lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Fantasy (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/)
-   -   [Tunelarz] Lochy Złamanej Fajki (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/14012-tunelarz-lochy-zlamanej-fajki.html)

piotrek.ghost 21-03-2014 15:57

Przeszukuje pomieszczenie a potem otwieram sobie portal do miasta, gdzie lecze się z NFZtu

t0m3ek 21-03-2014 17:14

Mbutu a co ty na to żeby pierdolić "drużynę" i we dwójkę zbierać łupy, po połowie? - Proponuję.

Agape 21-03-2014 17:25

Wróciła do sejfu żeby na spokojnie pooglądać sobie wszystkie trybiki i poukładać je tak żeby zatrybiły, nie wiedziała co więcej mogłaby zrobić w obecnej sytuacji. Może kiedy mechanizm zadziała pole zniknie? A może wszystko wyleci w powietrze. Nie dowie się póki nie sprawdzi.

Someirhle 21-03-2014 19:04

Garnath, gdy tylko wszedł do lochu zaczął GŁOŚNO MYŚLEĆ, co wcale nie jest próbą prowadzenia jakiejś METAGRY. Wcale. Nawet o tym nie myślcie.
A myślał tak:
- Ciekawe, do czego może być ta kartka, co ją znalazłem. Jakieś trybiki na niej są? To pewnie instrukcja obsługi jakiegoś urządzenia, które musi być gdzieś w pobliżu... -
Głośno myślał tak kilka razy, dla lepszego efektu.

Dreak 21-03-2014 19:16

Maven postanowił powrócić do miasta na leczenie, bo głowa bolała go niemiłosiernie. Gdy już został wyleczony jak najszybciej wraca do towarzyszy. Zaczyna być głodny, a tego nie lubi.

Stalowy 21-03-2014 20:23

Na słowo o pierdoleniu drużyny Mbutu oblizał wargi, zmrużył oczy i zaśmiał się lubieżnie. Koncepcja mu się podobała.
- Zgoda. Ba... we dwu najlepiej się patroluje dzielnicę i najłatwiej się dogadać.

Agape 22-03-2014 10:20

-Garnath mógłbyś mi pokazać tę kartkę?- spytała uprzejmie. I tak nie mogła się skupić na zadaniu kiedy tak mówił i mówił w kółko to samo.

t0m3ek 22-03-2014 12:42

- No to idziemy i skręcamy w inną stronę niż reszta jak będzie taki wybór. Jebać leszczy.

Someirhle 22-03-2014 13:28

Garnath na chwilę przerwał poszukiwania, spojrzał w stronę uwięzionych i błyskawicznie ocenił sytuację. Podszedł bliżej, uważając by nie wleźć w zasięg pola i oparł ręce na brzuchu.
- Oczywiście, że mógłbym wam (sprze)dać tą kartkę. - Właściwie słychać było tylko o dawaniu, a ta sprzedaż to była... erm, duchowa aura? - Przecież nie chcielibyśmy, żebyście tu siedzieli, gdy inni będą czyścić lochy ze skarbów i łatwych pedeków. Wiecie, widziałem potwora z drugiego poziomu, pewnie trzeba sporo dokoksić, żeby takiego ubić. Niby mozna by się chyba jakoś zabić, ale pewnie szkoda czapki i księgi, nie? No i pedeki w pizdu. -
- Co ty na to, żebyśmy się wymienili, żeby zachować kosmiczną równowagę? Ja wam kartkę, a wy mi 2 z kazdych trzech monet co nazbieraliście? Przemyślcie to sobie, jestem w zasięgu glosu. Tylko nie za dlugo, bo jak tu skończę to muszę lecieć dalej, ostatecznie macie tylko tyle co z jednej komnaty. - wrócił do roboty, nie chcac tracić za duzo czasu.
- Oczywiscie taka kosmiczna równowaga to rzecz dyskusyjna, na przykład utrata cennego źródła informacji wskutek pechowej strzały albo rozbijanie drużyny nieuważnego czarowania tez moze na nią wpływać. Ale nie jestem wszechwiedzący, chętnie wysłucham waszych opinii w tym temacie. - znaczy, mozna się targować, on nie ma nic przeciwko.

Demoon 22-03-2014 14:03

- Garnath, jaką mamy gwarancję że twoja kartka coś da? - Spytałem ponuro. - Mogę się wymienić uczciwie - przysługa za przysługę.

Po wygłoszeniu tych słów zajrzałem z powrotem do mechanizmu w sejfie. Naprawdę nic z tego nie rozumiem?


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:45.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172