lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   Wyprawa w nieznane (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/2294-wyprawa-w-nieznane.html)

Nergala 06-01-2007 12:00

BLACKER
Znalazłeś Naomi w gabinecie Lucjusza. Grzecznie przeprosiłeś demona i poprosiłeś, aby demonica wyszła na chwilę na korytarz. Gdy przedstawiłeś jej swoją propozycję zezłościła się.
-Mało w tutejszych lasach zwierząt i różnych potworów? - zagrzmiała. Dostałeś pozwolenie na zapolowanie na sarne. Demonica nie była pewna co do Twojej siły, więc potwory odpuściła. Z niezadowoloną miną opuściłeś budynek i poszedłeś do lasu.

Nansze 06-01-2007 12:19

Aaaa....Witaj-Uśmiechnęła się do DarkStona, schodząc z rozklekotanej ławeczki."hehe motylki" szybka myśl przeszła jej przez głowę i puściła oczko do maga. Po chwili zobaczyła Naomi...
Gdy weszła do budynku, od razu skierowała się do krawca. Na niebezpieczną wyprawę potrzebowała, raczej mniej jaskrawych ubrań. Uszyto jej nową tunikę koloru drzew. Dhal'aLila jednak nie zrezygnowała z długości do samej ziemi z rozcięciami od uda do samego końca. Poprosiła również o nowy płaszcz, gdyż w samej tunice to może być jej za zimno. Dziewczyna nie zrezygnowała jednak z ulubionej apaszki, którą uwielbiała nosic przewiązaną wokół szyi//biała w zielone listki//. Dhal'aLila obejrzała się w lustrze.."Nie jest tak źle, jak sądziłam, myślałam że będzie gorzej" pomyślała. Zapłaciła i zaczęła szukać kowala. Wprawdzie nie miała, żadnej konkretnej broni. Prócz sztyletu w cholewie prawego buta i kastetów to razem z kowalem doszli do wniosku, że bronią przypominającą troszeczkę kastety, którą ona mogła by walczyć, to pazury. Kowal znał się na rzeczy. Zrobił, idealny stelarz, który zakładało się na nadgarstki, ale trzymało w rękach. Drugie do 40 cm ostre jak brzytwa 4 pazury, niczym nie przypominały dawnych kastetów..."Będę musiała się przyzwyczaić" powiedziałą w myśli Dhal'aLila i przytroczyła pazury do paska. Zawiesiła lutnię przez ramię. Zchowała ją pod płaszczem. Zapłaciła i wyszła przed budynek. Usiadła po turecku na ziemi i zaczęła oglądać dokąłdniej swój nowy sprzęt. Z tego co zauważyła to stelarz się składał i można go nosić na przegubach nie ściagajac ich "pomysłowe" powiedziała...Popatrzała się w błękitne niebo i uśmiechneła się do siebie..."No to teraz się zacznie"

Extremal 06-01-2007 12:57

Ivax obserwoał jak pokolei DarkStone, Blacker i Dhal'aLila wchodzą do owego cechu, Spojrzał sie na pozostałych kompanów.
-"No nic Trzeba będzie trochę cięciwę rozciągnąć i te cudeńka naostrzyć" Powiedział tak by w Eris wzbudzić podziw, odchylając płaszcz i ukazyjąc jak zza pasku wystają dwa noże myśliwskie, najlepszej roboty, bo robionej dla skrytobójców, Ivax zdobył je zabijając jednego z nich, którego celem był właśnie Ivax, ma wielu wrogów, którzy życzą mu z całego serca bolesnej i powolnej śmierci.

W tym momencie zauwazył jak Dhal'aLila siada po turecku tuż obok ich:
"-Kocica z Ciebie?" Dodał uśmiechem spoglądając na jej pazury, po czym wszedł do środka, poszukać kowala, by naostrzyć noże, dokupić kilka kołczanów strzał, oraz naprawić zużyty już łuk.

hermi 06-01-2007 14:21

Ból głowy szybko mijał, czułam się coraz lepiej. Humor poprawił mi zwłaszcza widok ludzi patrzących się na nas ze strachem i usuwających się przed nami z drogi. Weszliśmy do sklepu Lucjusza, można było zacząć zakupy. Już w drodze wiedziałam co będzie mi potrzebne. Najpierw poszłam obejrzeć suknie i inne łachy, którymi zawalone były półki. Następnie podeszłam do stoiska z łukami. Zaczęłam je przeglądać z wielkim znawstwem. Kupiłam kilka drobnostek potrzebnych do samodzielnego sporządzania strzał.

