Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-09-2012, 05:04   #1
 
Reputacja: 1 skomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znany
Marek wyjął fajkę i wypuścił dym.
- Dwa razy po trzy… czyli to coś ma albo ograniczone potrzeby albo możliwości. Najpierw zaczęły ginąć dzieci na zewnątrz potem wewnątrz… jeden, dwa, trzy, trzy, jeden.
Marek ponownie się zaciągnął i przybrał minę intensywnie myślącego.
- Skąd nagle to pojedyncze zniknięcie Juliusa? …a może …a może zrozpaczona wnuczka lub wnukowa sama ukryła chłopaka. Może pierwsze dwa zaginięcia nie mają nic wspólnego z pozostałymi. A może pierwsze lub drugie jest przyczyną pozostałych. Może tamten dwunastolatek faktycznie utopił się w rzece.
Marek wyraźnie czół że puzzli jest albo za dużo albo za mało. Spojrzał na mężczyznę o niewymawialnym imieniu który spał na krześle, następnie wrócił do fajki i rozmyślań.
- Proponowałbym zacząć od domów w osadzie w których doszło do zniknięć jeśli mamy coś znaleźć to tam. Jeśli chodzi o ruiny… Czy w starym Riemus były jakieś miejsca cieszące się „złą sławą” ? Dom po mistyku-okultyście. Świątynia pod posadzką której diabła zamurowali. Siedziba prokuratora w której po ustaniu terroru zaczęło straszyć. Innymi słowy czy było tam coś co można było obudzić?
 
skomand92 jest offline  
Stary 26-09-2012, 19:24   #2
 
Issander's Avatar
 
Reputacja: 1 Issander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodze
Rognvaldr był na najlepszej ścieżce, żeby zrazić do siebie całe miasteczko. Chciał oderwać ludzi od ich zajęć i starań o przeżycie. To by mu jeszcze uszło. Ale co gorsza, chciał on wykorzystać pozostałe przy życiu dzieci jako przynętę. Och, jakie to miłe, mieszkańcy na pewno go za to pokochają.

Redinas słuchał co inni mają do powiedzenia.

Tunele... wydawały się być dobrym pomysłem. Sensownym. Ktoś, kto porywa dzieci i nie jest przy tym zauważony, może przemieszczać się pod ziemią. Ale. Ludzie, którzy budowali tą osadę, krótko po Nocy Ognia, z pewnością nie myśleli o tunelach. A wioska leżała na nowych terenach. Poza tym, Czy ludzie nie wiedzieliby o tunelach? Nie sprawdziliby ich? Nie zauważyliby, że ktoś wszedł do ich domu przez piwnicę?

Cóż, nie zaszkodzi spróbować. Redinas miał jednak inny pomysł, ale żeby go sprawdzić, potrzebował trochę czasu. A dopóki go nie sprawdzi samemu, nie zamierzał się nim dzielić z resztą.

Zapytał więc o kwaterę. Powiedział, że potrzebuje spokojnego miejsca, gdzie nikt nie będzie mu przeszkadzał, gdyż będzie musiał pogrążyć się głębokow w myślach, żeby wyłowić z nich coś pożytecznego. Zamierzał spędzić tam cały wieczór i noc.
 
Issander jest offline  
Stary 26-09-2012, 21:11   #3
 
necron1501's Avatar
 
Reputacja: 1 necron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodze
Gdy kolejne pytania sypały się jak z rękawa, Zaar milczał. Wyczerpali temat, a sam nie miał nic do dodania. Mógł ruszyć w ruiny, lecz musieli najpierw przeczekać burzę, w takich warunkach nietrudno o kłopoty.
Dopiero na wieść o tunelach zareagował.
- Skąd miałyby się tu znaleźć tunele? Wioska jest nowa, widać że została przeniesiona po Dniu Ognia. Piwnic raczej nie łączyli a na starodawne podziemia po ruinach są mało prawdopodobne, podczas kopania pod fundamenty i piwniczki, zauważyliby - zauważył - Chociaż przejść się ze swoim futrzanym towarzyszem możesz, może coś zniucha. Tylko postaraj się aby nic magicznie nie zniknęło, musimy tu pobyć przez parę dni - zwrócił się do dzieciaka.
 
