Eowindel - Gdybyście tylko słuchali gdy mówiłem, byście rozumieli, że to MY zaskoczymy. Ale zakładam, że mój wyrafinowany plan jest ZBYT skomplikowany. No cóż, nie każdy rodzi się geniuszem... |
nie każy rodzi sie tez świrniętym, snobistycznym elfiatkiem-mruczę sam do siebie |
Ja jestem za pójściem do obozu orków. Już jestem gotowy do drogi. |
A myślałem, że elfy nie myślą... Pójdę tam. Możecie uznać, że straże macie z głowy. Dalej będziecie musieli radzić sobie samemu. Nie chcę pobrudzić sobie piwafwi krwią. Skradam się do obozu mówiąc pod nosem Bene tellemara... |
Riven Ja jestem za tym żeby iśc do obozu orków. Nie musimy na nich szarżować. Możemy przecież wcześniej gdzieś się przyczaić i ocenić czy mamy szanse. orków jest teraz mniej o ten oddział więc może być tam pusto. Taka sytuacja nie powtórzy się szybko. |
-Po pierwsze przestańcie się kłócić!-wykrzyknął Mezon-Po drugie, Skoro większość zadecydował, przynajmniej według mnie, to pójdziemy do obzu orków. Co ty na to Heraldzie?- krasnolud zwrócił się do swego pobratymca -Hmmm. Jeżeli mamy iść do obozu orków to musimy pamiętać o tym że na pewno zorientują się po pewnym czasie że ich "patrol" nie wraca. A jeżeli będą wiedzieć że znaleźliśmy mapę to na pewno wyślą przeciwko nam kilka patroli zwiadowczych musimy więc uważać na nich. Proponuje abyśmy zeszli ze ścieżki i poszli lasem. Tak się składa że mam pewną orientacje w tym terenie. |
Dobrze więc! zdecydowane! mości krasnoludzie, prosze prowadź!-myśl o kolejnej bitce wyraźnie sprawia mi radość. Poprawiam ułożenie mojego miecza na plecach, mocniej napinam pasy na mojej zbroi i spluwam na jedno z truchel orków. Czekam na towarzyszy. |
A więc niech tak będzie. A co do orków to trochę potrwa zanim te zakute łby połapia się co i jak. Tak więc możemy ruszać. Jeszze raz poprawiam wszystkie rzeczy tj. plecak, łuk i miecz. Staję obok Templariusa i obracam się w kierunku który wskazuje mapa. Patrzę na Templariusa i mówię Chyba nie mieliśmy okazji poznać swych imion. Jestem Vengar. Vengar aep Ksornos. Lekko się uśmiecham i czekam na reakcję. |
Masz rację... nie mieliśmy okazji się poznac. Nazywam się Fargoth. Po prostu Fargoth... Pochodzę z tak dalekiej północy, jak daleko sięga niebo i gwiazdy! Pochodze z krainy wielkich wojowników ... pochodze z krain spowitych zimą po wsze czasy. Gdzieś tam jest moje królestwo...być może uda mi sie dowieśc, że jestem jego godzien-zamyślam się przez chwile... po czym nagle jakbym się ocknął-wyciągam w strone towarzysza dłoń i czekam na reakcje...-A ty skąd pochodzisz Vengarze aep Ksornos? Jeśli nie jest to tajemnicą...-uśmiecham się [/i] |
Wy sentymentalini debile, mamy robotę! Chodźcie! Kiedy padną strażnicy ruszajcie! I nie wypatrujcie mnie, bo mnie nie zobaczycie. Wbiegam w gęstwiny lasu i zakradam się do obozu. Co widzę? |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:43. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0