|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
19-02-2008, 10:33 | #12 |
Reputacja: 1 | - … A może ty Alsenuemorze wiesz coś, czym jeszcze się z nami nie podzieliłeś? Jednakże, jako że adresat pytania milczał, Venefi’cus postanowił wykorzystać okazję i włączył się do dyskusji. Człowiek odstawiwszy niewykorzystaną jeszcze talię obok karty wyrwanej przez Sepirotha, usiadł na fotelu mniej rozlaźle. Natomiast jego twarzy przybrała poważny i skupiony wyraz, co wyglądało na niej dość nienaturalnie. - To może nim zaczniemy naprawdę, to chciałbym powrócić do mojego… wniosku z poprzedniego spotkania. Teraz nie jesteśmy „w miejscu całkowicie odciętym od magii, gdzie nawet najpotężniejsi bogowie nie zdołaliby nas podejrzeć, czy podsłuchać dzięki swoim mocom”, więc może jednak nie rozmawiajmy z całkowitą otwartością… o głównym celu w każdym bądź razie. Czarodziej sparafrazował argument Sephirotha, którym ostatnim razem został zbity. Posiadając dokładny scenograf w postaci Gerda z poprzedniego spotkania, rzucanie cytatami nie było zresztą jakoś specjalnie trudne. - Nie chodzi mi Alsenuemorze o to, że nie dopilnowałeś swoich obowiązków. Jestem pewien, że zabezpieczyłeś tą komnatę przed wszelakimi upierdliwymi zaklęciami, które mają w zwyczaju stosować wścibskie mendy mojego pokroju. Chodzi mi bardziej o wyrobienie nawyku, na wypadek, gdyby ktoś korzystając ze swoje skrajnej inteligencji, bądź też głupoty był świadkiem naszego spotkanie. Za pomocą jednej z tych cech można ominąć właściwie każde zabezpieczenie. Na twarzy czarodzieja ponownie zagościł błogi spokój, a palce znów zaczęły przekładać karty, budując z nich wieżyczkę. - A przechodząc do spraw bieżących, „…a jego obecna sytuacja tylko udowadnia, że nie był dla nas w żadnej mierze przydatny.” – Po raz kolejny Euxin powtórzy po Egzekutorze, tym razem jednak korzystając z monologu sprzed chwili. – Mefistian… Jakie on zadanie dostał po spotkaniu w Oku? A tak… zdobyć informacje o jakimś przedmiocie, który może zrobić coś. Bardzo konkretne zadanie, świadczące głównie o tym, iż także aniołek nie był dla nas w żadnej mierze niezastąpiony. Naprawdę nie widzę powodu, dla którego miałbym za nim jakoś specjalnie rozpaczać. Jasne, utrata sojuszników, tak nagła i nie spodziewana jest dla nas jakimś tam ciosem. Jednakże nie uważam go za specjalnie mocny, czy tam nokautujący. Obaj panowie obchodzą mnie o tyle bardziej, niż ten cały Parras, tylko z tego powodu, że znają cel naszej akcji. Od początku spodziewałem się, że przez nasz klub przewinie się sporo osobistości, zarówno wspólników, jak i narzędzi do wykonywania mniej, lub bardziej skomplikowanych zadań, w tym i umierania. Jedyne o co trzeba zadbać, by osoby opuszczające nasz mały „krąg zaufania” nie były w stanie przekazać komuś informacji o nim. - Co do licza, nie widzę dla niego jak na razie żadnego pożytecznego zadania, więc równie dobrze może iść zdezintegrować swojego dawnego pana. Niezbyt pojmuję co Demogorgon miałby zrobić z informacjami mięśniaka. Przecież nam nie pomoże, naszemu celowi też, w jego interesie jest, by piekło marnowało siły na własne wojny domowe. Dla niego informacja, że jakieś diabły knują przeciwko szefowi, jest tak samo wartościowa jak dla nas, że jakieś demony próbują skopać tyłek swojemu szefowi. Demogorgonowi aż się pewnie łby splączą z wrażenia i niedowierzania… - Problem z Xar’nashem może być, jeśli jakieś diabły go odbiją, mało prawdopodobne, ale niech kościej ma jakieś zajęcie. Jednakże zgadzam się w sprawie Mefistiana. Niezastąpiony dla nas nie był. W zasadzie nie mamy chyba zielonego pojęcia co on mógł. „Specjalny wysłannik”… tuż to może znaczyć wszystko. Nie wiemy czy się zajmował u Mamona, gdzie mógł wejść i do czego miał dostęp, ani jakie łączył go z jego panem stosunki. Równie dobrze to na jego rozkaz mógł się z nami skontaktować. Zgadzam się byśmy tą sprawą zajęli się jak najszybciej i osobiście. Jak tylko dorwiemy brzydala, to ty Sephirothcie będziesz już chyba wiedział, jak wyciągnąć z niego wszystkie potrzebne nam bardziej lub mniej informacje. Korzystając z sytuacji, że czarna szata po raz kolejny trawiła informacja w zaciszu kaptura, Euxin zwrócił się rakszasy. - A skoro naszego nowego pomocnika jeszcze nie ma, zdradzisz nam może Alsenuemorze jaki dokładnie przedmiot jest jego relikwiarzem? Szczerzę wątpię, że przy dobieraniu nam współpracownika tego typu pominąłeś tak istotną kwestię. Szczególnie, że „jeśli jednak uznacie, że nie będzie z niego żadnego pożytku, mamy niepowtarzalną okazję by go zabić” co, by oznaczało, iż ty lub Parras macie jego duszę przy sobie.
__________________ To była długa (i kosztowna) awaria... |