Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04-03-2011, 15:52   #391
 
Garzzakhz's Avatar
 
Reputacja: 1 Garzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znany
Po jakimś czasie z kowalem przywitała się niecała reszta grupy. Zmęczony i pokiereszowany Khemorin musiał odpoczywać więc była to krótka wizyta. Arthan wraz z Lassiunel poszli rozejrzeć się w poszukiwaniu Nuriela. Młody mag czuł że Nuriel musi żyć. Lack nadrabiał to co stracił będąc w niewoli, czyli objadał się wszystkim co wpadło mu w rękę. Amond wraz z Klaarnem wyszli po jakimś czasie dyskutując o czymś zażarcie. Ihbin i Uugar pozostali w namiocie i popijali piwo.

- Eh, ni dobre te ludzkie szczyny - stwierdził Uugar - wylewając resztę piwa gdzieś w kąt.

Wciąż jednak brakowało jednej osoby. Był nią Kulban. Stary kopacz nie mógł doczekać się aż Khemorin oprzytomnieje, musiał zobaczyć chmury, słońce i poczuć powiew wiatru na swej twarzy po tylu latach życia w podmroku.

***

Kulban miał łzy w oczach, nie wierzył że jest wolny, to było zbyt piękne. Słońce było już dość wysoko z powodu letniej pory roku i strefy klimatycznej. Zapowiadał się kolejny gorący dzień. Niedaleko krasnoluda klęczała na kolanach krasnoludzka kapłanka i śpiewała do Moradina.
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=HPVe__UJYhE[/MEDIA]

***

Poczciwy kopacz wysłuchał pieśni do końca i wrócił z powrotem do cytadeli z nadzieją że Khemorin już się obudził. Gdy wszedł do namiotu kowal miał otwarte oczy i przysłuchiwał się rozmowie Uugara z Ihbinem. Wyglądał już lepiej niż w czasie gdy leżał nieprzytomny.

- Witaj herosie - wymruczał stary krasnolud.

Poczciwy kopacz wysłuchał pieśni do końca i wrócił się z powrotem do cytadeli z nadzieją że Khemorin już się obudził. Gdy wszedł do namiotu kowal miał otwarte oczy i przysłuchiwał się rozmowie Uugara z Ihbinem. Wyglądał nawet lepiej niż w czasie gdy leżał nieprzytomny.

- Witaj herosie - wymruczał stary krasnolud.

Khemorin rozejrzał się niepewnie, czy przypadkiem nikt inny nie znajduje się obok niego, do kogo mogłyby być skierowane te słowa, ale nikogo nie było.

- Chyba żartujesz, stary przyjacielu - odpowiedział spokojnie. - Jaki tam ze mnie heros. Po prostu ratowałem swoją skórę, nic więcej. Ale jesteś jakiś markotny. Co się stało? - zachowanie i ton starszego krasnoluda wskazywały, że coś go trapi.

- Nuriela, Arthan z Lassiunel znaleźć nie mogą, wiele osób zginęło. Po wszystkim tym pozbierać się ciężko.

Uugar z Ihbinem słuchali siedząc niedaleko.

– Gdy kogoś tragedia tak straszna dotknie jak wielu bliskich osób śmierć.., nie czuję się żebym mógł do normalnego życia powrócić. – powiedział smutny starzec. - Jestem już stary Khemorinie, a w dobre życie w zaświatach niewierze nawet. Po wszystkiem tym w nic praktycznie nie wierzę. Ale nie ja ważny jestem, a wy młodzi krasnoludowie – tu zwrócił się już nie tylko do Khemorina – wy dalej będziecie żyć i działać, a więc co zamiar robić macie?

Kowal zamyślił się na chwilę nad słowami górnika. Milczał przez chwilę zastanawiając się nad odpowiedzią. W końcu rzekł.