necron1501 jest offline  
Stary 28-09-2012, 15:06   #4
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Przeszukiwaliśmy okolicę wielokrotnie. Nic nie znaleźliśmy, żadnych śladów. Próbowaliśmy też z psami. Jedyny efekt był taki, że doprowadzały nas nad brzegi Leitis, zabagnionej rzeczki płynącej na północ od osady. Sprawdziliśmy bagniska długimi drągami, ale bez efektu. Co do podziemnych tuneli, to Novioreumus jest małą osadą. Mamy tu zaledwie kilka podpiwniczonych domów. W Reumus też nie było tuneli, jedynie płytko pod ziemią sieć kanalizacyjna. Ale w niej pomieściłyby się najwyżej duże szczury. Same ruiny Reumus nie są niczym specjalnym. Wielokrotnie wykorzystywaliśmy je jako źródło budulca. Tylko dwa razy przyszło nam zmierzyć się z czymś groźnym. Raz był to Atrożuk. Za drugim razem niespodziewanie spotkaliśmy kilku bandytów. Ale oba te przypadki miały miejsce wiele miesięcy temu. Od tego czasu ruiny są spokojne – odpowiedział Julius, rozwiewając niektóre z hipotez. Nie zgodził się na zgromadzenie wszystkich dzieci w jednym miejscu, jak to proponował Relhad, gdyż uznał to za zbyt duże niebezpieczeństwo. Nie zgodził się też na wypożyczenie ludzi, których nie chciał odciągać od swoich zajęć. Stwierdził, że zadanie muszą wykonać sami, bo za to im Geta płaci.

Zostali zakwaterowani na piętrze tego samego budynku, w którym rozmawiali z Juliusem. Okienka wieży pozwalały obserwować wieś i w razie potrzeby umożliwiały prowadzenie ostrzału, dając w miarę dobrą ochronę. Po przespanej nocy, w ciągu której, mimo iż znajdowali się w obrębie murów, trzymali warty, wstali rano nieco bardziej wypoczęci niż w czasie podróży. Nocą nie wydarzyło się nic, nikt nie zaatakował wioski, nie zaginęło żadne dziecko. Rano dostali śniadanie składające się z sera, mleka i chleba. Zjawiła się też młoda kobieta, która jak się po chwili okazało była wnuczką Juliusa Paliusa. Przyniosła jedno z ubrań chłopca i ze łzami w oczach opowiedziała, jak zniknął.
Wieczorem położyła go spać w izbie, w której spała ona sama i jej mąż, jeden z ochotników. Do późna siedzieli przy dziecku, a potem jej mąż poszedł spać. Miała obudzić go po kilku godzinach. Tak się jednak nie stało. Obudziła się rano, a dziecka nie było. Powiedziała też, że śniło się jej, że było bardzo zimno i wędrowała przez bardzo gęstą burzę śnieżną.

Przepytywanie kolejnych rodziców nie przyniosło niemal żadnych rewelacji. Poza jedną. Niemal wszyscy śnili ten sam sen. Wszyscy mówili o przenikliwym zimnie i zawiei śnieżnej, tak gęstej, że widoczność spadała do dwóch, trzech kroków.

Wilk obwąchał ubranie chłopczyka i przez dłuższy czas krążył między zabudowaniami szukając tropu. W końcu z nosem przy ziemi wyszedł przez niewielką furtkę z tyłu palisady. Dróżka zbiegała ze wzgórza ku Leitis, zabagnionej rzeczce. Zawierucha niosąca pył nieco ustała, dzięki czemu w oddali widać było skraj Szarych Lasów. Sahir pokręcił się między trzcinami, tracąc zupełnie zainteresowanie tropieniem i zaczął gonić kaczki.

