|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
27-05-2007, 21:23 | #81 |
Reputacja: 1 | "Kurwa..." Błyskawicznie wysunął rurke z rękawa i zaczął rozglądać się dookoła w poszukiwaniu Cześka, tego co krwawiło lub co spowodowało krwotok. Pokazał ręką pozostałym żeby byli cicho.
__________________ To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!! |
27-05-2007, 21:39 | #82 |
Reputacja: 1 | Zbliżyli się do okrwawionej plandeki. Ivan zszarpnął ją i wtedy ukazało się okrwawione ciało Cześka. Olbrzym wyglądał bezbronnie, był skulony a jego głowa krwawiła. Sprawdził tętno. Żył na szczęście, ale był nieprzytomny. Na dalsze oględziny ofiary nie było jednak czasu. Usłyszeli odgłos przeładowywania broni, a z korytarza dobiegł głos Mańka.. "No dalej cwaniaczki, klękać i rączki na główkę, szajsekurwa". |
27-05-2007, 21:52 | #83 |
Reputacja: 1 | "I w pizdu i wylądował i cały misterny plan też w pizdu" przypomniał mu się tekst który usłyszał od jakiegoś dziadka podobno z jakiegoś... filmu czy czegoś takiego... Pewnośc siebie go zgubiła Maniek nie okazał się tępym bandziorem za jakiego go miał pewnie niedługo tu zdechnie razem z nowopoznanymi kompanami "Kurwa kretyn ze mnie pierdolony kretyn..." posłusznie wypełnił polecenie bandyty starając się coś wymyślic.
__________________ To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!! |
27-05-2007, 22:23 | #84 |
Reputacja: 1 | „Kurwa, kurwa, kurwa, wdepnąłem w gówno po uszy. Żadnego gnata, żądnej pierdolonej broni, no po prostu zajebiście. Nawet nie ma gdzie spierdolić, bym rzucił któregoś z tych frajerów na pierwszy ogień, ale kurwa co potem?” Klękam spokojnie, wyciągam woreczek z żetonami i staram się go odrzucić niezauważenie trochę dalej, pod jedną z ścian. „Kurwa, zachciało mi się dodatkowej kasy...”
__________________ "War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout" |
27-05-2007, 22:43 | #85 |
Reputacja: 1 | Do pomieszczenia wchodzi powoli Maniek.. w dłoni trzyma jakiegoś obrzyna.. jego źrenice są znacznie powiększone... "No kurna, dymać to my, a nie nas.." Zwraca się do bandziora uzbrojonego w kałacha.. "Dzięki Franek... odpalimy ci coś extra jak już opylimy tych idiotów..." "Nie ma sprawy.. co to, pierwszy raz razem interes robim? hehhe". "No dobra Cygan, zakładaj im pęta i spierdalamy powoli.." "Eee, patrz szefie ten młody delikatniejszy jest niż tutejsze kurwy.." Cygan podchodzi do Miszy, przykłada mu nóż do szyi i całuje mocno w usta.. "Nie zapomnisz tej podróży, mój mały..." |
27-05-2007, 22:58 | #86 |
Reputacja: 1 | Śpię. Jestem mały, mam gdzieś ze trzy lata. Znajduję się w schronie. Ojciec i inni jego mieszkańcy pakują się. -"Tato, czemu się przeprowadzamy? Czemu wszyscy z naszego mieszkania się wyprowadzają? zmutowane karaluchy się u nas zalęgły i będą... będą dera.." Ojciec odpowiada: -"Deratyzować. Mówi się deratyzować." -"A więc jednak, bo już się bałem..." Milknę i czekam, aż się spakuje. Łapie mnie za rękę i prowadzi w stronę głównego przedsionka. Wszędzie tłumy, wszyscy ludzie niosą swoje drobne bagaże. "Nie rozumiem, przecież tata mówił, że to tylko robaki u nas w mieszkaniu." Ojciec rozwiewa jednak moje wątpliwości: -"Opuszczamy schron. Im szybciej, tym lepiej, może znajdziemy jakieś dogodne miejsce na zewnątrz." -"Tato, ale