- Głupoty pleciesz. Jaki stary jesteś? Niejeden chciałby mieć tyle wigoru, co ty. A twoje doświadczenie jeszcze będzie docenione - starał się zwrócić jego myśli na bardziej optymistyczne tory. - Przecież to wszystko - ogarnął gestem pokój, gdzie się znajdowało jego łóżko - można i trzeba odbudować. A kto lepiej od Ciebie będzie wiedział, jak to zrobić? - Przyglądał się uważnie twarzy starszego pobratymca. - Jeśli chodzi o Nuriela, to obawiam się, że po tym fajerwerku niewielkie są szanse, aby przeżył. A jeśli mu się udało, to sam się odezwie. Ja zaś mam zamiar teraz ubrać się i porządnie zjeść - wyrzucił nogi spod pościeli i zaczął się rozglądać za ubraniem. - Jestem głodny jak wilk. A co dalej? Nie wiem. - wzruszył ramionami - Pewnie wrócę do zawodu.

Do rozmowy wtrącił się Ihbin:

- Jestem kapłanem i wiem jedno Kulbanie za twoją odwagę i twe czyny, ci wszyscy, którzy umarli na pewno chcieliby byś właśnie po tylu latach męki skorzystał z życia. Co do życia dalej, myśleliśmy z Uugarem żeby założyć karczmę. Podobno mają odbudować Walatahar, więc na pewno przyda się tam nowiutka karczma. Potrzebujemy oczywiście wspólników. – tu kapłan wyszczerzył się porozumiewawczo do Khemorina i Kulbana.

- Ochoty już nie mam wracać do mroków jaskiń, mimo iż jestem krasnoludem. Myślę że mogę wam pomóc. – odpowiedział kopacz.

- A ty Khemi, zawsze możesz założyć obok zakład kowalski, aczkolwiek teraz zapotrzebowanie na broń może znacznie zmaleć, dlatego mógłbyś z nami prowadzić karczmę. – zachęcał Uugar.

- Na broń może i tak, - odparł Kheomorin ubierając się w czystą, pachnącą świerzością bieliznę i resztę swoich rzeczy, które w jakiś cudowny sposób zostały wyczyszczone z krwi jego i wrogów, których pokonał - ale wzrośnie na lemiesze, sierpy, podkowy. Na pewno znajdę wystarczająco dużo klientów. Ale kuźnia przy karczmie brzmi dobrze. Podróżni będą mogli od razu skorzystać z usług. Tylko ja nie mam grosza, żeby wejść w ten interes. Kiepski byłby ze mnie wspólnik - uśmiechnął się z zakłopotaniem. Całe miasto było zniszczone, a on nie miał nic. Musiał znów zaczynać od zera. Ale żył i to było najważniejsze. - To gdzie można coś zjeść? - zapytał weselej już kompletnie ubrany. Pytanie zostało poparte wyraźnie słyszalnym burczeniem dobiegającym z jego brzucha.
***
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=Mb4DQcAToG8[/MEDIA]
EPILOG

Bitwa pod krasnoludzką cytadelom zakończyła długą i krwawą wojnę. Resztki wojsk gruumbarzyńców, którym udało się uciec, skryły się w górach. Bez dowództwa nie stanowiły zagrożenia.
Trzy dni po bitwie za pomocą magii magowie przymierza dostali się na szczyt. Stara droga przez cytadele zawaliła się i nie można było dostać się na szczyt pieszo. Odkryto tam ciało wielkiego jaszczura zamrożonego prawie w całości. Dwóch małych ciał Ravena i Nuriela, zamrożonych głęboko w lodzie nie dostrzeżono. Zamrożoną bestię uznano jako znak od bogów i zdecydowano je pozostawić.
Dwa lata po bitwie krainę nawiedziła zaraza powodująca duże straty w ludziach.
Pięć lat po bitwie zakończono odbudowywać Walatahar, które przyjęło nową nazwę.
Trwająca wciąż zaraza zmusiła radę do działania. Władzę w stolicy przejeli magowie, a 2/3 populacji (w najważniejsi senatorowie i najważniejsi magowie) ruszyło na wschód przez pasmo górskie blokowane wcześniej przez gruumbarzyńców.
***

Khemorin:
Khemorin wraz z Ihbinem, Uugarem i Kulbanem odbudowali gospodę w Walatahar. Tuż obok niej Khemi postawił mały warsztat. Karczma nosiła nazwę pod czterema kuflami. Krasnoludowie byli odporni na choroby, a więc czwórka śmiałków nie przejęła się zarazą i nie wyruszyła z ekspedycją na wschód. Po dziesięciu latach bo bitwie Kulban zmarł ze starości.

