lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Fantasy (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/)
-   -   [Komentarze] Kryształy Czasu - długa kampania (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/4923-komentarze-krysztaly-czasu-dluga-kampania.html)

Redone 23-04-2008 21:59

Cytat:

Na marginesie - jeśli bardka storni od rozmowy to jak wyszło, że ona i Saline mają wspólnych znajomych. Jakaś rozmowa przecież być musiała.
Ja o czymś nie wiem? o_O

obce 23-04-2008 22:06

Cytat z sesji:
Cytat:

Pochodzące z Olgrionu elfki mają wspólnych znajomych – mimo iż nie spotkały się nigdy osobiście, słyszały o sobie sporo. Obie obracały się przecież pośród bogaczy.
Więc może Saline jest osobą od której wyszła informacja o profesji bardki :blazen:

Eliasz 23-04-2008 23:15

Dokładnie, ale po kolei. Spaliście pod jednym dachem przez 2 tyg. czasu, każda z sylwetek jakoś się wryła w pamięć pozostałych. To tak jakbyście wyjechali na 2 tyg. na wieś i „nie zauważali” turystów z miasta. Tak się nie da :D Zainteresowanie, ludzka ciekawość – wymiana informacji. Bardka nie jest niemową, więc zapytana o to jak smakuje jej potrawa odpowie, może się nie chwali zawodem, lutnie trzyma w szafie czy pokoju, ale codzienne treningi, wyjazdy poza miasto z miejscowym bardem nie przechodzą niezauważone…tak jak wybuch w wieży maga, scena w karczmie z udziałem rycerza i iluzjonistki ( a że mało kto, wie o jej profesji to tym bardziej), gwardzista ( wygląda bardziej na gwardzistę niż kapłana ) chodzący do mrocznej świątyni ( mało kto odważy się zajść, by zobaczyć po co tam idziesz) i tak dalej i tak dalej. Kogoś nie wymieniłem? Kobiety w zbroi, ładnej i ze smykałką do handlu – nawet gdyby najmniej się rzucała w oczy, to już po samym fakcie przebywania z resztą indywiduum wystarczy by uwagę zwrócić. Stąd już tylko kroczek do zainteresowania, pisałem, że nie mieliście czasu i chęci na dłuższe rozmowy, jednak drobne wymiany uprzejmości czy podstawowe informacje były jak najbardziej przekazywane - czego dowodem są choćby wasze rozmowy w karczmie.

Lihliann niejako z własnej woli znalazłaś się w takiej sytuacji, miałaś okazję by w dotychczasowych postach pokazać oblicze jakie chcesz graczom – mogłaś ubrać się w pancerz ( czarny) i udawać czarnego rycerza, jednak brak postów w postaci rozmów sprawił, że pewne rzeczy czy też informacje zostały przyjęte – przez brak zaprzeczenia, lub brak innych opcji. Poza tym jest różnica między byciem bardem a uprawianiem profesji bard – i o ile niektórzy mogą wiedzieć że pogrywasz, śpiewasz czy się uczysz tego, to nie znaczy, że wiedzą iż taką ścieżką podążasz. Nie każdy człowiek z mieczem jest wojownikiem…

Najwięcej jednak o tobie wie postać Redone ( tyczy się to urywka Twojej przeszłości – i wzajemnie) po prostu trochę o sobie słyszeliście, choć nie było okazji ( poza świętem sprzed 2 lat) by poważniej porozmawiać. Możecie śmiało założyć, że każda wie czym ta druga się zajmuje, choć żadna absolutnej pewności co do wyboru profesji nie ma, choć jak mówiłem ostatnie wydarzenia, treningi mogą nasuwać lub potwierdzać pewne podejrzenia.

Co do zgrania drużyny to mówiąc szczerze z lekka irytacją przeczytałem, że:

„Miło jest zakładać, ze od razu grupa staje sie drużyną i działa razem, ale jak widać, nie zawsze to tak wychodzi.”

Piszę z irytacją, bo nie może wyjść coś czego się nie próbowało…Jak do tej pory mimo kilku możliwości nie dostrzegłem by bardka próbowała chociaż. Kathryn której osobowość jest skomplikowana jak druciana szmatka ( czyli bardzo :D - sprubujcie rozplątac...) miała o wiele mniejsze szanse na pokojowe wyruszenie z CAŁĄ ! drużyną, i pomimo kąśliwości jeszcze wciąż tworzą grupę.