Tak naprawdę niewiele jednak zwracałam uwagi na to co oglądałam, bardziej zastanawiając się nad próbą jaką podda nas Naomi i tym co nas spotka dalej. Zawsze walczyłam z ukrycia to ja wybierałam miejsce i czas. Nie bałam się ludzi. Potrafiłam usłyszeć najdrobniejszy szelest i zareagować pierwsza. Ale taka Naomi pojawia się kiedy chce i gdzie chce…

Gdy wreszcie wszyscy gdzieś się rozeszli i byli zajęci swoimi sprawami przyszedł czas na prawdziwe zakupy, no bo cóż można tu kupić? Broń dla strażników, miecze, którymi mają się bronić kupcy? Nie, to stanowczo nie dla mnie. Spojrzałam na mój łuk o niebo lepszy od tej tandety, która tu była.

Odnalazłam właściciela sklepu Lucjusza. Witaj… Uśmiechnęłam się najszerzej jak mogłam. No cóż dyplomacja nie była moją dobrą stroną, ale trzeba się postarać. ...Mam do Ciebie sprawę. Potrzebuje kupić kilka drobnostek, których jednak u ciebie na półkach nie znajdę. Po pierwsze… pokazałam na swój łuk i strzały …czy posiadasz coś, co mogłoby uczynić z mojego łuku broń jeszcze skuteczniejszą i groźniejszą? Po drugie i ważniejsze potrzebuję czegoś, co pomogłoby mi w walce z magią i magicznymi stworzeniami i dałoby mi jakąś przewagę nad nimi. Jestem pewna, że coś masz albo znasz kogoś, kto może mi pomóc. Hmm, co do zapłaty… położyłam sakiewkę …wiem, że tego jest mało, ale znamy się. Już kilkakrotnie załatwiałam ci cenny towar od kupców, którego oni nie chcieli ci sprzedać… tu uśmiechnęłam się nieco … zawsze mogłeś na mnie polegać i nigdy nie zawiodłam. Na tej wyprawie też pewnie znajdą coś, co może ci się przydać i na pewno wtedy nie zapomnę o tobie.. Jeżeli możesz mi pomóc to podaj swoją cenę. Może w trakcie wyprawy będę mogła coś dla ciebie zrobić? Po za tym myślę, że jeżeli mi pomożesz to Naomi też będzie Ci wdzięczna. No i ostatnia rzecz, potrzebne mi jakieś nowe wdzianko, to moje jest już nieco wysłużone. Ale musi być najlepszej jakości, tylko z naturalnych skór zwierzęcych, tak by zapewniało mi jak najlepsza ochronę, ale nie ograniczało w żaden sposób ruchów, no i oczywiście żeby wytrzymało trudy długiej podróży. Nie sądzę żeby ten twój szewc… tfu krawiec potrafił coś takiego uszyć, ale ty na pewno wiesz skąd cos takiego wziąć. Całość wypowiedziałam może nazbyt szybko nie dając Lucjuszowi dojść do głosu, ale nie chciałam nic zapomnieć z wcześniej przygotowanej mowy. Spojrzałam mu prosto w oczy i czekałam na odpowiedź.

Nergala 06-01-2007 14:47

ERIS
Lucjusz zaczął się śmiać.
-Eris, moja droga. Nie sądziłem, że będziesz wątpić w talent moich sług. - powiedział poważnym tonem. Obrzucił Cię zimnym i nieprzyjemnym spojrzeniem. -Mój krawiec potrafi uszyć wszystko i ze wszystkiego. Co do twojego łuki, są ludzie którzy zrobią z niego groźne narzędzie śmierci... A jeśli o magię chodzi.... Chodź - powiedział i podszedł do regału z książkami, wyjął jedną i otworzyło się tajne przejście- Z tych rzeczy zazwyczaj korzysta Naomi, ale mam coś mniej magicznego. Amulet. Wystarczy na nisko zaawansowane zaklęcia. Naomi da sobie radę z tymi najgroźniejszymi. - dał ci złoty amulet z rubinem w kształcie róży. - A teraz idź i szukaj tego, po co tu przyszłaś - dodał wychodząc z tajnego pokoju i siadając w wygodnym, dużym fotelu.

