|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
09-03-2008, 00:34 | #81 |
Kapitan Sci-Fi Reputacja: 1 | - Poczekaj chwilkę - podchodzę do baru i wyciągam spod lady (jeśli znajdę) jakiś napitek po czym podchodzę do Modana i nalewam mu do szklanki. - Napij się. Siadam tak by mieć na oku zarówno schody, jak i wejście do karczmy i drzwi na zaplecze. Tak, by nikt bez mojej uwagi nie znalazł się w pomieszczeniu. Jeżeli czuję, że mi ufa zagaduję: - Słuchaj Modanie. Słyszałem, że ostatnio przydarzyło ci się coś okropnego. Jeżeli chcesz mogę spróbować pokonać twego przeciwnika. Możesz mi o nim opowiedzieć? - mówię to delikatnym tonem, i jeżeli widzę choć małą reakcję Modana wskazującą że nie jest zadowolony z tego tematu, przerywam i dolewam mu jeszcze. |
10-03-2008, 16:14 | #82 |
Reputacja: 1 | Wychodzę zdenerwowany faktem, iż druidowi nie chce sie ruszyć dupska i po cichu zmierzam na dół. Kiedy zauważam krasnala z flaszką, który rozmawia z Modanem, podchodzę do niego szybko i mówię na ucho: Choć na górę i zostaw go narazie w spokoju... Zabieram ze stołu butelkę z trunkiem i wkładam z powrotem za ladę...po czyl macham ręką aby poszedł za mną. |
10-03-2008, 16:18 | #83 |
Kapitan Sci-Fi Reputacja: 1 | - Wybacz przyjacielu, ale sam widzisz jakie są te elfy. Pogadamy jeszcze kiedyś. - podchodzę do baru i znowu wyciągam tą samą flaszkę podając Modanowi. - Łyknij sobie jeszcze. Idę za Gorunem. "Co za istoty z tych elfów. Nie dość że się panoszą z wyższością, to nawet nie pozwolą się spokojnie napić. Ciekawe czego on może chcieć." - Możesz mi powiedzieć, gdzie mnie właściwie prowadzisz? - zapytałem cicho. |
10-03-2008, 16:38 | #84 |
Reputacja: 1 | Targoth Podchodząc do lady, znalazłeś drewniany, głęboki kufel, w który nalałeś trochę piwa (choć przeczuwasz, że karczmarz nie byłby zadowolony z tego typu samoobsługi). Następnie podszedłeś do stolika i dałeś kufel Modanowi, który zaczął popijać, jednak nie nazbyt łapczywie. Gdy zagadałeś na temat "przeciwnika", Modan jakby nie usłyszał pytania i beztrosko, aczkolwiek przyjaźnie zaczął się w Ciebie wpatrywać, jakby oczekując. Wyglądało to tak, jakbyś nic nie powiedział, a Modan uprzejmie czekał, aż wznowisz rozmowę. Gdy jednak Gorun "zaprosił Cię" na górę, Modan odwrócił wzrok w jego stronę. Początkowo po jego twarzy przeszedł wyraz strachu, lub złości (na elfa, który przerwać ciekawą rozmowę?). Jednak po chwili zamienił strach (czy też złość) na przygnębienie. - Trzeba już iść? Już? Dobry rozmówca z Pana krasnoluda, a tu taka wiadomość! Piwo nie smakuje, gdy krasnolud odchodzi, ale cóż... wszystko to jedna wielka beczka krabów. Gdy Gorun zabrał piwo, Modan spojrzał na niego spode łba, ale gdy Targoth znowu położył je na stole, podsumował z uśmiechem: - Hi, hi! Po co całkiem przecież mądrzy przerywający rozmowę elf i dobrze rozmawiający Pan Krasnolud raz kładą, raz zabierają i dwa kładą kufelek? Przecież to wariactwo... Modan położył głowę między ramiona i zdawał się spać. Po sekundzie jednak nagle podniósł głowę i krzyknął gdzieś w powietrze: - Pięści! Nie bić! Na jego twarzy malowało się prawdziwe przerażenie. Był cały blady i dygotał na całym ciele. Ta nagła przemiana wprawiła Was w osłupienie, ale zanim którykolwiek z Was zareagował, Modan znowu schował głowę między ręce. Odtąd wogóle się nie ruszał, tylko dyszał trochę przez rękaw, po chwili jednak stwierdziliście, że chyba zasnął (Wam też ogromnie przydałaby się teraz chwila snu). Vesper Siedząc w pokoju i oczekując, przez głowę przechodzi Ci jedynie jedna myśl "spać!". Jednak resztkami sił udaje Ci się wytrzymać zmęczenie, dzięki skupieniu się na odgłosach zza ściany ("Czy tamten pokój nie został czasem wynajęty przez kogoś z naszej drużyny?"). Słyszysz jakieś szuranie i jakby stukanie obijającego się o siebie szkła. W pewnym momencie stwierdzasz jednak... ,że nie jest to bardziej interesujące, niż potrzeba snu ("Niech tu się wreszcie pojawią!"). Ostatnio edytowane przez Only The Shadow : 10-03-2008 o 17:08. |
10-03-2008, 18:42 | #85 |
Reputacja: 1 | Drzemię, nie chcę przespać całej nocy, ale odpocząć i obudzić się po dwóch, trzech godzinach, by wykonać jedno z moich zadań. Chwilka snu, nikomu nie zaszkodziła.- myśląc tak, kładę się na łóżku i zapadam w drzemkę.
