lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu DnD (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/)
-   -   [D&D 5.0, Ravenloft] Dom Śmierci (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/19179-d-and-d-5-0-ravenloft-dom-smierci.html)

Mi Raaz 24-04-2021 18:47

Wąski korytarz był idealny do walki dla Kaladina. Tarcza na lewej ręce osłaniała go przed atakiem z flanki, a włócznia w przeciwieństwie do szerokiego miecza nie potrzebowała wiele miejsca do wymachu. Gdyby nie potwór z lewej to pewnie spróbowałby naprzeć całym ciałem na przeciwnika. Przy odrobinie szczęścia przebiłby dwa ciała jednym atakiem.

To jednak zostawało w sferze fantazji. Wyprowadził szybki cios nisko, rozcinając nogę potwora. A potem z szybkością błyskawicy wywinął włócznią tak, że jej tępy koniec uderzył potwora w podbródek.

- Jeszcze zanim cię zobaczyłem zaczął mi się zły dzień. Won.

Kaladin wątpił, żeby potwór go rozumiał. Bardziej mówił do siebie, żeby się uspokoić.
Atak w ghula na południu.
Akcja ataku:
Trafienie włócznią za 5.
Bonus akcja: trafienie tępym końcem włóczni z featu Polearm Master za 5.
Rzuty:
Kostnica
Ostatnie 5 (jeden błędny, bo pomyliłem k6 z k8)


Ayoze 25-04-2021 09:42

Nie zdążyli dobrze przejść przez korytarz, a już pojawiły się problemy. Tym razem ghoule. Orion nasłuchał się sporo o tych zwłokożercach a niektóre legendy mówiły nawet o miastach pełnych ghouli znajdujących się głęboko pod ziemią, zarządzanych przez kapłanów czczących starożytnych, okrutnych bogów lub demonicznych władców głodu.

Tak czy siak, teraz to było mało ważne, bo dobry ghoul to martwy ghoul. Początkowo Kaladin zdawał się mieć sytuację pod kontrolą, ale cios drugiego ze stworów sprawił, że towarzysz zastygł w bezruchu. Orion nie wiedział, co do końca się stało, ale w tym momencie jedyne, co mógł zrobić, to spróbować położyć ghoula za jednym zamachem, by nie mógł wyrządzić Kaladinowi większej krzywdy.

Widząc, że Puck rozprawił się z pierwszym ze stworów, paladyn zamienił miecz na oszczep.
- Odsuńcie się, przyjaciele! Rzucam! - Krzyknął jeszcze, po czym cisnął oszczepem przez korytarz.
Niestety, chybił. Broń przeleciała nad głową kreatury.
- Szlag by to… - mruknął tylko do siebie.

Kerm 25-04-2021 12:34

Potwory, jakie wyłoniły się z ciemnych korytarzy, należały do gatunku, o którym Cahnyr parę razy słyszał, lecz nigdy nie widział.
Na pierwszy rzut oka ghoule nie wyglądały na zbyt wymagających przeciwników, lecz wnet okazało się, iż był to tylko pozór, bo po jednym z ich ataków Kaladin znieruchomiał, jakby zamienił się w posąg.

Cahnyr strzelił z kuszy, lecz bełt minął potwora, a to, że Orion miał takiego samego pecha, w najmniejszym nawet stopniu nie pocieszyło zaklinacza.

Graygoo 25-04-2021 15:53

Nieumarli nie byli tacy straszni jakby się mogło wydawać. Starsi kapłani opowiadali jak radzili sobie z dziesiątkami a nawet setkami takich stworów. Dlatego też Puck był nad wyraz spokojny. Do czasu.

Kaladin wyprowadził cios i wydawałoby się, iż powali stwora, jednak ten nie dość że ustał to i odgryzł się, dosłownie! Zdziwiony młodzieniec, że rzeczywistość zdaje się być groźniejsza niż opowieści.

Czym prędzej wykrzyczał formułę zaklęcia i z radością obserwował jak stwór pada u stóp towarzysza. Niestety, nadciągały kolejne. Nie chcąc stań na ich drodze czym prędzej zrejterował za plecy Oriona i wychylał się co chwilę by móc obserwować sytuację.

Quantum 27-04-2021 09:20

Taktyka, w której to Kaladin szedł przodem zdała egzamin przy walce z ghulami. Co prawda czarownik został ranny i na moment sparaliżowany przez jednego z przeciwników, ale nie przeszkodziło to ostatecznie (nawet mimo tego, że kilka razy spudłowaliście) dość sprawnie poradzić sobie z nimi, głównie dzięki dobijającemu ich zaklęciu Pucka. Zostawiliście za sobą martwe truchła i ruszyliście dalej południowym korytarzem.

Kolejne pomieszczenie okazało się całkiem duże i urządzone w paskudny sposób. Na każdej ze ścian znajdowały się bowiem skute zardzewiałymi kajdanami, klęczące szkielety wyglądające na ludzkie. Podeszliście do nich czujnie, jednak żaden z nich nie poruszył się. Przeróżne uszkodzenia, czy to na czaszkach, czy żebrach pozwalały stwierdzić, że nieszczęśnicy ci nie zginęli w naturalnych okolicznościach.

W południowej wnęce ujrzeliście natomiast prawie dwumetrowy, wykonany z iście mistrzowską precyzją marmurowy posąg jakiegoś mężczyzny, którego prawa dłoń spoczywała na łbie stojącego obok niego wilka. W lewej dzierżył niemal całkowicie czarną, kryształową kulę, która nie pasowała do statuy.


Po przyjrzeniu się posągowi zdaliście sobie sprawę, że czarną kulę można było swobodnie wydobyć z dłoni marmurowego mężczyzny. Z komnaty prowadziło jeszcze jedno wyjście, na zachód, skąd słychać było głośniejsze, jednostajne zaśpiewy.

