20-10-2007, 04:30 | #221 |
Reputacja: 1 | Okrzyk bojowy ma na celu ukierunkowanie i zwiększenie energii która idzie w cios. Pod warunkiem, że okrzyk jest właściwy - z wnętrza, pompując powietrze przeponą. To przede wszystkim tyczy się walki wręcz, no ale walka wręcz ma swoje przełożenie na walkę kataną i na odwrót. Sama nazwa mówi - "okrzyk bojowy" a nie "wymuszone westchnięcie spowodowane potrzebą zadania ciosu" Dezorientacja zaś wchodzi, jeśli atakujący okrzykiem chce zmylić przeciwnika - nie bez kozery samurajowie obserwowali i słuchali nawet oddechu przeciwnika. Prędzej okrzyk wywołałby przestrach niż dezorientację, w końcu walczący doskonale orientuje się co drugi wyrabia, skoro krzyczy to i zaraz katana opadnie...a właściwie już opada... Wracając do jedzenia ryżu - to uważam to za dosłowne zaproszenie z którego zwyczajowo się nie korzysta, lecz docenia intencje. To coś jak u nas powitanie chlebem i solą - nie każdy przecież musiał zjadać cały bochenek, a samo przywitanie tymi daniami podnosiło rangę gościa. Ostatnio edytowane przez Eliasz : 20-10-2007 o 04:34. |
20-10-2007, 18:07 | #222 |
Reputacja: 1 | nie zgodzę się z Tobą Ksecie. Choć ubrałeś swoją przemowę w lepsze słowa... Post powoli powstaje, powinien najpóźniej jutro zostać ujawniony. Niestety nie wyszpiegowałem tego co chciałem, mam ochłapy z których niektórzy radzom mi się cieszyć Pozdrawiam Manji.
__________________ Świerszcz śpiewa pełen radości, a jednak żyje krótko. Lepiej żyć szczęśliwym niż smutnym. |
20-10-2007, 18:31 | #223 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Natomiast nie jest to proste wzmocnienie siły ciosu. W książce o samurajach i ich sztukach walki wyszperałam, że: "Słowo kiai składa się z ki, które oznacza "umysł", "wolę", "ducha" itd., oraz ai, będącego skrótem czasownika awasu, który oznacza "łączenie się". Kombinacja ta używana jest dla określenia stanu, w którym dwa umysły jednoczą się w jeden, przy czym ten silniejszy z nich kontroluje ten słabszy". "Jednym z możliwych sposobów przesyłania tej dziwnej siły [czyli ki] jest ludzki głos. Kiai jest właśnie metodą walki, wyzyskującą ludzki głos jako broń. Początkowo była to "technika", której opanowaniu poświęcali się głównie znaczniejsi wojownicy, jednak z czasem praktywka kiai stała się całkowicie samodzielną sztuką. Początki sztuki kiai wiążą się ściśle z obrazem człowieka stawiającego czoła wrogiej rzeczywistości. Początki zastosowania głosu jako części strategii walki wiązały się zapewne z obserwacją faktu, iż krzyk mógł dekoncentrować przeciwnika, a nawet powstrzymać jego atak." Sztuka kiai była także samodzielną sztuką/metodą walki - kiaijutsu. "Bardzo niewiele wiadomo na temat technik treningowych stosowanych w celu osiągnięcia tego niezwykłego skupienia całości sił wojownika w hara, jakie umożliwiało sparaliżowanie, zabicie lub - z drugiej strony - uratowanie czyjegoś życia dzięki energii pochodzącej z odpowiednio skoncetrowanego okrzyku. W kiaijutsu, podobnie jak w innych szkołach sztuk walki "praktyka ki-ai wywiera ogromny wpływ na wzmocnienie rejonu saika-tanden (części brzucha usytuowanej pod pępkiem), który posiada podstawowe znaczenie dla rozwoju odwagi i sił nadprzyrodzonych". Tyle znalazłam na szybko. I na marginesie - Tammo, jak widzisz kiaijutsu w swoim Rokuganie? Co nasze postacie mogą na ten temat wiedzieć? obce które nic nie mówi o zapisie okrzyku kiai | |
20-10-2007, 19:21 | #224 | |
Reputacja: 1 | Czyli trzeba chyba by było kiaijutsu wykupić? Cóż..Smok ma własny okrzyk bojowy. Nazywa się Ommmmmm.... bardziej pasuje do spokojnej natury Fukurou. Cytat:
__________________ I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny. | |
20-10-2007, 19:26 | #225 |
Reputacja: 1 | Eee tam, od razu wykupić. Z tego co wyczytałam, kiaijutsu było już takim szczytem wyrafinowania, że naprawdę nieliczni z nielicznych. Poza tym duszek sceptycyzmu podpowiada mi, że to tak naprawdę nie działa Od Ommmmm... zawsze wolałam Wziuuuummmm... obce |
20-10-2007, 21:15 | #226 |
Reputacja: 1 | Ninja nie istnieją! A Skorpek jest jedynie wyszkolony do zbierania informacji, nie zawsze drogą, która jest oficjalnie przyjęta za honorową. Jedyne co z ninja ma wspólnego to to, że nie liczy się jak coś zostało wykonane a samo osiągnięcie celu. Czyli jeśli miałbym kogoś zabić, a wiedziałbym, że jego jedno pierdnięcie mnie powali użyłbym trutki I tak jak niebawem przeczytacie w moim poście, gdy mam coś zebrać (informacje), a nikt mi tego nie powie nawet gdybym wciągnął w zaplanowaną gierkę słowną, po prostu łatwiej jest przebrać się za służącego i słuchać, tylko że ta metoda ma wadę, trzeba mieć szczęście aby akurat ten ktoś powiedział to co chcę usłyszeć. Dziękuję Obce która się nie wypowiada na temat Kiai, za piękną niewypowiedź. Serdecznie pozdrawiam Manji.