Djlarry 06-01-2007 14:56

DarkStone przeliczył wszystkie zioła i okazało sie że powinny starczyć ale i tak po drodze pozbiera je gdyż mogą sie przydać też żeby stworzyć z nich mixtury. DarkStone zdziwił sie czemu Blacker nie przyszedł do niego przecież przyrządził by dla niego mixture no ale cóż już podczas wyprawy nie bedzie miał wyjścia ale przynajmniej Ivax i Eris jak zechca zrobie masc z trucizny i nasmarója swoje strzały a Dhal'aLila jak zeche to samo bedize mogła zrobic ze swojmi pazurami. DarkStone usidał po turecku i wyją wielką księge i modźiesz i zaczął spożądzadź trucizne. Pomyślał że Naomi to sie spodoba

Nansze 06-01-2007 16:05

Dhal'aLila nie doceniała ostrych pazurów, przez co skaleczyła się w nadgarstek. kuuuurde..noooo..ale ofiara ze mnie-szepnęła pod nosem. Wyjęła z kieszeni biała, haftowana chusteczkę i owinęła nią rankę.-Powinno wystarczyć-. Skńczyła przyglądać się swojej nowej broni. Rozłożyła się na ziemi. Podłożyła sobie płaszcz pod głowę i zaczęła przygladać się niebu. Zakmnęła oczy...Uwielbiała jak wiatr delikatnie czochra jej już zwichrzone włosy, a słońce delikatnie smyra po twarzy. Gdy tak leżała, zainteresowała się towarzyszem podróży który usiadł po turecku i "coś tam" robił. Zaintrygowana dziewczyna o duszy psotnika zaszła od tyłu DarkStona i patrzała mu przez ramię jak ciekawskie małe dziecko, co ciekawego on tam wyprawia.

Blacker 06-01-2007 19:13

Blacker wyszedł z gabinetu wyraźnie zniesmaczony. Sarne! Po co komu zabijać sarnę? To, czego mu było potrzeba, to przelew krwi. Wiedział, że będzie musiał zaczekać, ale szkoda było przepuszczać tak wspaniałą okazję. Sarny zostawi łowcom, on poluje na innego typu zwierzynę. Ale zdawalo mu się, że wsród najemników był mag. Zaraz, jak on się nazywał? Darkstone? Żadko kontaktował się z magami, większość uznawała go za idealny materiał na eksperymenty, ale ten na takiego psychola nie wyglądał. Raczej na normalną osobę, może trochę cichą. A kunszt magiczny mógł mu się przydać. Po chwili znalazł go, z nachyloną nad nim Dhal'aLilą. Już chciał się wycofać, zostawiając ich w spokoju, ale zauważył, że po prostu mag nad czymś pracuje a Dhal'aLila mu się przygląda. Podszedł do Darkstona i zagadnął, mając nadzieję, że nie jest tak nadęty, jak większość magów
- Potrafiłbyś wydestylować coś ,,ognistego", czym dałoby się nasączyć kulki arbaletu, a wybuchałoby po wbiciu się we wroga?

Extremal 06-01-2007 19:45

Podczas gdy wokół DarkStone'a zgromadziła się Dhal'aLila i Blacker, Ivax wybiegł wyraźnie ucieszony z jakiegoś faktu, przed dom cechowy i dołączył do zgromadzonych.

"-Hehe nie uwierzycie!! Jak ten cieć ostrzył mi moje nożyki, z lady na sprzedaż ukradłem to! " I w tym momencie odkrywa płaszcza, gdzie był uczepiony piękny Sejmitar, miecz arabskiej roboty.

"-Piękny prawda?" Wyjął miecz, ładnie się prezentował w jego dłoni.
"-Kiedy się odwrócił, zwinąłem to, cyk pod płaszcz, na ladę wyrzuciłem 2 złote monety,odebrałem to co moje i podziękowałem. I hehe i szybko zbiegłem po schodach, nieźle co? Pewnie zaraz się zorientują co zmajstrowałem, idę za róg. Jak coś, to dajcie mi znać!" Chwaląc się zaczął biec w kierunku domów mieszkalnych

Nergala 06-01-2007 20:32

IVAX
Biegnąc skręciłeś za pobliski dom. Wpadłeś na kogoś i upadłeś a zrabowany miecz wypadł na ziemię. Spojrzałeś na felerną osobę i z przykrością dotarło do Ciebie, że to Naomi. Na jej ustach malował się złowieszczy grymas.
-Sądziłam, że jesteś łowcą, a nie rabusiem. - powiedziała zimno. Schyliła się po Sejmitar i wzięła go, po czym schowała pod peleryną. -Następnym razem tego pożałujesz. Nie gryź ręki, która cię karmi... Ja będę cię chronić, Lucjusz oferował wam swoją pomoc a ty bezczelnie go okradasz! - zagrzmiała. Przerażony wstałeś powoli i ze skruchą przeprosiłeś.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:10.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172