|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
|
09-02-2022, 09:30 | #1 |
Reputacja: 1 | Wjeżdżając powoli między namioty na swoim wielbłądzie, Nura rozglądała się czujnie po okolicy bliższej i dalszej. Choć dużo podróżowała po Qadirze, nie miała jeszcze okazji zawitać do Dimayen. A przedmieścia miasteczka-oazy nie prezentowały się najlepiej. Niemal od razu dopadli do nich żebracy liczący na jakiś grosz a wojowniczka zmarszczyła tylko brwi - w większych miastach tacy ludzie pracowali zwykle dla jakichś poganiaczy, którzy całkiem dobrze żyli sobie z tego, że inni żebrali dla nich na ulicach. Nie wiedziała, jak się sprawy mają tutaj, ale że ostatnio miała dobrą passę jeśli chodzi o zarobki, wysupłała z sakiewki dwa złocisze w drobniejszej monecie i wręczyła kilku młodym kobietom. |
09-02-2022, 10:24 | #2 |
Administrator Reputacja: 1 | Żebracy istnieli od wieków i nic nie wskazywało na to, że ta sytuacja miałaby się kiedykolwiek zmienić. Jasar nie uważał, że ci, co zajmowali się żebractwem byli przeklęci przez bogów, ale też nie sądził, by rozrzucanie złota na prawo i lewo cokolwiek zmieniło w ich sytuacji. Owszem, czasami kogoś wspomógł, ale w tym przypadku uznał, że Dae wykazała się wystarczającą szczodrobliwością. |
10-02-2022, 05:58 | #3 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Nostromo : 10-02-2022 o 06:45. |
10-02-2022, 10:21 | #4 |
Administrator Reputacja: 1 | Magia i stal przeciwko stali wspartej siłą Klątwy... |
12-02-2022, 00:59 | #5 |
Kowal-Rebeliant Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez shewa92 : 12-02-2022 o 01:03. |
12-02-2022, 08:23 | #6 |
Reputacja: 0 | alka z przemienionymi w krwiożercze bestie najemnikami była nieunikniona. Zadawaliście im swoje razy, jednak i oni nie pozostawali wam dłużni. Najbardziej ranny został Fadil, ale Dae trzymało rękę na pulsie i uzdrawiało mnicha oraz Nurę, gdy zaszła taka potrzeba. W całym tym chaosie, jaki powstał przy obozie nieznajomych, nie minęła nawet minuta, gdy wszyscy byli martwi. Mimo wyraźnego hałasu, jakiego narobiliście podczas potyczki, nikt z lokalnych nawet nie wychylił się z okolicznych namiotów, by sprawdzić, co się działo. Kilka szakali nieruchomo przyglądało wam się z daleka z pochylonymi łbami, jakby były przygnębione faktem, że udało wam się zapobiec rozprzestrzenieniu zarazy. |
12-02-2022, 18:34 | #7 |
Reputacja: 1 | Nie wyszli z tej walki bez szwanku, ale przynajmniej żaden z najemników nikogo nie ugryzł i nie trzeba było walczyć z towarzyszami broni. No i mieli Dae, które zadbało o to, żeby zająć się ich ranami. Tamci co prawda walczyli orężem i tak też ich ranili, ale nie można było być pewnym, czy ta zaraza nie przenosi się w powietrzu, atakując otwarte rany. Na szczęście ani ona ani Fadil nie zamienili się w bezmózgie bestie rzucające się do szyi towarzyszy. |