|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
12-01-2013, 16:34 | #91 |
Reputacja: 1 | Chwilę wpatrywał się w trupa, przeleciał wzrokiem po rodzinie psychopaty. Patrzył też na ojca, który prawie nie żył. Wiedział że jest bardzo możliwe, że ojciec tego nie przeżyje. Wyrzucił rewolwer, nie był mu już potrzebny. Z pewnością tam, dokąd go zabiorą, nie będzie mu nic potrzebne. Przyklęknął na ojcem. W oczach zapaliły mu się świeczki. - Cześć tato. Byłem w okolicy, pomyślałem że wpadnę... - uśmiechnął się blado - Żyjesz? Nie czekał zbyt długo na odpowiedź, wziął rannego ojca na ręce i ruszył z nim na klatkę, mając na dzieję że znajdzie bardzo szybko jakiegoś medyka.
__________________ Po prostu być, iść tam gdzie masz iść. Po prostu być, urzeczywistniać sny. Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć. Po prostu być, po prostu być. |
12-01-2013, 19:55 | #92 |
Reputacja: 1 | - Kurwa! - Krzyknął Nick i pobiegł za czarnoskórym policjantem. |
13-01-2013, 02:04 | #93 |
Reputacja: 1 | John rozmyślał o ostatnich słowach, które wypowiedział do niego Bill. Wciąż nie wiedział co się tam wydarzyło, jednak chciał za wszelką cenę wyciągnąć brata z tego szaleństwa, a także nie chciał kolejnych ofiar wśród zakładników. Szczególnie wśród dzieci Billa. Gdyby nie to szaleństwo, jego brat w życiu by im krzywdy nie zrobił. "Wyciągnę cię bra..." - myśl Johna przerwał huk wystrzału z mieszkania. W jednej sekundzie był pod drzwiami brata i próbował przebić się przez nie krzycząc: "Bill, Bill, Bill!" |
14-01-2013, 07:40 | #94 |
Reputacja: 1 | Brenda ruszyła do przodu. Nie było sensu zawracać. Gdy była na wysokości okna wyjęła broń i zajrzała do środka. - Cukier - przeklęła pod nosem. Smutek i żal zastąpiły gniew. Wskoczyła do środka przez otwarte okno. Zabezpieczając na powrót pistolet i schowała do kabury. Włączyła radio. Cukier, cukier, cukier. - Podejrzany nieżyje - głos jej się załamał. Była na to za stara. Powinna siedzieć za biurkiem i nadzorować zespół detektywów, a nie stać na pierwszej linii frontu. Założyła rękawiczki i sięgnęła po leżący na podłodze rewolwer. Podniosła do delikatnie za kaburę i zabezpieczyła. Oparła się o ścianę i westchnęła. A teraz będzie musiała aresztować chłopaka.
__________________ I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks |
|
| |