|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
25-11-2015, 18:57 | #11 |
Reputacja: 1 | Amaya właśnie gapiła się w czarne fusy po herbacie Pana Yori'ego, próbując rozgryźć tą wróżbę. Ślęczała nad tym pięć minut, kiedy niespodziewanie usłyszała czyjś szloch poprzedzony trzaskiem. Żeby było weselej, właśnie usłyszała przez interkom niespokojny głos jednej z pokojówek. - Wróżby się spełniają - mruknęła pod nosem, krztusząc się ze śmiechu pierwszy raz od wielu tygodni. Albo naprawdę jej się udało tym razem, albo ironia losu po raz kolejny objawiła swoje nieprzewidywalne oblicze. Tak naprawdę, jeśli nie byli jeszcze w horyzoncie zdarzeń, to powinni przeżyć. A jeśli nie było odwrotu, to przynajmniej będzie miała stosunkowo bezbolesną śmierć. Po trwającym ułamek sekundy namyśle, postanowiła się rozejrzeć za swoim Panem po całym statku - prawdopodobnie tylko on był zdolny zwrócić Essenpalasta na właściwy kurs. Jeśli go spotka, natychmiast go zaciągnie do sterowni, poinformowawszy wcześniej, że podobno lecą prosto w czarną dziurę. [Szczęście] Ostatnio edytowane przez Catius : 25-11-2015 o 19:52. |
26-11-2015, 19:25 | #12 |
Reputacja: 1 | Sterowanie statkiem Azumi: 2(1d6) = 2 = 8 Amaya szuka Yori'ego: 5(1d6) = 5 = 10 Amaya: gdy tylko wbiegłaś na korytarz, dosłownie wpadłaś w Yori'ego wbijając swój nos w jego koszulę. - Hej, uważaj. Tak w ogóle to czemu statek wibruj... Pociągnęłaś za rękaw Pana i zatargałaś go natychmiast do stołka kapitana. Azumi: ok... widziałaś jak to Yori mniej więcej robi. Naciska ten guzik, pociąga za to, przesuwa to... Dobra, statek się obrócił! Cholera! Czemu nie porusza się do przodu! W tej chwili do pokoju wpada Yori razem z Amayą. Statek wibruje coraz mocniej. Yori podbiega do komputera przed Azumi i naciska czerwony guzik, który został przeoczony przez dziewczynę. I zaczęło się! Statek wskoczył w szybkość nad-świetlną. Azumi została wprost wgnieciona w stołek. Amaya odruchowo rozstawiła skrzydła a Yori po prostu zaczął sunąć po ziemi prosto do kolejnych sal. Michiko miała jeszcze gorzej. Dziewczyna nadal płakała, wszędzie leciały liście i kilka kolejnych donic spadło na ziemię. Oświetlenie na statku na chwilę zgasło, by oszczędzić generatory. Głośny szum niemal ogłuszył wszystkich na Essenpalast a po chwili... zapadła cisza. Lampy powoli zaczęły rozświetlać wszystkie pomieszczenia, coś syknęło za ścianami, innym razem coś cicho strzeliło. Wszyscy w tej chwili trzymają się kurczowo podłogi i myślą "Żyjemy?". |
27-11-2015, 20:30 | #13 |
Reputacja: 1 | To stało się bardzo szybko. Jej ciało zareagowało odruchowo. Rozłożyste skrzydła pokryte białym pierzem ukazały się w całej swojej świetności wyzwalając lekki podmuch powietrza, a mięśnie jej pleców napięły się do skraju jej możliwości. Ułamek sekundy później ryknęła z bólu, kiedy bandaże zaczęły zmieniać kolor na czerwony. Po jej policzku spłynęło kilka kropel, które bezgłośnie uderzyły o pokład. Osobowość Amayi ujawniła się w najbardziej groteskowy sposób. O to pobiegła za panem Yori, zgrywając prawdziwego twardziela, który nie zna bólu. Co oczywiście było patetycznym kłamstwem. Ale kiedy wyciągała dłoń w stronę swojego młodzieńca, ociekając krwią... to musiało być cool, prawda? - Wszystko w porządku, Panie? - powiedziała, zbliżając się do niego i oceniając jego stan. Jeśli leżał na ziemi, pomogła mu wstać, próbując wykrzesać z siebie podświadomie jakiś urok [czułość], co jednak chyba było w jej wypadku skazane na porażkę. Jeśli był nieprzytomny, spróbuje go przenieść na najbliższą kanapę/łóżko/cokolwiek wygodnego, pomimo swoich ran [atletyka]. Dopiero później zatroszczy się o swój stan. Przecież on się o nią zatroszczył, kiedy była w dużym gorszym stanie. Trochę wdzięczności się należy. Ostatnio edytowane przez Catius : 28-11-2015 o 10:57. |