Odnośnie taktyki co zrobimy jak ich znajdziemy. Komtur, Ty jak grasz krasnalem, to masz wódkę albo inny samogon. Teraz też się wyekwipowałeś? :)

Moglibyśmy zrobić koktajle mołotowa, a la Gandalf na świerku.

Ktoś tu myśli moimi kategoriami :D

Osobiście myślałem o zrobieniu płonących strzał i podpaleniu wargów, same by się spaliły lub zwiały a na dodatek rozjaśniły by nieco otoczenie, nieco przyślepiając orki ;) Mołotowy też bombowa sprawa.

Panowie, zasada walki przeciwko orkom jest prosta: ubij dowódcę, jest duża możliwość że wszystkie dadzą drała. Gdyby się owego udało ustrzelić z łuku, kiedy tam dotrzemy ...

Płonące strzały można zrobić pod warunkiem posiadania smoły lub oliwy oraz szmat. Rzecz jasna są znacznie mniej celne, jednak przypuszczam, ze wszystko to jest do znalezienia w Smoczym łbie. Natomiast koktajle Mołotowa to chyba lekka przesada.

Komtura nie znasz, Kelly? W sesjach, w których z nim gram na forum ogień i gorzała są na porządku dziennym :)

Marnotrastwo alkoholu... ;)

Grałem z nim w Wampira. Tam, sam rozumiesz, gorzała była względnie obojętna, zaś ogień bardzo groźny.


Co do alkoholu, ewentualnie można wziąć oliwę. Jak się nie spali, to wykorzysta do fajnego masowania.

<wyobraża sobie Sveina masującego Dwalina pośród kłębów pary...> :D

Ufff, chyba wolałbym już hobbitkę. Kiedy sobie wyobraziłem, wstrząsnęło mną, masakra kompletna.

Myślałam że chciałeś być naszym drużynowym masażystą.. ? Ci wojacy na pierwszej linii na pewno będą bardzo obolali i przyda im się fachowa pomoc :D

Dziękuje, także dokładnie uważam identycznie. Svein będzie tam oraz bardzo liczy na elfią fachową pomoc pod postacią masażu