Postaram się odpisać dzisiaj jeszcze. Gdyby się nie udało do 14, to odpisze dopiero w poniedziałek.

Tylko wyglądem przypominają dzieci czy rozmiarem też? Jeśli tylko wyglądem to znowu muszę poprawić posta...

Rozmiarem też

Doszło do walki. Czy mozecie jaśniej precyzować swoje działania? Chodzi o to, że nie chcę robić czegoś za was, a ostatni post Ammana do takiej czynności mnie zmusza. Im lepiej deklarujecie swoje działania, taktyki itp. tym lepiej na tym wychodzicie.

:kropla: Za chwilkę poprawię posta. Bądź co bądź to jest moja pierwsza walka, więc proszę o wyrozumiałość

Oj, zaczyna się dziać :D Albo powinnam powiedzieć raczej: dzieje się coraz więcej ;)

Kimkolwiek jest ten, kto nas atakuje, wie co robi. Najlepsza taktyka - rozbić przeciwnika...

Amman, wiem, że to twoje pierwsze sesje dlatego zwracam uwagi na komentarzach a nie jade po tobie :) Jesli wolno zauważyć, to moim zdaniem (ale tylko moim) grasz bardzo zachowawczo. Trochę boisz sie samodzielnego działania (zarówno tutaj jak i u Abishaia) Zawsze wydajesz się stać z boku, a twoje posty niewiele wnoszą. Mnie to nie przeszkadza wcale, bo daje mi większą władze ]:-> nad tobą i twoją postacią. Nie bój się myśleć samodzielnie i działać samemu. Czasami lepiej na tym wyjdziesz niż wracając się po przyjaciela.

Zupełnie abstrachując od sytuacji w grze, ale powiedz co byś zrobił gdyby twój niewyćwiczony umysł zaatakował mag? Albo gdyby ktoś cisnął w ciebie magiczne strzałki? Twoim atutem jest miecz i łuk, twoja zwinnośc w walce. To są jednak moje spostrzeżenia, a ja jestem tutaj dla was. Jeśli macie inne zdanie to wypowiadajcie się.

To samo tyczy się moich postów. jesli uważacie że jest zastój, że mało się dzieje, że cos jest nie tak - od razu piszcie.

@Zirael
A tam zaraz rozbic. Nie rozdrabniajmy się. Waszym zadaniem jest zginąć i służyć jako zombie :P
P.S. Jaskółeczko kochana - bardzo ładnie powiedziane: "Tak, Moc jest ze mną!" - na co odpowiedział Rasgan Skywalker - I'm your father :P

Bogowie, ale mam dziś dobry humor. Proście o co chcecie, a będzie wam dane.

No, to ja bym chciał roznieść te cztery dziady w pył, mimo uszkodzonej kostki. I znaleźć jakąś wskazówkę, co robić dalej. I nauczyć się lepiej padać, żeby sobie więcej nie zrobić takiego numeru ze skręceniem:)

Nie musisz odpowiadać, ale to skręcenie to były kości, czy pokazanie mi, że nie jestem półbogiem?

Gdybym to ja decydował, to byłoby poważniej. Ale przy upadku wypadło 20 na lądowanie i 6 na obrażenia, czyli lądowanie krytyczne, obrażenia minimalne. Skrecenie nie jest poważne i kilka dni i noga będzie cała.

Co do pokazywania kto jest bogiem a kto nie... To doom fantasy. Jeśli będziecie dobrze kombinowali, wykorzystywali słabości wroga i swoje umiejętności macie szansę zasiąść wśród bogów. Droga ta jednak jest długa i kręta, nie jedno będzie trzeba poświęcić.

Ruch dziś wieczorem (wersja pesymistyczna) dziś po południu (wersja optymistyczna)

Hehe :) Też o tym pomyślałam, jak to pisałam :D

Rozumiem, że rzucasz według "młotka"? Nie grałam w warhammera od, bo ja wiem, 7 lat? Pamiętam tyle, żę się k100 rzucało, i że w zależności od rzutu się w różne części ciała trafiało :) A teraz ze znajomymi gram w D&D. Tam, gdyby Siwillin wyrzucił20, to zrobiłby podwójne salto z wyskokiem i z perfekcyjnym telemarkiem wylądowałby na odległość miecza od niebiesko-fioletowych paskudników ;) A racja, Siwillin nie używa miecza. Więc akurat na taką odległość, z której kopniak z wyskoku ma największą skuteczność ;)