Przy okazji wrzutki swojego nowego posta pomyślałem, że napomknę tutaj w komentarzach o czymś być może ważnym dla reszty graczy. Chciałbym mianowicie uprzedzić Was zawczasu o tym, że mój bohater może się zachowywać czasami w sposób irracjonalny z punktu widzenia gracza. Kethrys to katanicki fundamentalista, wyznawca Katana Najwyższego oraz ideologii uruków jako rasy panów. To dlatego postać tana Ingdanu jest dla niego taka ważna z punktu widzenia światopoglądowego - a nie Mike jako ubóstwiany współgracz, żeby nie było żadnych nieporozumień

Stąd też na przykład najnowszy wpis, gdzie mieszaniec skoncentruje całą swoją uwagę na bezpieczeństwie uruka, a nie zagadce zielonych węży pod wozem, które jako gracz najchętniej poddałbym natychmiastowej wiwisekcji, ale które dla Kethrysa mają w tym momencie znaczenie trzeciorzędne.

Przykładam sporą wagę do wczuwania się w postać, którą kreuję, stąd właśnie taki styl gry - i dlatego sądziłem, że warto o tym zawczasu napomknąć. A teraz rżnijmy te uszy!

@Jasmin, nemezis Draugdina przepadła bez śladu w gąszczu i wygląda na to, że nawet trafienie Czarnym Pociskiem w zad nie wywarło na niej większego wrażenia. W sumie to nawet szkoda, bo wyglądała w oczach Kethrysa apetycznie, a teraz biedny mieszaniec będzie musiał wyciąć trochę mięsa z Thruda, żeby uzupełnić własne zapasy świeżyzną (a węża nie ruszy, wężowiną się brzydzi, wszak to tak jakby plugawił swoją duszę pożerając cząstki Seta).

@Bielon/Mike, nie bierzcie mnie już tak pod włos tym zdechłym króliczkiem, wszak nie wiemy jeszcze, w jakim kierunku pójdzie nasza znajomość: niewykluczone, że skończę ten scenariusz w randzie szefa mike’owych groupies na fejsie.

Korzystając z tego, że Mistrz Gry jeszcze nie popchnął fabuły chciałbym zaznaczyć, że Kethrys w pierwszej kolejności będzie się starał zatrzymać tego najbardziej skorego do ucieczki więźnia (ale bez przesadnego wchodzenia urukowi w drogę, aby nie być posądzonym o lekceważenie jego osoby). Jak uzna, że Ingdanu sobie poradzi bez jego pomocy, Ogar skopie dla postrachu pozostałych brańców. Uszu do obcięcia są trzy pary, więc niechaj Mistrz zdecyduje, czyje mieszaniec sobie przygarnie.