Poza tym jako MG muszę założyć, że będziecie współpracować, bez tego założenia – gdybym zakładał, że nikt nie będzie współpracował, zrobiłbym przygodę dla 2 – 3 postaci, zantagonizował i postawił naprzeciw siebie, ruszyłbym z zupełnie inną koncepcją gry o ile w ogóle bym ruszył. Mógłbym też zamiast założeń zrobić z Was rodzinę ( wspólna matka różni ojcowie ) albo jakiś inny sposób i wówczas osiągnąłbym cel – ale byłoby to sztuczne, wolę jak gracze sami dochodzą do tego, że lepiej im razem niż osobno i mam nadzieje, że jakkolwiek Twoja bohaterka to odczuła ostatniej nocy. Wiem że to nie pierwsza jej samotna podróż, ale podkreślam dzikość terenów ( tu nie jeżdżą patrole orków) , oraz mrok sytuacyjny. Im szybciej bohaterowie dojdą, że coś się czai tym lepiej dla nich.

Ostatnia uwaga, jeśli powyższe argumenty nie zachęcają bardki do połączenia się z drużyną to zastanawiam się co może. Siłowe powiązanie będzie przypominało wykręcanie łapek, sytuacyjne powiązanie będzie przypominało komedie z licznymi deja vo, co mi jeszcze pozostaje jak coraz mniej akcji będzie wspólnych a coraz więcej osobnych? Chyba tylko to, że w końcu drużyna spotka się z trubadurką i mogą wówczas wcale nie chcieć widzieć kogoś nowego w czymś co już jest ( zostanie) ukształtowane.

Liczę, że bardka i pozostali sami znajdą co ich przyciąga do pozostałych i na tym się skupią. Wam jest łatwiej wynaleźć coś co się może spodobać Waszym bohaterom, a wszystko to tylko po to by fabularnie było to zrozumiałe czemu jedziecie razem. Teraz dostrzegacie korzyść z bezpieczeństwa, z tego że wszystkiego nie musicie wykonywać sami, że jest z kim pogadać, na kogo się popatrzeć...jest kogo podrażnić ( to też ważne :D) innymi słowy to Wy powinniście wyszukiwć powodów do połączenia, bo z mojej strony to będzie chyba zawsze nieco sztucznie wyglądało, a nic na siłe.

Lhianann 24-04-2008 15:36

Cytat:

Napisał Obce
Widzisz, ja znam powody dla których Kathryn nie obnosi się ze swoją profesją. Natomiast jakoś do głowy mi nie przyszło, że bard - który bądź co bądź jest profesją najbardziej publiczną i dla ludzi, będzie się jej wstydził.

Jeśli uważasz, droga Obce, że nie afiszowanie się wszem i wobec tym czym się dana osoba zajmuje za jednoznaczne z wstydzeniem się tego, to no cóż...twoja sprawa.
Nie wnikam czemu twoja postać się nie afiszuje tym co robi, ani czy się tego wstydzi czy nie, więc może załóż ,że kto inny może też ma powody by się nie afiszować?

A jeśli wizja barda dla niektórych to wyłącznie grajek wesołek o dziwnym poczuciu humoru wzorem Jaskra z powieści Sapkowskiego, to polecam głębsza lekturę....
Bard bardowi, tak samo jak wojownik wojownikowi nie równy, chyba, że dla każdego hasło wojownik kojarzy się z Conanem czy Czerwoną Sonią...

Co do rozmowy pomiędzy moją postacią a postacią Saline- żadna nie została rozegrana, więc chyba co najwyżej obie elfki mogą mieć wrażenie, że chyba to one są konkretnymi osobami z słów swoich znajomych, ale bez znajomości imion pewności żadnej nie ma.

A czego właściwie dotyczy ta cała moja radosna tyrada?
Tamu że nie lubię szufladkowania postaci na zasadzie- MG pisze że jest kimś tam, więc od razu zakładam, że moja postać wie to samo.
Najbardziej podoba mi się założenia Dhagara- jest chyba najbardziej dojrzałe- skoro nie znam kogoś, to mało co o nim wiem.
Chyba że gra się jasnowidzem...

obce 24-04-2008 16:15

Lhiannan.
Po pierwsze - nie chce mi się absolutnie kłócić, bo to drobiazg.

Po drugie jednak - dziwi mnie, że według ciebie postacie przez całe dwa tygodnie funkcjonują w całkowitej próżni społecznej. Pisałam ci już o powodach, dla których według mnie Kathryn mogłaby wiedzieć czym trudni się twoja postać (zauważ ominęłam wojownika jako profesję o mniejszym "czynniku społecznym"). Do poprzednich argumentów dodam kolejny - procent osób niepiśmiennych na Orcusie jest wyższy niż w naszym świecie. Dla takich ludzi bard (o mój boże toż-to-bard-z-wielkiego-świata!) jest jednym z lepszych źródeł rozrywki i informacji.
Stąd i zainteresowanie lokalnym bardem i jego nowym nabytkiem.

