Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07-01-2013, 11:05   #81
 
Lomir's Avatar
 
Reputacja: 1 Lomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputację
Młody policjant wrócił się do Nicolasa Meyersa i Wittle'a. Zwrócił się do tego drugiego - Proszę ze mną, pani porucznik Johnson chce z panem rozmawiać. - po czym odwrócił się do Meyersa - Nico, dasz sobie rade? Zaprowadzę go na górę i wrócę najszybciej jak będę mógł. Może do tego czasu dotrze wsparcie. - Ruszył z gościem od książki na górę. Do tej pory nie zdawał sobie sprawy jak zimno było dookoła. Chłód zdążył już przedrzeć się przez puchową kurtkę policyjną i sweter. Miles zaczął również odczuwać szczypanie w palcach u stóp, które z wolna zaczynały marznąć.
 
Lomir jest offline  
Stary 08-01-2013, 21:29   #82
 
t0m3ek's Avatar
 
Reputacja: 1 t0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znany
- Jasne, już jest ze mną nieco lepiej, te drgawki co mam to z zimna, a nie zdenerwowania. - Miał je, długo na mrozie, kurtki policyjne są gówniane, mogliby zainwestować w lepszy sprzęt.
- Idź, wsparcie powinno być lada chwila.
 
t0m3ek jest offline  
Stary 10-01-2013, 07:14   #83
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Kowalski zaryzykował i postanowił targować się z Billem.
Trzymający strzelbę mężczyzna popatrzył na dziennikarza i kamerzystę i ryknął:
- Co ty sobie kurwa myślisz, co?! Nie jesteś jakimś pieprzonym policyjnym negocjatorem, by mnie tutaj pouczać. A jeśli jesteś to zaraz odstrzelę ci ten pieprzony łeb. I wiedz, że zrobię ci tylko przysługę. Nadchodzi koniec, a prawie nikt nie wie jak się do niego przygotować.
- Spokojnie panie Marshall - próbował załagodzić sytuację - Mojemu koledze chodziło tylko o to, że połączenie z wozem transmisyjnym może trochę potrwać. Można by wykorzystać ten czas i pomóc rannemu, prawda?
- Gówno prawda! - warknął w odpowiedzi Bill - I nie pieprz mi tutaj, że łączenie z wozem trwa. Przy dzisiejszej technice? Masz mnie za idiotę?
Bill podszedł do stolika, cały czas mając na muszce obu mężczyzn i sięgnął z niego po pilota. Włączył telewizor i powiedział:
- Rozstawiaj sprzęt kolego - kiwnął głową na O’Harę - A ty? - spojrzał na Kowalskiego - Łącz się z bazą i przekaż im, że masz gorący materiał i niech cię wpuszczą na wizję. Byle szybko. A tak w ogóle to z jakiego jesteście kanału?
Kowalski zdał sobie sprawę, że niewinna zabawa w odważnego dziennikarza się skończyła. Stał na przeciw szaleńca z bronią i uświadomił sobie, że każde nieopatrzne słowo może być zapalnikiem, który uruchomi tragedię.

Tymczasem na korytarzu pojawił się kolejny gość. Sprowadzony przez Millera niejaki Graham Junior Wittle.
Wygląd mężczyzny wcale nie uwiarygodnił jego historii, która od początku zakrawała na kpinę z całej sytuacji. Ciężko było ocenić, czy to kolejny wariat próbujący zaistnieć w związku z nietypowymi wydarzeniami, czy też faktycznie wie on coś więcej i może pomóc w rozwiązaniu problemu.
- Dzień dobry - skinął głową Wittle, gdy stanął przed porucznik Johnson - Nazywam się Graham Junior Wittle, to niejako moja wina. To wszystko - ręką zatoczył szeroki krąg - To chyba przeze mnie Bill robi to wszystko.
Mężczyzna wyciągnął z kieszeni niewielką książką i pokazał policjantce.
- To wszystko przez to proszę pani.
- Bill, jest tu pan Wittle do ciebie. - krzyknęła przez drzwi Johnson - Chce porozmawiać o książce, którą ci pożyczył.
Z wnętrza dobiegły jakieś krzyki, ale ciężko było rozróżnić poszczególne słowa. Porucznik Johnson zrozumiała tylko tyle, że dziennikarz i O’Hara rozzłościli Billa i ten zaczął ich sprawdzać. W tym całym zamieszaniu zapewne głos policjantki nie został nawet przez napastnika usłyszany.
Pozostali ludzie na korytarzu zdali sobie sprawę, że to nie policja dyktuje tutaj warunki i kontroluje całą sytuację. To Bill rządził i miał kontrolę nad wszystkim. Zasychająca powoli plama krwi, jaka wypłynęła spod drzwi wskazywała, że ranny mężczyzna jest zapewne bliski śmieci.