Oględziny miejsc, w których zaginęły dzieci, też nic nowego nie przyniosły. Brzeg Carii przeznaczony na pastwisko, łagodnie opadał ku wolno toczącej swoje wody rzece. Pasło się tu kilka krów i owiec. Pilnowane były przez uzbrojonego w widły pasterza. Ruiny, zniszczonej w czasie Nocy Ognia osady straszyły osmalonymi murami i pustymi oknami. Widać było miejsca, skąd mieszkańcy zabrali budulec do budowy domów. Wszystko porośnięte było zgniłozielonym mchem, krzakami i trawą. W błocie jakie nagromadziło się między zrujnowanymi budynkami taplały się czarne świnie. Żadnych niepokojących śladów nie znaleźli.

Byli w kropce. We wsi nie znaleźli nic co dawałoby jakieś wskazówki odnośnie losu dzieci. Poszlaki musiały znajdować się gdzie indziej...
 
xeper jest offline  
Stary 30-09-2012, 10:12   #5
 
Issander's Avatar
 
Reputacja: 1 Issander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodze
Następnego dnia Redinas nie zszedł na wspólne śniadanie. Z jakiegoś powodu czuł się niesamowicie osłabiony. Może złapał jakieś choróbsko? Poprosił, żeby przyprowadzono do niego medyka, który poprzedniego dnia opatrywał rany reszty podróżnych.

To, co porywało dzieci rozprawiło się z czterema doświadczonymi ludźmi. Z jednej strony nierozsądnie było rozdzielać drużynę... Z drugiej strony nie wiadomo, ile może potrwać ich akcja. A przecież przybyli tu by pomóc wiosce, a nie żeby szwędać się po lesie. Dzieci ginęły w szybkim tempie, więc jeśli ich wyprawa do lasu potrwa kilka dni, może zginąć kolejne... albo nawet kilka.

Kiedy medyk skończył swoją robotę, Redinas poprosił go, by sprowadził doń Paliusa.

Gdy starzec dotarł na miejsce, Redinas zaczął od przeprosin. Wytłumaczył, że poczuł się słabo, być może złapał jakieś choróbsko. Następnie zaczął tłumaczyć, po co poprosił go o przybycie.

- Oczywiście, aby spełnić nasz obowiązek, nasza grupa uda się, by przeprowadzić śledztwo... Logicznym wyborem wydaje się las i bagna, zwłaszcza, że poprzedni wysłannicy zaginęli w lesie. Lecz - co wtedy z wioską? Wszak - z całym szacunkiem dla strażników - do tej pory nie byli oni nawet w stanie zabezpieczyć się przed tym, co porywało wasze dzieci, czyż nie? Myślę, że część z nas powinna zostać w wiosce. Mówiąc część, mam na myśli konkretne trzy osoby i zaraz wytłumaczę dlaczego, jeżeli raczy pan mnie wysłuchać.

Strażnicy z waszej wioski nie byli w stanie nic zrobić i to skłania mnie ku wnioskowi, że zwykli wojowie z naszej drużyny również nie na wiele przydadzą się w samej wiosce. Natomiast jest też w naszej drużynie dwóch magów - starzec i podróżujący z nim chłopak. Między innymi dlatego chciałem porozmawiać na osobności, gdyż nie wszyscy dobrze reagują na takie wieści.

Ja także znam się co nieco na magii. Co prawda nie czaruję, ale odebrałem wszechstronne wykształcenie i znam się na magicznych symbolach, jestem biegły w piśmie i wszelakich sztukach.

Zamierzam - uwaga - omówić z magami plan stworzenia magicznej ochrony dla wioski dopóki nie rozwiążemy tej sprawy. Wszak dzieje się tu coś, co niemal na pewno ma związek z magią.

