Przerośnięty robal nie stanowił dla was żadnego wyzwania. Pomimo tego, że Kaladin nie trafił swą włócznią, Cahnyr z Orionem zadali mu sporo obrażeń, a do śmierci stwora ostatecznie przyłożył się Puck, czekając tylko na moment, gdy ten zostanie zraniony, aby uaktywnić swoje zaklęcie. Robal zawył wściekle, wstrząsnął nim spazm, po czym zwalił się ciężko na ziemię. Był martwy.
W alkowie, którą zajmował nie znaleźliście nic ciekawego, więc szybko ustaliliście, że warto podążyć północnym przejściem. Krótki, zygzakowaty korytarz wiódł dalej prosto, gdzie należało zejść po schodach. W połowie korytarza odkryliście kolejne przejście prowadzące na zachód, ale postanowiliście trzymać się wcześniejszego planu i podążyć aż do końca północnego korytarza.
Dość szybko znaleźliście się w sporym, kwadratowej komnacie z kilkoma otwartymi przejściami do kolejnych pomieszczeń i wyjściem prowadzącym na wschód. Mniej więcej pośrodku pokoju znajdowała się studnia wypełniona wodą, a nad nią zwisało drewniane wiadro umieszczone na prostym mechanizmie linowo-bloczkowym przykręconym do belek nad nią.
Pięć bocznych pokoi wyglądało jak niewielkie sypialnie. W każdym znajdowało się łóżko z drewnianą ramą ze spleśniałym materacem ze słomy i drewnianą skrzynią na rzeczy osobiste. Każda skrzynia zabezpieczona była zardzewiałą, żelazną kłódką - nie mieliście jednak większych problemów, by się ich pozbyć przy użyciu siły.
Oprócz bezwartościowych już rzeczy osobistych, takich jak sparciałe ubrania czy buty nie nadające się do niczego odnaleźliście też kilka interesujących przedmiotów. W jednej ze skrzyń znajdował się posrebrzany, krótki miecz wykonany z należytą dbałością o szczegóły, w innej szczotka do włosów o srebrnym włosiu, której rękojeść zrobiono z kości jakiegoś zwierzęcia. W kolejnych skrzyniach odkryliście zawiniątko czarnego materiału skrywające naszyjnik z niebieskich agatów i dwa czerwone rubiny oraz sakiewkę z ludzkiej skóry zawierającą łącznie 70 złotych monet.
Na nic więcej nie natrafiliście, dlatego należało zastanowić się, co dalej. Czy ruszyć wschodnim przejściem, czy jednak cofnąć się nieco i wybrać zachodnie? |