Na zewnątrz Meyers robił co mógł, by zapanować nad rosnącym z każdą chwilą tłumem oraz kontrolować stan rannego. Jak była wielka jego radość na widok karetki podjeżdżającej pod kamienicę, wiedział tylko on. Lekarze szybko i sprawnie zajęli się rannym i przetransportowali go do ambulansu.
Jeden z lekarzy zapytał młodego funkcjonariusza:
- Czy są jeszcze jacyś poszkodowani, czy możemy jechać?
W tym czasie z kamienicy wybiegł właśnie Miller, po tym jak odprowadził dziwaka w okularach do panie porucznik.
Obaj dokładnie w tym samym momencie zauważyli, jak przez tłum zgromadzony przy barierce przeciska się jakiś czarnoskóry policjant. Widok munduru jednostki specjalnej był dla nich jak balsam na duszę. Nie zastanowili się nawet dlaczego policjant jest sam i gdzie jest reszta jego drużyny.
- Podobno sobie nie radzicie chłopaki. - zażartował policjant - Dobra spokojnie - gestem ręki uspokoił ich natychmiastową chęć protestu - Meldujcie co się dzieje i zobaczymy, co da się zrobić. Zapewne będziecie musieli mi pomóc, bo nasz wóz dalej próbuje się przebić przez te cholerne korki i stoi dwie przecznice stąd.
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman
Pinhead jest offline  
Stary 10-01-2013, 07:47   #84
 
F.leja's Avatar
 
Reputacja: 1 F.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnie
- Bill! - wrzasnęła Johnson waląc pięścią w drzwi - Nie denerwuj mnie! - porucznik miała dość całej tej idiotycznej sytuacji - Wypuść rannego, albo zablokuję twoją transmisję i nikt się nie dowie jaki będzie koniec!
 
__________________
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks
F.leja jest offline  
Stary 10-01-2013, 08:35   #85
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Kowalski i O'Hara usłyszeli krzyki pani porucznik. Policjant udający kamerzystę tylko pokręcił głową i szepnął do dziennikarza:
- Nie tędy droga. Johnson tylko go sprowokuje. Zacznij udawać, że coś robisz, a ja spróbuję coś wykombinować.
Bill także zwrócił uwagę na krzyki dobiegające zza drzwi. Obejrzał się na ekipę telewizyjną i burknął:
- Ruchy panowie, ruchy. Nie mamy całego dnia. - a w kierunku drzwi wrzasnął - Nie masz pojęcia o czym mówisz. On już jest w lepszym świecie. Transmisji też nie powstrzymasz, ekipa właśnie łączy się ze studiem. Odpuść, więc i nie zawracaj mi głowy.
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman
Pinhead jest offline  
Stary 10-01-2013, 08:43   #86
 
F.leja's Avatar
 
Reputacja: 1 F.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnie
- Nie powstrzymam? Zobaczymy - miała dość. Pieprzony O'Hara nic nie potrafił porzadnie zrobić. Gdyby ona tam była, Billy już dawno pożegnałby się z mózgiem.
- Koniec tego dobrego - ruszyła do najbliższych drzwi prowadzących z mieszkaniem Billa. Zobaczymy, może uda się wbić przez okno, po gzymsie. Musiała coś zrobić.
- Gadaj z nim - zwróciła się jeszcze do Wittla - Wytłumacz mu wszystko.
 
__________________
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks
F.leja jest offline  
Stary 10-01-2013, 12:47   #87
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Może nie był w najlepszych stosunkach z ojcem, ale kurwa. To był jego ojciec, w końcu jego matka musiała coś w nim widzieć. Nie chciał bynajmniej znowu stać się rodzinnym ulubieńcem, po prostu chciał to przerwać.