mówiłeś, że to tylko kalaluchy! Tatooooo!!! Ja nie mogę tam wyjść, sam mówiłeś, że nie mogę, że plomieniowanie mnie zabije!" Zaczynam płakać. Ojciec ucina moje zawodzenie: -"Nic takiego nie mówiłem, a teraz zamknij się debilu, nie rób hałasu." Grupa porządnie ubranych jegomości odchodzi od wrót, przy których przez jakiś czas coś kombinowali. Po chwili brama otwiera się. Na dworze jest noc, ciemność wpada do schronu wraz z silnym podmuchem wiatru, który niektórych przewraca - ja nie upadam, bo ojciec trzyma mnie za rękę. Idziemy w kierunku otwartych wrót. Jest mi coraz zimniej, przechodzą mnie ciarki. Strach sprawia, że moje nogi są częściowo sparaliżowane i tylko lekko nimi powłóczam - znowu nie przewracam się jedynie dzięki ojcu... |
27-05-2007, 23:09 | #87 |
Reputacja: 1 | -Wiem że jesteśmy w gównianej pozycji ale możemy się jeszcze dogadać... Mam spory interes na oku W zamian chce wolności i czlonkowstwa w Twojej grupie wiem że myślisz że chce grac na czas ale nie mam broni więce nic nie ryzykujesz rozmawiając ze mną chwile. Ale będe gadał tylko z Tobą, na osobności, bo wiem że Ty tu rządzisz...- patrzy Mańkowi w oczy stara się być śmiertelnie poważny...
__________________ To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!! |
27-05-2007, 23:33 | #88 |
Reputacja: 1 | Maniek przez chwilę się zastanawia.. Jednak po chwili na jego twarzy pojawia się złośliwy usmiech.. " Patrzcie go, cwany malczik, jaki wygadany... pewnie też czytać potrafisz cwaniaczku.. co? Nie bój nic.. ci z Polski Zbrojnej potrzebują też wykształconych.. a nie tylko roboli.. hehehe" Cygan wykręca Miszy ręce, i związuje je mocnymi rzemieniami... "Nie szarp się suczko, bo krzywda ci się stanie"... Następnie podchodzi do Grubego... Cezary zaczął kombinować... " Maniek z obrzynem.. jakieś 4 metry ode mnie, obok niego typ z kałachem.. nie jest na dobrej pozycji do strzału, miałbym ze dwie sekundy... Cygan.. on ma rzemienie w garściach, szabla mu się o nogi obija... leszczyk drobny.. no i ten czwarty w cieniu, w korytarzu.. zanim by strzelił minęło by trochę czasu.. pozostali mu widok zasłaniają.... kurwa.. może by tak spróbować.. raz matka rodziła...." Ostatnio edytowane przez Foliescu : 27-05-2007 o 23:46. |
27-05-2007, 23:41 | #89 |
Reputacja: 1 | -Tracisz okazje życia ! Za wysłuchanie mnie nic nie płacisz jak po tym co powiem nie bedziesz zainteresowany i tak możesz mnie sprzedać tak czy inaczej nie stracisz. Znam sposób na zarobienie kasy tak dużej że już nigdy nie bedziesz musiał ganiać za niewolnikami. Będziesz tylko leżał do góry brzuchem i wybierał sobie dziwki do zabawy.-mówi to ze spokojem wciąż patrząc w twarz Mańkowi. Chce zapamiętać każdy szczegół który pozwoli mu rozpoznać tego gnoja w przyszłości. Zemsta nadejdzie prędzej czy później...
__________________ To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!! |
27-05-2007, 23:54 | #90 |
Reputacja: 1 | "Dobra cwaniaczku, tylko bez sztuczek.. bo ci łeb rozpierdolę.. wstawaj i chodź tu za mną... " Idą obydwaj w stronę korytarza... Drugi bandyta zajmuje miejsce Mańka.. mierzy do pojmanych z pistoletu. "No teraz gadaj kurwa, co było takie ważne...." Ivan próbuje powiedzieć coś sensownego, jednak obrzyn wymierzony w jego brzuch napawa go cholerną obawą... |