Jest też ku temu inny powód. Ja zachorowałem, a zarówno mag, jak i jego uczeń ucierpieli w trakcie podróży.

Poza tym, będziemy w stanie zareagować, gdyby coś działo się w wiosce podczas nieobecności reszty drużyny.

Jednak będę miał też prośbę do pana. Takie zadanie będzie bardzo wyniszczające. W tych czasach magia zawsze ma swoją cenę. Nawet dla trzech... znaczy się, dwóch magów może będzie to niezwykle trudne. Dlatego też jeżeli w wiosce znajduje się ktokolwiek, kto parałby się magią, nawet na prymitywnym poziomie - przyda się do pomocy. Oprócz tego przydadzą sie wszystkie magiczne przedmioty, choćby by to były i szczęśliwe talizmany, jakie tylko da się znaleźć.


Redinas wiedział, że Palius powinien być zadowolony, o ile nie cierpiał na jakąś niewytłumaczalną awersję do magów. Wszak właśnie zaproponował jakiś pomysł, który od razu wpłynie na wzrost bezpieczeństwa wioski i jej dzieci. Śledztwo jest oczywiście ważniejsze, lecz ono potrwa, a ludzie lubią, kiedy efekty pomocy pojawiają się od razu, zaś zwłokę często biorą za nieudolność...

- Oprócz tego, mam jeszcze jeden pomysł. Słyszałem, jak inni zaproponowali, by dołączył do nich ktoś, kto zna teren, a także, żeby zgromadzić dzieci w jednym miejscu, żeby spróbować zaobserwować atak tego... czegoś. Oczywiście, to głupie. Musicie przecież walczyć o przetrwanie w tym niegościnnym świecie, czyż nie? Nie możecie odrywać się od ciężkiej roboty, a zgromadzenie dzieci w jednym miejscu też wymagałoby od was dużej ilości wysiłku. A ja chyba wiem, jak rozwiązać ten problem z korzyścią dla wszystkich. Należy wysłać z naszą drużyną jedno z dzieci.

Redinas zauważył, jak starzec już miał zareagować z oburzeniem. Ta sprawa z pewnością będzie trudniejsza do zaakceptowania. Szybko zarzucił go argumentami. Wcześniej myślał nad tym w nocy i jakoś tak ułożyły mu się w formie kolejnych punktów, że nie mógł nic na to poradzić, tylko przedstawić je w ten właśnie sposób.

- Po pierwsze, nasza drużyna zyska miejscowego, który dobrze orientuje się w okolicy - wszyscy wiemy, że chłopcy uwielbiają biegać po okolicy wioski udając, że zwiedzają wielki świat. To będzie dla nich nieoceniona pomoc. A z drugiej strony, wioska nie straci przy tym żadnego pracującego mężczyzny.

- Po drugie, śladów jest niewiele. Gdybyśmy mogli spróbować złapać tą istotę na gorącym uczynku... Lecz wystawiłoby to wasze dzieci na niebezpieczeństwo. Natomiast gdy jeden z nich wyruszy z drużyną, będą mogli zaobserwować potencjalny atak, ale z drugiej strony - chłopiec będzie bezpieczny. Będzie bowiem otoczony przez doświadczonych wojowników, którzy non stop będą razem z nim. Proszę sobie wyobrazić tego chłopca w wiosce. Nawet, gdy będzie ukrywany w domu i pilnowany przez rodziców, to przecież nie spędzają ze sobą całego czasu. Ojciec musi pracować. Matka musi korzystać z wychodka. A podczas podróży cały czas spędza się razem, więc chłopiec będzie pilnowany bez przerwy.

- Po trzecie, taka podróż może być kształcąca dla chłopca. Wielu z nich aż pali się, by zobaczyć świat, czyż nie? Dam głowę, że kilku z nich nie boi się porywacza i najpewniej sami chowają kamienie i pałki pod poduszkami, żeby skopać mu tyłek... przepraszam, żeby obronić się, gdy po nich przyjdzie. A za Rognvaldra naprawdę mogę ręczyć - nikt nie będzie dla chłopca takim wzorem do naśladowania, jak on. Powinien też zadbać o to, by niczego mu nie brakowało i żeby nie stała mu się krzywda.

