wygłodzony. Magia lecznicza nie mogła na to nic poradzić...
- Hannskjaldzie, Lauro, nie macie może przy sobie magicznych jagódek? - spytał. To proste zaklęcie natury pozwalało napełnić brzuchy, co mogło pomóc górnikowi w odzyskaniu sił.

Ogarnąwszy tematy w jaskini Jace posłał świecący kamień przodem do niezbadanego dotąd korytarza jednocześnie nasłuchując. Martwiły go te tony skał nad głowami gdy gdzieś krył się ktoś, kto mógł zawalić im je na głowy.


Sindarin 29-04-2021 11:59

Posłana przez Jace’a magiczna latarnia oświetliła nieco korytarz, którym mieli podążać bohaterowie i uratowany przez nich krasnolud. Wykuty w litej skale tunel prowadził w dół i po kilku metrach skręcał, ale nie wydawał się być zawalony – z środka czuć było delikatny ruch powietrza, więc musiał prowadzić ku powierzchni. Nie było w nim widać żadnych zagrożeń, więc drużyna ruszyła, dostosowując swoje tempo do powolnego kuśtykania Voldana.

Gdy tylko dotarli do załomu, ujrzeli że dotychczas lita skała jest tu popękana i pełna szczelin. Te na podłodze były mniejsze i jedynie utrudniały poruszanie, ale pęknięcia w ścianie po lewo były na tyle szerokie, że możnaby włożyć w nie rękę. Posadzka upstrzona była fragmentami kości, a wokół rozchodził się ostry, gryzący w nos odór.
- To nie metan – mruknął Voldan - Ale lepiej się tu nie zasiadujmy
Już mieli podjąć marsz, gdy Jace dostrzegł, jak niektóre mniejsze fragmenty skał drgają lekko, a w szczelinach zaczyna zbierać się jakiś gaz. Jeden fałszywy ruch, poruszenie kamienia i czy głośniejsza wibracja, i cokolwiek się gromadziło, mogło wyprysnąć prosto na nich.

Obca 30-04-2021 08:27

Po usłyszeniu ostrzeżenia towarzyszy Laura zastanowiła się przez chwilę.
- Jak bezpiecznie będzie uruchomienie tego ? Może wystarczy aktywować to kamieniem czy czymś i przejść zaraz po rozprężeniu tego czegoś?

psionik 03-05-2021 21:42

- Przez jakiś czas po aktywacji będziemy bezpieczni... chyba.
- Taki, będziemy bezpieczni. -
dodał z pewnością po chwili. - Nie wiem tylko co to jest i jaki ma zasięg. Ech, gdyby była tu Emi... - westchnął.

- Najlepiej będzie jeśli się odsuniemy, wtedy zdalnie aktywuję pułapkę i miejmy nadzieję, że cokolwiek tam jest, nie zawali nam niczego na głowę. - Spojrzał pytająco na Hannskjalda, w końcu krasnolud był nie dość, że krasnoludem, to jeszcze druidem. Kto jak nie on powinien wiedzieć z czym się mierzą?

TomBurgle 06-05-2021 08:43

Krasnolud podrapał się w kamienną głowę aż zaskrzypiało. Sam też zerknął z bezpiecznej odległości do szczelin, próbując skojarzyć jakie to naturalne zagrożenie mogło tak wyglądać. Skoro metan nie, to może siarkowe wyziewy z wnętrza ziemi?

- Mogę spróbować to spłukać z bezpiecznej odległości - zaproponował, wyciągając magiczny flakon

- Voldan, co tu żyło w kopalniach? Albo o czym mówiło się między górnikami? - zapytał, wciąż próbując zgadnąć co zawaliło na nich tunel chwilę wcześniej

Lord Melkor 06-05-2021 10:38

Rufus przyglądał się badawczo temu dziwnemu gazowi, zastanawiając się jakie niebezpieczeństwo może dla nich prezentować. Dużo pewniej czułby się w w starciu z przeciwnikiem którego mógłby pokonać swoim toporem.

