Puśćcie mnie głupcy! Przez was winowajcy uciekną! próbuje sie wyrywać ale i tak pewnie to nic nie da. |
Czyli nie tyś jest winien temu wydarzeniu? Jeśli nie to pomożemy tobie złapać rzeczonych winowajców, lecz będziemy mieć cię na oku. Jeśli Wodnik potwierdzi i wskaże kierunek ucieczki to ruszamy w pościg. |
Klęła, wypluwając resztki flegmy, i zastanawiała się, co dalej. Tłum już chyba zarejestrował jej obecność, więc z wzbogacenia się nici. Przez moment przyszło jej do głowy, że mogłaby pomóc w akcji ratowniczej, ale szybko zrezygnowała z tego pomysłu. Z drugiej strony, gdyby teraz uciekła, mogła zostać uznana za sprawczynię całego zamieszania... Odsunęła się więc kawałek i usiadła, czekając na rozwój wydarzeń. |
Nie! Uciekali dachem! Teraz pewnie są daleko... Zawisł bez sił. Albo wbiegli do tego domu wskazał łapą domniemaną kryjówke. |
Ruszajmy więc, nie ma czasu do stracenia. Zawsze jest szansa! Rzucam do nich, po czym udajemy się w pościg... |
Zobaczymy mruknął do siebie i czym prędzej rzuca sie biegiem za Kotołakiem. Niezwykły obrót spraw. A miał być taki spokojny dzień. mruknął do siebie między kolejnymi szybkimi oddechami. |
Odpis 4 Ogłoszenie: Głównie z uwagi na nieobecność graczy (czasem również z przyczyn fabularnych) mogą nastąpić różne "zawirowania czasu" i "przełamanie chronologii" jeśli ktoś czytałby odpisy dla dwóch różnych osób. Niekiedy może to niepotrzebnie wprowadzić zagubienie stąd przypominam o radzie dla graczy, aby odpisywali na odpis mg dla swojej postaci nie patrząc na odpisy dla innych postaci. Dargorad, Dante, Niemir: [Narazie czekamy na Niemira] Czcibór: Tak, wiem dokładnie gdzie oni są. Chodź ze mną. - chce cię prowadzić boczną uliczką do starego magazynu, idziesz za nim? Lestek (i Mira siedząca obok miejsca gdzie Lestek przystanął): Omijając tych typów poszedłeś powoli na miejsce tragedii. Na miejscu tłum gapiów już był całkiem sporych rozmiarów jak na to miejsce. To Karczmę pod Zwisającym Ogórem szlag trafił. Wybuch był profesjonalny i już z zewnątrz możesz ocenić, że ktoś wybulił naprawdę sporo, żeby skonstruować bombę odpowiednik rozmiarów, żeby wyrwała ciężkie drzwi, które z kolei zabiła kilku przechodniów. W środku prawdopodobnie jest masakra i pewnie niewiele brakowało, żeby wszystko zawaliło się odrazu. Pewnie słupy podtrzymujące piętro również zostały zmiażdżone. Ktoś tam woła pomocy, ale na twoje oko budynek niedługo i tak zawali się. Jedyną zagadką pozostaje fakt jak wodnik mógł wtargać do środka, ot tak, praktycznie w biały dzień wielgachną beczkę z prochem, zapalić lont i jeszcze uciec i nikt nie zareagował... chociażby dotknięcie prochu przez kogokolwiek innego niż Sapera niweluje jego wlaściwości wybuchowe, po prostu pozostaje czarny piasek. Stojąc tak zwróciłeś uwagę na siedzącą praktycznie obok ciebie, rudowłosą wampirzycę, miejscową, ale jakoś nie miałeś okazji wcześniej z nią pogadać. Pomyślałeś, że dobrze, że masz świadków na to, że wychodziłeś ze swojego mieszkania chwilę po wybuchu. Falibor, Namir: Wbiegliście na piętro, potem na kolejne i kolejne... i w końcu na dach. Nikogo tu nie widać i rzeczywiście ścigani mogli uciec na dalszy dach... jakieś pomysły? To w końcu Namir podobno widział tu kogoś. |
Jest nas trzech. Rozdzielmy się... Strzeborze, spotkajmy się za kwadrans u drzwi tego budynku... Ty wodniku, możesz dołączyć. Jam jest Falibor, a to mój towarzysz Strzebor. Jeśli wodnik poda swe imię (lub nie) mówię: Do roboty... Pomyślnych łowów bracia. I biegnę... |
Mój cichy zaniepokojony pomruk musi brzmieć jak warkot. - Hrmm... Wiesz d o k ł a d n i e, gdzie są...? Zachowanie wilkołaka wydaje mi się nieco podejrzane, nie ufam zresztą tym, którzy zadają się z ludźmi, a wiem przecież, że tutaj tak właśnie sprawy stoją. Nie mam nic do powiedzenia moim starym przyjaciołom, po prostu się o nich trochę martwiłem, dlatego ciągnę: - Powiedz mi tylko, czy wszystko z nimi w porządku. |
- Idioci biegają w kółko, a podpalacz już dawno się zmył... - Prychnęła, kiedy tylko uznała, że da radę coś powiedzieć, nie charcząc jak wilkołak z bólem gardła. - Nikt nie jest tak głupi, żeby zostać na miejscu takiej rozpierduchy. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:56. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0