lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [sesja]Orky panie! (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/300-sesja-orky-panie.html)

Moryc Żółw 09-02-2005 19:40

Rzucam Umysłowy Sztylet na pierwszego wroga, jakiego zobaczę, po czym szukam sobie jakiejś osłony.

Templarius 09-02-2005 19:48

Gorrid

Niech to szlag! Musimy spieprzać! Ściągajcie szalupe!-dre się na całe gardło jednocześnie dobywając mój olbrzymi i ciężki młot, jakbym wcale nie szykował się do ucieczki, ale do walki. Rozglądam się ilu już wrogów wdarło się na pokład i czy nadal strzelają do nas ze swych dział... jeśli wszyscy rzucili się na nasz statek, to biegnę w kierunku wietrzniaka, jednocześnie staram się "napatoczyć" na jak największa liczbę tych ścierw.

Van 09-02-2005 19:57

Wyciągam swoją katanę i rzucam się na wrogów.Próbuje jak najwięcej z nich pozabijać
-Wy cholerne potwory zginiecie za to co zrobiliście!!-dre się na całe gardło

Vengar 09-02-2005 19:59

Ivelios - zacząłeś rzucać zaklęcie na pierwszego wbiegającego pirata, ale padajace w twoim pobliżu ciała, nadpalone kawałki statku i strzały, nie pozwoliły ci się skoncentrować na tyle aby rzucić zaklęcie. Gdy zobaczyłeś piratów wdzierających się na statek, skoczyłeś w stronę beczek i schowałeś się za nimi.


Nie ma więcej szalup! Krzyknął jakiś marynarz biegnąc na wrogów. Były to jego ostatnie słowa gdyż szybko oberwał toporem w głowę.
Wrogowie dobili do statku i zaczęli przeskakiwać. Nad nimi latał Mraale który zręcznie unikał strzał i jednocześnie siekał wrogów po głowach.
Gorrid - nie miałeś jak dostać się do Mraale'a. Stwierdziłeś ,że stoisz sam naprzeciwko kilkunastu rozwścieczoncyh piratów, którzy jednak nie mieli ochoty na spotkanie z twoim młotem. Ruszyłeś na nich, wywijając swoim młotem nad głową. Większość odskoczyła, ale trzech nie zdążyło i dosięgnął ich twój młot. Pierwszy dostał w głowę, która poleciała w bok jak piłka. Drugi podniosł topór aby uderzyć, ale młot Gorrida trafił go w żebra łamiac je doszczętnie. Trzeci rzucił się do ucieczki, ale dostał młotem w plecy co zaowocowało przygnieceniem do podłogi.

Gdy sytuacja robiła się groźna do akcji wkroczył Van. Jednak najwyraźniej zażarta bitwa nie jest tym co pasuje prawdziwemu Fechtmistrzowi. Wyciągnął swoją katanę i ruszył na wrogów, ale efektowne riposty i zwody nie zdały się na nic w walce z rozwścieczonym tłumem. Zadrapał co prawda kilku wrogów, jednemu nawet rozciął gardło, ale nie mogło to pzresądzić o powodzeniu w tej bitwie.

Na pokładzie panował chaos. Wasi sojusznicy walczyli z przeważającymi siłami wroga. Na pokład wdarło się już około trzydziestu wrogów, a jeszcze kilku zostało przy działach jednak i oni szykowali się do abordażu.
Stosunek sił niepokojąco rósł na waszą niekożyść. W tej chwili pozostaliście wy i około dziesięciu marynarzy.

Templarius 09-02-2005 20:14

Gorrid

bij zabij! Chyr na nich! hahahahaha-z pianą na ustach i szalonym śmiechem wbiegam miedzy wrogów a przyjaciół by tych ostatnich wspomóc w walce. W czasie biegu staram się uaktywnić(rzucić?) Drewnianą Skórę.

Van 09-02-2005 21:07

-Czekacie to nie ma sensu ich jest zbyt wielu-mówi a jednocześnie czeka na nasępnego przeciwnika

Gryffin 10-02-2005 11:00

GRYFIN
[AAAAAA sorki ze mniue nie bylo ale net nawalał ]
tak więc od początku oczywiście ide do kajuty żaby zjeść coś pożądnego w kajucie do stołu siadam jako ostatni , biore sobie porządny kawałek mięsa i w ciszy jem badają wzrokiem wszystko co jest w kajucie .


Po wejściu Mraalea spoglądam na niego i dokańczm jeść moje mięso .

Vengar 10-02-2005 14:40

Gorrid - dobiegłeś do Vana walczącego w pojedynku z kapitanem wrogów. Ustawiłeś się między nim a resztą bandy. Użyłeś drewnianej skóry i w jednej chwili, twa skóra stała się twarda jak dąb i nabrała podobnego koloru i gramatury. Wrogowie przelęknęli się odrobinę, ale ruszyli na ciebie. Czując w sobie moc natury i magi które cię wspieraja, rzuciłeś się na wrogów wywijając młotem dookoła.

Van - walczysz z kapitanem statku. Jest to t'skrang, całkowicie czarnej karnacji, ubrany w obcisłe skórzane szaty. Walczy zakrzywionym na końcu rapierem.
Zaczął od pchnięcia, które sparowałeś i odbiłeś się w lewą stronę aby ciąć na głowe. Jego miecz już tam był jak gdyby czekał na ten cios. Odbił i ciął w nogi, wtedy podskoczyłeś i z półobrotu kopnąłeś go w brzuch. Zatoczył się i ciął z lewej. Cięcie zjechało po twoim ostrzu i zachaczyło o ciebie, ale na szczęscie masz na sobie kolczugę. Przejąłeś siłę uderzenia i dobiłeś się od stojącego obok wroga, wrzucając go do wody, a następnie skoczyłes w stronę kapitana, tnąc z góry. Ten zablokował twój cios, ale ty odbiłeś się, zrobiłeś piruet w lewo i ciąłeś. I tym razem nie napotkałeś praktycznie żadnego oporu. Obróciłeś się i zobaczyłeś głowę kapitana zsuwającą się z twojej klingi na pokład, a następnie jego ciało padające przed tobą.

Gorrid i Van - w międzyczasie pomiędzy kolejnymi atakami, zauważyliście ,że beczka z Iveliosem i on sam zniknęli.

Ivelios - byłeś schowany za beczką, jednak jakiś pirat cię dostrzegł. Rzucił się na ciebie i trafił w beczkę, przebijając ją. Siła uderzenia nie wyrządziła ci większych szkód, jednakże spadłeś do wody i oberwałeś jakąś belką spadającą z pokładu. (jesteś nieprzytomny)


Gryffin - nic nie czujesz, nic nie widzisz. Jesteś ogłuszony, nie wiesz co sie dzieje ani gdzie jesteś.

Moryc Żółw 10-02-2005 14:46

Kiedy odzyskam przytomność prubuję złapać kawałek drewna, żeby nie utonąć szukam reszty.

Templarius 10-02-2005 16:15

Gorrid

prę dalej na przód z zamiarem zmiażdżenia podchodzących wrogów... nie oddalam się jednak od towarzyszy zbyt daleko, by nie zostać otoczonym. Jeśli mam czas wytchnienia to szukam wzrokiem naszego wietrzniaka i reszty naszej grupy. Krzyczę do Vana:
Van! Gdzie reszta?!


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:14.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172