Mi Raaz 27-04-2021 09:59

Kaladin oparł się o ścianę. Wygiął głowę to w lewo, to w prawo. Nie spodziewał się. Uczucie, gdy widzisz co dzieje się wokół, ale nie możesz nawet palcem ruszyć jest straszne. Czy tak czuli się starzy ludzie przykuci do łóżka i wodzący z ciekawością oczami? On sam był sparaliżowany ledwie na jeden oddech, a już wiedział, że nie chce przeżyć tego ponownie.

Martwa tkanka na jego ręce nadal nosiła ślad szerokiego pazura. Nie krwawiła. W zasadzie sprawiała wrażenie, jakby ghul rozciął ramię trupa.

- Shakla hathor - powiedział czarownik dotykając ramienia. Martwa tkanka, która zastępowała żywe ciało odrosła w oczach.

- Ruszajmy dalej - zakomenderował.

Kolejne pomieszczenie i kolejne trupy. On sam nie potrzebował żadnego światła, dlatego szybko ocenił niebezpieczeństwo, a raczej jego brak.

- Dlaczego w celi stawia się posąg? Komuś zależało, żeby więźniowie patrzyli na tego mężczyznę. Czy też na tę kulę? Jak myślicie? Jaki mógł być jej cel? Wysysała coś z więźniów? Odpędzała potwory chroniąc więźniów przed pożarciem żywcem?

Kaladin położył pod ręką posągu swój plecak, tak, żeby kula mogła do niego wpaść. Potem odwracając włócznię przygotował się do zepchnięcia czarnej kuli wprost do swojego plecaka.

- Myślicie, że coś się stanie, jeżeli ją zabierzemy?

Kerm 27-04-2021 13:31

Walka skończyła się i, na szczęście, wszyscy ją przeżyli, chociaż Kaladain był o włos od spotkania ze swym bogiem.
Z pokonanych ghouli łupów nie było, więc można było kontynuować zwiedzanie piwnicy.

- Mam coraz gorsze zdanie o mieszkającej w tym domu rodzinie - powiedział Cahnyr na widok szkieletów. - Prywatne więzienie w piwnicy? To jest nienormalne.
- A ta kula... Jestem pewien, że miała jakieś paskudne właściwości. Zapewne wysysała siły życiowe z więźniów - skomentował słowa Kaladina. - Ja bym jej nie ruszał...

Rozejrzał się raz jeszcze po pomieszczeniu.

- Proponowałbym sprawdzić, kto umila nam czas tym śpiewem - powiedział. - Ale nie spodziewałbym się pięknych elfek...

Ayoze 27-04-2021 18:08

Z ghoulami poszło całkiem szybko, ale nie bez delikatnych problemów. Na szczęście Kaladin umiał sam zaradzić coś na swoje rany i pomoc Oriona była zbyteczna. Towarzysz odpoczął chwilę i ruszyli dalej, aż do komnaty z przykutymi do ścian szkieletami.
- Ciekawe, czy zginęli zanim zostali przykuci, czy już w trakcie - zastanowił się na głos. - W każdym razie paskudna śmierć…

Na słowa Kaladina zmarszczył brwi.
- Mieli na niego patrzeć, gdy umierali. Albo na kulę. Swoją drogą kto stawia w piwnicy, czy też raczej labiryncie figurę jakiegoś mężczyzny? Może to jakiś lokalny bożek? Może złożyli ich wszystkich w ofierze? A ta kula wyraźnie tu nie pasuje. Może tak jak mówicie, miała wyssać życie, albo dusze z tych, co są przykuci. Nie dotykajcie jej, przyjaciele. Nie ma sensu ściągać na siebie kolejnych problemów, bo czuję w kościach, że to się właśnie stanie, gdy strącisz kulę z dłoni tego posągu, Kaladinie. Chodźmy dalej, w stronę tych śpiewów. - Wskazał ostrzem miecza zachodnie przejście.

Graygoo 28-04-2021 14:23

Puck był pod wrażeniem mocy dzwonu. Ghule padały jak zabawki. Zdecydowanie nie doceniał mocy swojego bóstwa. Przeprosił je w myślach.

Dalsze zwiedzanie przyniosło zdumiewające odkrycie. Posąg i wilk wyglądały jak żywe. Kula była dziwna. Pieczołowicie przygotowany rytuał wskazał kulę jako źródło mocy, niestety nie dane mu było określić jakiej.
- Czuję moc emanującą z tej kuli. Uważam, że powinniśmy ją zabrać. Może być przydatna gdy będziemy chcieli wyjść. - zawyrokował.
- Działaj, Kaladin. - dodał otuchy włócznikowi, jednocześnie ustawiając się tak aby posąg zasłaniały plecy Kaladina.

Śpiew stał się lepiej słyszalny, źródło było już dalej niż bliżej, więc naturalnym było iż kierunek "zwiedzania" był jasny.
Naturalnie, ruszajmy. - przytaknął pozostałym.

Quantum 30-04-2021 15:43

Skoro Puck stwierdził, że czuje od kuli moc, Kaladin nie powstrzymywał się. Zręcznym ruchem strącił ją z dłoni posągu, a czarny owal wpadł do plecaka. Sekundę później wszyscy przekonaliście się, że nie był to dobry pomysł, gdyż z obu boków nieruchomego mężczyzny szybko uformowało się pięć humanoidalnych postaci wypełnionych dymem, bądź inną podobną substancją. Nie posiadały nóg, a jednak potrafiły poruszać się w powietrzu, lewitując pół metra nad podłogą.


Zakapturzone, posępne byty ruszyły w waszą stronę, by się was pozbyć.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:55.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172