-To nie wygląda na nic magicznego, nie? Może wybuch tego właśnie gazu spowodował te zawały. Myślę że mamy dwie możliwości: albo szybko przebiec albo spróbować to jakoś zneutralizować. Hans chyba dobrze mówi. -Spojrzał na druida, a następnie na górnika któremu zadano pytanie.

Sindarin 10-05-2021 09:17

Voldan pokręcił głową, zerkając z niepokojem w tył, na poturbowane ciało hobgoblina.
- Niczego tu nie spotkaliśmy, kopalnia była bezpieczna do czasu pierwszego zawału – odpowiedział na pytanie druida - Potem nikt się tam nie zapuszczał, dopóki te skurwysyny nas nie zmusiły. Mówili, że szyby są nawiedzone przez duchy tych, którzy zginęli za pierwszym razem. Myślałem, że to bujda, ale teraz… - zamilkł z ponurym wyrazem twarzy.

Hannskjaldowi nie przychodziło do głowy, co to mogła być za substancja, ale sądząc po fragmentach kości, musiała być mocno żrąca. Jace zaś szybko przeanalizował w głowie pomysł na spłukanie jej silnym strumieniem wody. Było to ryzykowane rozwiązanie, gdyż intensywny ruch mógł (choć nie musiał) równie dobrze wywołać gwałtowne uwolnienie gazów – ale mogło zadziałać.

TomBurgle 15-05-2021 18:25

Przy braku głośnego sprzeciwu, Hans zaczął lać wodę na pułapkę. Najpierw powoli, po ziemi, z daleko chlapiąc do szczeliny wielkimi dłońmi. Dopiero kiedy wydawało się że największe zagrożenie minęło, wypowiedział drugie słowo-klucz i z flakonu wystrzelił gejzer wody.

Sindarin 17-05-2021 08:42

Drużyna w napięciu patrzyła, jak Hannskjald zbliża się do naturalnej pułapki i kucając przy samej ziemi, wyciąga korek z karafki nieskończonej wody, znalezionej w smoczym leżu w forcie Trevalay. Wywołany słowem rozkazu delikatny strumyczek popłynął przez tunel, dostając się we wszystkie szczeliny. Nawet jeden fałszywy ruch czy zwiększenie ciśnienia wody o sekundę za wcześnie mogło w tym momencie wywołać erupcję żrącego gazu. Druid wykazał się jednak cierpliwością i opanowaniem godnym jego skalnej formy - dopiero po kilku minutach, które wydawały się trwać godzinami, mając już absolutną pewność, kolejnym słowem rozkazu wywołał mocniejszy strumień, który wypłukał zebrane pod podłogą opary, a także na kilka chwil zablokował jego ujście.

Bohaterowie nie zwlekali i czym prędzej ruszyli w głąb tunelu, ciągnąc za sobą kulejącego Voldana. Kilkanaście metrów dalej, zgodnie z zapowiedzią górnika, korytarz rozszerzał się do większej kawerny, przeciętej głęboką na kilkanaście metrów szczeliną. Ta z pewnością nie była efektem ostatnich tąpnięć, gdyż nad szeroką na prawie dziesięć metrów dziurą zawieszono sznurowy most z drewnianą kładką, który wciąż wydawał się trzymać w jednym kawałku, w miarę solidny. Na prawo od niego znajdował się szerszy tunel, kompletnie jednak zawalony – wśród gruzu widać było szczątki wózka górniczego i sporo resztek różnych narzędki.

- Ha, porządna robota – stwierdził zadowolony Voldan, patrząc na most - W końcu jakiś uśmiech losu, trzyma się. Kazali nam go rozwiesić, żeby połączyć jedną część tuneli z drugą – wyjaśnił.
Laura nie mogła jednak zgodzić się z jego optymizmem. Dla niej liny wydawały się zdecydowanie zbyt zniszczone i poszarpane, by utrzymać kogokolwiek na dłużej niż kilka sekund. Bez wzmocnienia nie nadawał się do niczego.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:43.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172