- No to panie Urban, skoro już Pan sam siebie wyjaśnił to ja to chętnie podsumuję. - Han Solo uśmiechnął się szyderczo - Powątpiewam w Pana zdolność do dedukcji na bazie kilku wygłoszonych przez Pana stwierdzeń.
- Po pierwsze. Wskazane przez Pana osoby do linczu nie są w żaden sposób uzasadnione. "Kto nie pije ten donosi" to jakiś żart, a nie prawdziwy argument. Proponujesz nam Uszatku, żebyśmy strzelali na ślepo i najlepiej sami się wybili nawzajem. Jakim cudem ja się znalazłem na tej liście? Może moje wybudzenie było ciut późniejsze niż wasze, ale aktywnie podszedłem do tematu i sam byłem orędownikiem oddawania materiału do badań. Sam nawet ten materiał oddałem jako jeden z pierwszych. Za grosz sensu w Twoich działaniach.
- Po drugie... Ktoś już wspomniał, że "przebudzenie cylona" daje cylonom przewagę. Poznali oni automatycznie Twoja profesję i cechę. Nie ma zatem powodu jej już dłużej ukrywać. Podziel się z nami. Cyloni już ją znają, ludziom może okazać się to przydatne. Tak samo powinien zrobić droid TravDOS.
-Co zaś się tyczy wypuszczenia więźnia z aresztu.. trzymanie go tam nie dawało absolutnie nic dnia pierwszego. Sam bym dał mu immunitet pierwszej nocy. W momencie, kiedy jest jeszcze X cylonów na statku niczego w ten sposób nie da się udowodnić. Prezydent (być może sam skazany) podjął dobrą decyzję.
Han Solo rozejrzał się po pomieszczeniu.
-No dobra... Droidzie, Uszatku... Czekamy na informacje o piastowanych przez was funkcjach.