- OK, dzwonię do dyrektora aby przerwał program i wpuścił się na wizję - wsadził rękę do kieszeni płaszcza, grzebiąc w niej.
W rzeczywistości obracał kieszonkowy rewolwer w kierunku Billa, aby móc wystrzelić bez wyciągania broni. Wtedy na pewno nie miał by szans. Na szczęście samoobrona, w tym kraju była jeszcze dozwolona. Boże, błogosław Ameryce.
- Włącz na kanał 11. I obserwuj - wystrzelił z zimną krwią w kierunku cholernego szajbusa.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline  
Stary 11-01-2013, 10:33   #88
 
t0m3ek's Avatar
 
Reputacja: 1 t0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znany
- Tutaj na ulicy tylko ten jeden, problem polega na tym, że w mieszkaniu, w którym jest sprawca całego zamieszania jest jeszcze co najmniej jeden ranny. - Nick odpowiedział sanitariuszom, a gdy zobaczył jednego ze SWATu, niezwykle się ucieszył, jednak zachował to dla siebie.
- Sir! Nie jest już tak źle jak było na początku, ogrodziliśmy całe miejsce zdarzenia, mieliśmy jednego poważnie rannego ale medycy się już nim zajęli. Pani porucznik wraz z Żigolakiem poszli na górę do kamienicy, razem z nimi jest ekipa filmująca oraz taki dziwak Wittle, który twierdzi, że napastnikowi odbiło przez niego. Jest tam także brat podejrzanego.
 
t0m3ek jest offline  
Stary 12-01-2013, 14:40   #89
 
piotrek.ghost's Avatar
 
Reputacja: 1 piotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie coś
eh skoro już zostałem wysiudany ze swojej posady to może spróbuje przynajmniej pomóc. Ide z panią porucznik żeby asekurować ją jak będzie chciała wejść przez okno.
 
piotrek.ghost jest offline  
Stary 12-01-2013, 15:52   #90
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Napięcie sięgało powoli zenitu. Sprawy zabrnęły za daleko i trzeba było podjąć radykalne decyzje. Wobec nadal pojawiających się posiłków, czy też oddziałów specjalnych pani porucznik Johnson postanowiła działać. Szybkim krokiem udała się do mieszkania sąsiadującego z mieszkaniem Marshallów i po wyprowadzeniu mieszkańców podeszła do okna. Zamierzała przejść po gzymsie i zaskoczyć napastnika, który zapewne zajęty był ekipą telewizyjną.
Wyprawa ta nie była łatwa, więc Brenda przyjęła pomoc zaoferowaną przez Evansa.
Policjantka wyszła przez okno i ruszyła powoli w kierunku sąsiedniego okna.

Tymczasem z mieszkania Marshallów dobiegł odgłos wystrzału.
Wprawne ucho Brendy, jak i kamerzysty Evansa, który nie raz znajdował się w miejscu strzelanin wyłapało, że nie był to strzał ze strzelby jaką posługiwał się Bill.
Strzał padł z jakieś broni małego kalibru.
Wszyscy znajdujący się poza mieszkaniem zamarli w bezruchu.

Miller i Meyers prowadzeni przez oficera S.W.A.Tu szli w kierunku schodów przeciwpożarowych. Według planu czarnoskórego policjanta mieli się nimi dostać na dach, a z niego na linach do mieszkania delikwenta. Byli właśnie w połowie drogi, gdy usłyszeli strzały.
- Cholera - zaklął pod nosem członek oddziału specjalnego - Chyba się spóźniłem.
Przez chwilę się wahał, ale w końcu dalej ruszył biegiem w kierunku dachu.

Kowalski zaryzykował. Zaryzykował wszystko, łącznie z życiem swoim i obecnego z nim policjanta. Wiedział, że jeżeli się pomyli, zawaha, lub da coś po sobie poznać, Bill zabije go o nic nie pytając.
- Włącz na kanał 11. I obserwuj - powiedział i wykorzystując moment nieuwagi mężczyzny wystrzelił z zimną krwią w jego kierunku.
Huk wystrzały prawie przebił mu bębenki.
Czas, jakby zwolnił tysiąckrotnie. Kowalski wręcz widział, jak wystrzelona kula pruje powietrze i leci w kierunku oszalałego mężczyzny.
To była najdłuższa sekunda w życiu dziennikarza.
Gdy pocisk w końcu dosięgnął celu, a z szyi Billa wystrzeliła fontanna krwi Henry odetchnął z ulgą.
Bill zachwiał się i po chwili upadł na ziemię z głośnym hukiem. O’Hara zachował się w końcu, jak przystało na rasowego policjanta. Doskoczył do napastnika w ułamku sekundy i zabrał mu broń.
Nie było to już potrzebne. Bill Marshall był martwy.
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman
Pinhead jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:12.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172