Oczywiście nalegam, by wybrano chłopca, który sam chce wyruszyć i by wyjaśniono sprawę jego rodzicom. Na pewno znajdą się tacy, którzy zrozumieją. Zwłaszcza, że poza wioską może być nawet bezpieczniej - być może dzieci poza nią nie zostaną zaatakowane?

Oprócz tego z oczywistych względów byłoby lepiej, gdyby był to chłopiec przynajmniej rok młodszy od najstarszego porwanego dziecka. Wszak giną tylko małoletni, a nie znamy dokładnej granicy. W dodatku może nie chodzić o wiek, tylko o jakąć cechę, którą traci się podczas dorastania.


Redinas wiedział, że takich propozycji nie należy mówić głośno ani publicznie. Dlatego zastosował kilka sztuczek, które znał, gdy idzie o przekonywanie ludzi - wypowiedział propozycję, w spokojnej sytuacji, gdzie druga osoba musi przeanalizować fakty, więc nie powinna zareagować emocjonalnie. Zaczął od innej propozycji, która z pewnością zmieniła nastawienie Paliusa do obcych. Zadbał, by był on sam - gdyby byli tu też inni ludzie, najpewniej zareagowałby tak, jak ludzie od niego oczekują, gdyż jest przywódcą.

A jeżeli on się zgodzi na ten pomysł, to z pewnością rodzice chłopca również się zgodzą. Choćby dlatego, że nie będzie to już propozycja wychodząca od jakiegoś obcego, tylko od ich przywódcy.
 
Issander jest offline  
Stary 30-09-2012, 12:39   #6
Cai
 
Cai's Avatar
 
Reputacja: 1 Cai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputację
Zafir dobrze spał. Po przebudzeniu z zadowoleniem stwierdził, że nie znikł, co jeszcze bardziej poprawiło mu humor. Teraz bujał się, wisząc głową w dół na drewnianej konstrukcji, na której miejscowe kobiety zwykły wieszać pranie.

- Ci mówić Sahi… - Usta miał wypełnione olbrzymim kęsem wyrwanym z trzymanej w ręce pajdy chleba. – Oni wszystkich usypiać, albo mocą mózgu, albo dodawać coś do żarcia. – Kilka okruchów potoczyło się w dół twarzy, wczepiając się w jego zwichrzone włosy. Jeden niefortunnie wpadł mu do nosa, kręcąc w nim prowokująco. Dzieciak zbierał się dłużą chwilę, by w końcu kichnąć potężnie, nadając swym wahnięciom dodatkowy rozmach. – Łatwiej zatruć studnię. – Odwarczał wilk, sprawiając, że chłopak w osłupieniu zleciał z drąga. Masując kość ogonową zaczął bliżej przyglądać się zwierzakowi, ale ten tylko ziewnął, odwrócił się leniwie i powlókł straszyć miejscowy inwentarz.

Zafir zebrał szczękę z podłoża akurat w momencie, gdy Palius zmierzał w kierunku ich siedziby. – Ooo… nowe informacje. – Poszedł za nim, a że ten nie uderzył do wspólnej sali, tylko kierował się po schodach w kierunku kwater, dzieciak z ciekawości wszedł w tryb skradania i ostrożnie podążał za nim. Zbliżył ucho do drzwi, po tym jak Julius zniknął w pokoju Redinasa. Po raz kolejny jego szczęka opadła na podłogę, gdy usłyszał, że Scybius potrafi wypowiedzieć tyle słów na raz. - Dzień niezwykłości… - Na sztywnych nogach udał się do wyjścia, musiał zaczerpnąć powietrza.
 