Po trzecie - twoja postać nie wchodzi w żadne interakcje z otoczeniem. Jeśli obciąć jeszcze te kilka pobocznych informacji, które mogą funkcjonować pośród tubylców, co zostanie? Ładnie wyglądający manekin, który siedzi pod ścianą w milczeniu, który na tle innych postaci - i nie mówię tu o swojej - wypada nieciekawie.
A szkoda.

Eliasz 24-04-2008 17:30

Żeby jeszcze ten cały wysiłek intelektualny przelać z komentarzy na posty to wyszły by arcydziełka :D Na razie i tak nie ma sie co rozwodzić nad bardem skoro nie ma go w drużynie, gdy dołączy będzie mogła prostować spostrzeżenia lub cokolwiek, a inne postacie będą mogły zaspokajać swą ciekawość do woli, obecnie ani bard nie myśli specjalnie o drużynie, ani drużyna o niej. Nie mówię, że to wszystko nie jest ważne, ale że obecnie jest to o tyle bez znaczenia, że do interakcji nie dochodzi a zanim dojdzie to może okazać się, że kłótnia co kto wie będzie bezcelowa, wobec np. moich postów rzucających na temat nowe światło. Skoncentrujcie się na postach proszę :D

obce 24-04-2008 19:24

Jesss massstehrrr, Ajm sorrry, massstehrrr :blazen:

<obce wielce skruszone wyciąga naukę na przyszłość, mamrocząc pod nosem: "przecież-tam-same-arcydzieła" oraz "wcalesięniekłócę". a potem chowa się do ciemnej jamy z głębokim postanowieniem opuszczenia jej dopiero z gotowym postem. obce jest dumne ze swej duchowej przemiany. obce myśli sobie nawet, że będzie już grzeczne>

Manji 24-04-2008 19:52

Choć nie gram to jestem obserwatorem... więc mój głos jest na pewno obiektywny (ale czy napewno...?).
Uważam, że można dostrzec kto czym się zajmuje choćby po sposobie jak się porusza/mowa ciała/ (nie tylko jak chodzi, ale siada, przeczesuje włosy, bawi się czymś w dłoni, pali papierosa... jest tego wiele) wprawny obserwator wiele zauważy w ciągu kilku minut. Do możliwości rozpoznania dochodzi gestykulacja i mimika (nawet samurajowie choć się starali to jednak okazywali emocje). Do tego dorzucam zainteresowania, bard musi być osobliwością wrażliwą więc będzie dostrzegał piękno i będzie je podziwiał (to można rozszerzyć o ubiór, ozdoby oraz czystą ciekawość). Wracamy do łapek, można po budowie dłoni wiele się dowiedzieć o ich właścicielu, a także i tym jaką pracę wykonuje. I wiele można by tu gadać, ale wydaje mi się, że ponad normę ciekawska iluzjonistka mogłaby tego typu drobiazgi dostrzec, tym bardziej, że ma do porównania innego barda.

Mam także radę dla całej grupy, trzymajcie się razem, bo inaczej wasze postacie potraca to co imm jest cenne. Do tego dojdzie 'jedynka' do której nie będzie takiego przygotowania jak do głównego wątku ( decydując się brać udział w grze można pójść MG na rękę i podążyć do wyznaczonego celu, a drogę ubarwiać swoją postacią...). Uważam, że macie cel i teraz tylko go wykonać... powodzenia.

Pozdrawiam

Manji.

Dhagar 27-04-2008 13:20

No ruszać się, ruszać moi państwo. Black :knight: przejął dowodzenie :).

ps. Eh, coś nie mogłem wymyśleć więcej. Po constarze się poprawie :D.

Eliasz 29-04-2008 14:45

ps - zawsze możesz edytowć i rozbudować ;)

Przez przejęcie dowodzenia rozumiałbym jakbyś jakoś rozplanował obóz - na zasadzie że będzie tak jak Ty chcesz, a sam "rozkaz" wymarszu... choć przy tej drużynie to nawet i to wydaje się być przejęciem buławy.

Przypominam wszystkim o terminie posta, wprowadzenie mamy niejako za sobą i nic nie stoi n przeszkodzie aby związała się akcja, chciałbym zobaczyć ciut więcej z waszej pierwszej warty i obozu, aby mieć lepsze wyobrażenie na przyszłe.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:30.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172