__________________ Świerszcz śpiewa pełen radości, a jednak żyje krótko. Lepiej żyć szczęśliwym niż smutnym. |
21-10-2007, 01:24 | #227 |
Reputacja: 1 | Ja rónież dziękuję, streściłaś to co czego mnie uczono przez około 10 minut na jednych z zajęć Aikido. Przyjechał nauczyciel z francji, taki mały karzełek, ale pokazywał właśnie na czym polega okrzyk, pokazywał, że ma wydostawać się z przepony ( to miejsce poniżej pępka ), wskazywał jak wydobyć maksimum energi ukierunkowując ją jeszcze z zadanym ciosem. Nie pozostaje mi nic innego jak ukłonić sie autorowi artykułu bo wyraził on prawdę jeszcze lepiej niż ja. Podkreślam, że nie chodzi tu o "wydalenie oddechu bo i tak nie ma co z nim zrobić przy ataku..." Z kolei co do szpiegowania, to cieszmy się wszyscy, że robi to Manji, żaden z nas nie zrobiłby tego lepiej |
21-10-2007, 10:17 | #228 |
Reputacja: 1 | Hymm, co do szpiegowanie, bytności, lub jej braku ninja, to przypomina mi sie fragment sesji l5k... '-Ninja nie istnieją! -Istnieją, istnieją... -No niby gdzie? -Wszędzie! -W mojej miseczce z ryżem też? -Też...' Innymi słowy wspieramy wszystkich biegających w czarnych piżamach z powodu absolutnego braku gustu jeśli chodzi o kwestie ubierania się...
__________________ Whenever I'm alone with you You make me feel like I'm home again Dear diary I'm here to stay |
21-10-2007, 14:35 | #229 |
Reputacja: 1 | Zdecydowanie czarnym piżamko mówimy NIE! To nie praktyczne, a przynajmniej nie do wszystkiego Tak na prawdę to cała rodzina Bayushi to ninja ale kto by był na tyle nierozsądym aby wypowiedzieć te słowa na głos? Armia skrytobójców jest bardzie groźna od największej armii rokuganu, wystarczy zlikwidować kadrę dowodzącą, a potem napuścić inny klan dysponujący silną armią mięcha armatniego i wojenka wygrana Żurawie robią podobnie, efekt ten sam droga inna. Żuraw nie poda trucizny generałowi, ale wystawi super szermierza aby ten wyzwał i zabił wrażego generała. A i tak niebawem Hida Akito-san będzie większym knują niż Bayushi Manji-san. Znam gagatka i wiem, że nie da rady się powstrzymać Miło Lhiannan, że zaczynasz coraz śmielej pisać w komentarzach. Pozdrawiam Manji.
__________________ Świerszcz śpiewa pełen radości, a jednak żyje krótko. Lepiej żyć szczęśliwym niż smutnym. |
21-10-2007, 19:18 | #230 |
Reputacja: 1 | Zapominam, że jako wieloletni MG znasz moich bohaterów na wylot. Sam już się złapałem na tym, że przesadzam. Trochę ciężko mi się w pełni przestawić z postaci magowsko-szpiegowskich, gdzie myślenie i kombinowanie to podstawa i widzę, że pewne elementy tego przechodzą na Akito. Mam nadzieję że sam lub z pomocą Tammo szybko się opamiętam choć z drugiej strony to czemu Krab nie miałby być wyjątkiem wśród Krabów? Rodziny się nie wybiera (przynajmniej tej naturalnej) a geny i odpowiednie ukierunkowanie robią resztę. Na pewno nie będę tak kombinował jak Skorpion, ale podejście, że mam być głupi i naiwny daleko odbiega od mojej wizji postaci |