__________________ Oto pięść moja. Zna ją świata ćwierć... Kto ją ujrzy, ujrzy swoją... śmierć... GG: 953253 |
11-03-2008, 14:15 | #86 |
Reputacja: 1 | Trząsę głową aby trochę oprzytomnieć i wchodzę do pokoju Vespera prowadząc za sobą Targotha. Przecieram powieki i staram się nie zasnąć. Przyprowadziłem go jak chciałeś. mówię szeptem i ziewając dodaję Chcesz coś jeszcze, bo poszedłbym spać... |
11-03-2008, 15:43 | #87 |
Kapitan Sci-Fi Reputacja: 1 | Wchodzę za Gorunem do pokoju. - No, czego chcesz druidzie? Właśnie mogłem wyciągnąć jakieś ważne informacje od tego strażnika, gdybyś mi nie przerwał przysyłając elfa. - powiedział zdenerwowany ze zmęczenia. Nie dość że nikt mi o niczym nie mówi to jeszcze przeszkadza w robocie. |
11-03-2008, 15:44 | #88 |
Reputacja: 1 | {Na razie nie piszę co jeszcze, bo nie "zakończyliście kolejki", ale mam jedną uwagę, bo chyba nie zauważyliście: Salazar już dawno wszedł do jednego pokoju i sobie tam czeka, a Vesper i Gorun obrali na naradę kolejny pokój, może spotkajcie się w jednym, bo chyba Wam to umknęło.} Ostatnio edytowane przez Only The Shadow : 13-03-2008 o 18:28. |
11-03-2008, 16:08 | #89 |
Reputacja: 1 | Patrzę się na nich już trochę zmęczonym wzrokiem. Po chwili wzdycham i mówę: "A gdzie Salazar? Myślałem że pójdziesz także po niego. Powiedziałem wszystkich. Marjan wiadomo gdzie jest ale żeby ustalić co robimy dalej potrzebny jest nam Salazar." Otaczają mnie amatorzy czy co?? Zastanawiam się w myślach. Słysząc słowa krasnoluda już mówię trochę rozdrażniony: "Przydałoby się plan na rano ustalić, a także omówić zebrane już informacje. Nie wiem jak wy ale ja nie chce, żeby niektórzy pojeli po co tu jesteśmy i pomordowali nas we śnie. Uwierzcie że na takich nie ma rady. Prędzej czy później im się uda" Sam wstaję i idę do pokoju Salazara. Pukam po czym wchodzę, budzę go i wskazuję żeby szedł za mną do pokoju. Jeżeli drzwi są zamknięte ponawiam pukanie i czekam. W momencie w którym wszyscy są w pokoju mówię: "Krasnoludzie, czego dowiedziałeś się od swoich braci? Co im powiedziałeś?? Muszę to wiedzieć żeby opracować kolejne kroki"
__________________ Odważni żyją krótko... ...tchórze nie żyją wcale. gg: 7712249 Ostatnio edytowane przez Musiek : 11-03-2008 o 16:21. |
11-03-2008, 16:18 | #90 |
Reputacja: 1 | Zamykam za sobą drzwi i staję opierając się o ścianę. Rozciągam się delikatnie, by na chwilę przepędzić senność. -Peroruj brodaty. - mówię na głos i nie przerywam pobudzającej czynności. Trzeba się rozruszać. - w myślach układam plan działania. Szkoda tylko, że nie ma żadnej księgi gości w tym zajeździe od siedmiu boleści. Patrzę się na resztę zebranych, a zwłaszcza na elfa. Jeśli na mnie spojrzy posyłam mu jadowity uśmiech.
__________________ Oto pięść moja. Zna ją świata ćwierć... Kto ją ujrzy, ujrzy swoją... śmierć... GG: 953253 |