Amond:
Był częstym gościem w nowo otwartej karczmie krasnoludów, do czasu kiedy nie wyruszył wraz z ekspedycją na wschód.

Klaarn:
Dostał wysoką posadę w senacie, którą przyjął. Nie wyruszył z ekspedycją na wschód, pozostał w stolicy reprezentując rząd, który i tak po pewnym czasie podporządkowany został radzie czerwonych magów.

Artoplaz:
Opiekował się przez dwa lata wyrocznią. Po trzech latach ożenił się z nią. Ramena straciła swą moc oddając się mężczyźnie lecz urodziła Artoplazowi śliczną córkę. Oboje zamieszkali z dala od miast na małej farmie.

Lack:
Po wszystkich wydarzeniach zaprzyjaźnił się z Amondem. Wraz w nim przesiadywał pod czterema kuflami i wraz z nim wyruszył na wschód.

Arthan i Lassiunel:
Arthan wciąż szukał Nuriela. Przeszukał komnatę Ravena która przetrwała wybuch, nic jednak nie znalazł. Żadnych śladów. Dopiero po sześciu latach Arthan zaprzestał poszukiwań przyjaciela. Ożenił się z Lassiunel i dla jej dobra i dla dobra dziecka wyruszył z ekspedycją na wschód. Oboje na wschodzie wychowali pierwsze półelfie dziecko.

Gregor i Sloan Greyhawkowie:
Dowodzili ekspedycją na wschód. Przemierzając różne egzotyczne krainy, napotykając wiele przeszkód i nowych tajemniczych ras, bracia założyli daleko na wschodzi swoje pierwsze miasto, które nazwano Greyhawk.
***

Ekspedycja natrafiła na wiele przeszkód. Wielu zginęło. Napotkano nowe rasy elfów, krasnoludów, wiele barbarzyńskich klanów, jednych wrogo drugich przyjaźnie nastawionych. Po woli wschód się zmieniał, powstawały tam nowe miasteczka, wsie. Na półwyspie całkowitą władzę przejęli czerwoni magowie, którzy mieli swoich wysłanników już wszędzie, nawet na wschodzie.
Po 13 latach od bitwy zaraza przestała nękać krainę, już nie sprzymierzonych ras, a republiki czerwonych magów. Szkody jakie wyrządziła były ogromne w ludziach jak i w zwierzętach. Ludzie zaczynali głodować z niedostatku żywności.

***
Bogowie:
Rah’ini’bon skrył się gdzieś w planie materialnym. Powiadano że ukrywa się w potężnym zamku na północ od nowego miasta Greyhawk.
Gruumsh jakby rozpłynął się w powietrzu, a Vensa poddał się dobrym bogom. Niedługo jednak trwałą radość dobrych bóstw. Ludzie okrywając nowe krainy spotkali się z nowymi wierzeniami, które obudziły wiele nowych bogów. Była ich tak duża ilość że władcy wielkiego koła nie mogli nic zdziałać. Na ich szczęście nowi bogowie nie byli wrogo nastawieni, a jedynego czego żądali to miejsce na swoją astralną krainę w wielkim kole.

KONIEC

***

Podziękowania:

Dla zespołu lastinn.info i dla wspaniałych graczy:

- Smoqa (Khemorin)
- Artenola (Arthan)
- Endlessa (Nuriel)
- Thanora wcześniej Erthona (Arthan)
- Khemiego (Khemorin)
- Sorixa (Artoplaz)
- Klaarna (Klaarn)
- Gluuuma (Artoplaz)
- Ducha (Krathera)
- Awalona (Klaarn)

Już wkrótce: nowa sesja! "Śladami Kruka"
 

Ostatnio edytowane przez Garzzakhz : 13-03-2011 o 20:15.
Garzzakhz jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:45.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172