Cai jest offline  
Stary 30-09-2012, 12:35   #7
 
Szamexus's Avatar
 
Reputacja: 1 Szamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znany
Naim wypoczął ... w nocy w trakcie warty, długo stał i patrzył przez okno w pokoju na uliczki osady ... spokój, cisza jak na noc przystało. Z ulgą położył się spać gdy przyszła jego kolej ...

Rano na śniadanie zszedł wypoczęty ... zasiedli do stołu. Złe informacje były takie że Pozytywka w nocy zmarła. Smutek ogarnął Naima, choć nie wyglądała dobrze już wieczorem. Nie zszedł na śniadanie Redinas, ciekawe co się stało pomyślał Naim.

Po jedzeniu wyruszyli na miejscowy rekonesans który nie przyniósł istotnych odkryć, no może jedynie trop który wyłapał wilk .. ale zaraz go zgubił ... nie mniej widok odległych Szarych Lasów nie dawał spokoju Naimowi.

Gdy wracali do budynku w którym spędzili noc, Naim zaproponował
- Przeanalizujmy fakty, niech każdy się wypowie co sądzi i postanówmy jak działamy dalej. Wydarzenia które mają tu miejsce noszą znamiona magicznych, Hakland byłby pomocny, lub inny Mag. Rognvaldzie, czy Redinas, dużo z nim rozmawiałeś jeszcze w Orlim Gnieździe, nie ma takich zdolności? Czy wiesz kim jest? Jest dość małomówny a z Tobą chyba rozmawiał najwięcej ... A w ogóle gdzie On jest, czy nic mu nie jest?
 
__________________
Pro 3:3 bt "(3) Niech miłość i wierność cię strzeże; przymocuj je sobie do szyi, na tablicy serca je zapisz"

Ostatnio edytowane przez Szamexus : 30-09-2012 o 13:11. Powód: Issander to przecież Redinas :)
Szamexus jest offline  
Stary 30-09-2012, 14:23   #8
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Szedł posłusznie za grupą. Kiedy zwrócił się do niego Naim, zrównał się z nim.

- Nie, nie wydaje mi się by był magiem. To raczej jakiś uczony, głodny wiedzi człowiek
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline  
Stary 30-09-2012, 16:25   #9
 
Reputacja: 1 skomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znany
Marek spojrzał na słońce, było już południe zanim wyruszą do lasu pewnie się zciemni. Nie widział powodu by wyprawę zaczynać od nocowania w lesie.
- Do lasu wybierzemy się jutro przed świtaniem.
Sam tymczasem zajął się pochówkiem Pozytywki. Z ruin przytaszczył, na cmentarz, kamień z kwiecistym ornamentem, twardszym kamykiem postarał się wyryć imię. Następnie pożyczonym szpadlem wykopał dół, wraz z jednym z miejscowych przeniósł ciało, zasypał, i zmówił modlitwę. Rapier postanowił oddać Zafirowi przez chwile myślał czy w rękach Redinasa nie był by przypadkiem bardziej użyteczny ale ten się rozchorował i został w wiosce. Przeszukanie i zagospodarowanie reszty rzeczy zmarłej, z jakiejś dziwnej przyzwoitości, zlecił wnuczce Juliusa. Sam zaś zaczął się przygotowywać na dzień jutrzejszy.
 

Ostatnio edytowane przez skomand92 : 30-09-2012 o 22:16.
skomand92 jest offline  
Stary 30-09-2012, 20:34   #10
 
necron1501's Avatar
 
Reputacja: 1 necron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodze
Zaar właściwie przez cały dzień prócz spaceru po okolicy, poświęcił na spokojnym żegnaniu zmarłej. Odmówił modlitwę do Jahala o spokojną podróż jej duszy.
Gdy pochówek dobiegł końca, zaszył się w odosobnieniu i rozpoczął ciche modlitwy do przodków i opiekunów. Tak spędził większość pozostałego mu czasu.
 
necron1501 jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:12.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172