eMka

Carl Chryniszzswics, Doktor
Komnata jest w stu procentach kwadratowa. W zasadzie jak już napisałem nie jest to komnata tylko pomieszczenie przejściowe. Aczkolwiek druga zasada jak najbardziej je obowiązuje.

Jaś Niebieski, Numernabis
Bogaci w nowe doświadczenia ruszyliście przed siebie. Za drzwiami czekał was długi korytarz skręcający w pewnym momencie w lewo. W końcu doszliście do drzwi za którymi czekała na was niewielka komnata. Wnętrze przypominało jakiś stary, mroczny kościół. Było tam kilka czarnych ławek, czarne kolumny, czarne ściany i podłoga. Generalnie wszystko było czarne lub szare. Włącznie z trzema ludźmi ubranymi w czarne szaty, modlącymi się pośrodku pomieszczenia przed takim posągiem:


Nie widać żadnych innych wyjść z tego pomieszczenia oprócz tego, którym tu trafiliście.


Johnny Bravo, Wszechmogący Trójkąt
Wróciliście do punktu wyjścia. Tak samo szachownica wróciła do pozycji początkowej (hetman cofnął się na swoje miejsce). Co by łatwiej wam było się poruszać dodałem numerację planszy:

 

eMka

Carl Chryniszzswics, Doktor
Bardziej nie mogłem was ostrzec niż pisząc "druga zasada jak najbardziej obowiązuje"
Otworzyliście drzwi po lewej. Z nimi czekał was najgorszy koszmar jaki tylko mogliście sobie wyobrazić.








Nie znieśliście tego widoku. Krew się w was zagotowała, zaczęliście toczyć pianę z pyska. Po chwili było już po wszystkim.


Jaś Niebieski, Numernabis
Kapłani stali z zamkniętymi oczami, byli jakby w jakimś transie ale uraczyli was odpowiedzią.
- Jedynym wyjściem jest wyjście przez naszego pana. Ale uważajcie na jego kosę, bo strasznie jest w jej kwestii nerwowy.
Jaś postanowił przyjrzeć się posągowi. Generalnie nie znalazł na nim nic ciekawego, żadnych skrytek ani dźwigni. Wspomniana przez kapłanów kosa leżała dość luźno w rękach posągu.


Johnny Bravo, Wszechmogący Trójkąt
Człowiek z trójkątem na głowie wydał rozkaz białej królówce lecz został zignorowany tak samo jak w przypadku strzału w czarnego króla. Potem już tylko stał i patrzył jak Johnny hasa przez planszę i zostaje sparaliżowany na polu D4, czekając na zmierzającego ku niemu białego hetmana, wyciągającego na niego swój miecz. Powtórzył błąd trójkąta z poprzedniej tury, z tą różnicą, że teraz plansza się nie zresetowała - jeden z duetu wciąż żył i królowa została na polu D4. Zegar po prawej stronie się zatrzymał, czas odmierzać zaczął ten po lewej.


Johnny Bravo, Carl Chryniszzswics, Doktor

 

eMka

Carl Chryniszzswics, Doktor
Wróciliście do komnaty początkowej. Kombinujcie chłopaki, bo zostaniecie w tyle.


Jaś Niebieski, Numernabis
Kapłan poleciał na posąg ale nie zniknął tylko odbił się od niego i upadł na ziemię.
- Dlaczego to zrobiłeś? - zapytał ze smutną minką.
W tym czasie Numernabis zajmował się zdejmowaniem kosy. Poszło mu to gładko, a kiedy już się udało, komnata się zatrzęsła i usłyszeliscie wypełniający ją głos
KTO ŚMIAŁ WZIĄĆ W SWE PLUGAWE RĘCE MOJĄ KOSĘ, MÓJ UKOCHANY ORĘŻ, MAJ PRESZYS?!
Niedaleko was zaczął się otwierać czarny portal.

Johnny Bravo, Wszechmogący Trójkąt
Johnny wstał. Trójkąt stał i czekał. Sytuacja nie zmieniła się od ostatniej tury - biały hetman na D4, wy na A5.

 

MistrzKamil

Jakieś pomysły Karl? Bo te drzwi są z lewej..

 

__________________
Pływał raz po morzu kucharz
w rękach praktyk był onana
a załoga się dziwiła
skąd w kawie śmietana

Stalowy

- Musimy zbadać ściany. Proponuję je ostukać.

 

Anonim

Skaczę ratując białego pionka i kopię w czarnego pionka (chcąc go przewrócić) na wprost króla czarnych:


A potem uciekam do drzwi i dopiero wtedy odwracam się.

 

t0m3ek

Strzelam laserowym okiem w czarnego króla i biegnę do drzwi.

 

AJT

Nauczeni nieprzyjemnym doświadczeniem idziemy do drzwi na wprost.

 

Stalowy

- Ha! Pamiętam! Zasada drzwi tyczy się tylko komnat nieprostokątnych, a nie tyczy się jakichkolwiek innych oraz korytarzy. A ta tutaj jest...?

 

piotrek.ghost

Racja, idziemy do przodu