lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [autorski] Rubin do wzięcia (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/3475-autorski-rubin-do-wziecia.html)

L_Devil 25-06-2007 21:02

- Taką samą jak to, że zwrócicie mi rubin po jego odzyskaniu. - Odparł Preston spokojnie - Oczywiście nie wypłacę wam teraz siedmiu tysięcy. Kwota kusi i moglibyście za szybko z nią zniknąć z mojego pola widzenia. Mam inną propozycję. Mój odźwierny zaprowadzi was do mojej prywatnej zbrojowni. Tam weźmiecie rynsztunek. Dostaniecie też od mojego kucharza prowiant na drogę. Całkiem nieźle, skoro nie musicie za to płacić, prawda? - uśmiechnął się - A co do przewodnika, to obawiam się, że będę musiał wynająć kogoś z zewnątrz. Ale o to się nie martwcie. Haroldzie! - klasnął w dłonie - Zaprowadź szanownych państwa do zbrojowni. I daj im trzy konie. Z tego co wiem, panicz De La Veronna dysponuje własnym rumakiem. - dodał, patrząc na młodego szlachcica - Potem zaprowadź ich do kuchni i pozwól im wybrać co będą chcieli. - zwrócił się ponownie do bohaterów - W tym czasie uzgodnię szczegóły kontraktu waszego przewodnika.

Arango 25-06-2007 21:13

Spojrzał na Prestona wymownie. Kogo jak kogo ale jego na taki stary numer nabrać ?

- A co mielibyśmy z nim zrobić ? Pociąć ? Nie możemy tego przecież uczynić z tych samych powodów, dla których nie uczynią tego bandyci. To był rabunek na zamówienie i to kogoś bardzo wpływowego i bogatego.

Zrobił pauzę na zaczerpnięcie oddechu.

- Skoro pan Lordzie nie ufa nam, dlaczego ja mam wierzyć Panu.Tym bardziej skoro żal panu tych 7000 dla kamienia wartego miliony ? Zaczynam się coraz poważniej zastanawiać nad realnością tego przedsięwzięcia.

Zdecydowanie przestało mu się to podobać.

Był chciwy.
Był nawet bardzo chciwy.
Był może najbardziej chciwym człowiekiem w tym mieście.

Ale żył tylko dlatego, że jedyne co kochał bardziej od złota to życie.

Swoje.

L_Devil 26-06-2007 20:45

- Kamień jest wart 8000 - powiedział spokojnie Preston - To jest jego cena rynkowa. Oczywiście dla mnie jest wart o wiele więcej. To rodowa pamiątka. Jeżeli nie ufasz mojemu wyposażeniu, mogę wysłać z wami na targ mojego sługę. Kupicie sprzęt jakiego będziecie potrzebować. Odpowiada ci to, najemniku? - ostatnie słowo było powiedziane bardzo chłodno.

Arango 26-06-2007 21:13

Selkirk

- W takim razie...

Najemnik podszedł do stołu i na karcie wyciągniętej zza pasa skreślił parę słów piórem wziętym ze stojącego na stole kałamarza.
Zamaszyście podpisał, posypał piaskiem i podsunął Prestonowi.

- Czy to jest dla Lorda do zaakceptowania ? Rozwiązuje nasze problemy, bez konieczności tracenia czasu na wąchanie zdechłych ryb na targu. Proponuję wysłać trzech ludzi, inaczej nie poradzą sobie z końmi.

Poczym cofnął się i usiadł z powrotem na swym poprzednim miejscu.

Ercekion 26-06-2007 22:26

Ezeliash ziewnal glosno zakrywajac reka usta.
Wybaczcie, ale wasze targi sa niezwykle nuzace. Wydaje mi sie ze znacznie latwiej bedziesz mogl wytargowac znacznie wiecej PO odzyskaniu klejnotu dobry wojowniku. Oczywiscie trudno po ludziach "twojej" pozycji wymagac bys sam na to wpadl. Mlody szlachcic mowiac to usmiecha sie przyjaznie i szczerze.

Midnight 27-06-2007 12:31

Selina niezadowolona i nieprzyzwyczajona do tego ze nikt nie zwraca na nia swojej uwagi usmiechnela sie slodziutko do sierzanta, a nastepnie przeniosla wzrok na Prestona.
- Hmm moze nasz kochany sierzant niema ochoty skozystac z twoich zasobow to ja jednakze z przyjemnoscia obejze co tam posiadasz.... w zbrojowni.
Lekka palza po slowie "posiadasz" nadala calej wypowiedzi nieco dwoznacznosci.
- Hearth, Ezeliasz idziecie czy wolicie zostac z naszym drogim dowodca?

Myrkin 27-06-2007 13:50

- Ja pójdę. Może rzeczywiście znajdziemy tam coś wielce użytecznego, a w każdym razie nie zaszkodzi sprawdzić...

Ercekion 27-06-2007 14:23

Wstajac sklonil sie Lordowi.
Osobiscie towarzystwo damy, bardziej mi pasuje niz towarzystwo wojownika. Chyba pojde z wami. To moze byc wielce interesujace. A w kazdym razie nie zaszkodzi sprawdzic

Arango 27-06-2007 14:31

Salkirk westchnął.

- W takim razie moja propozycja wydaje się niektualna. W takim razie jestem gotowy do wyruszenia powiedzmy za ... godzinę. Tyle czasu zajmie mi przygotowanie mojego ekwipunku. Z propozycji nie skorzystam, używam własnych "materiałów". Kiedy w takim razie mamy wyruszyć ?

L_Devil 27-06-2007 21:26

Lord wydawał się zadowolony takim przebiegiem wypadków. Pismo Selkirka wcale mu nie przypadło do gustu. Gdy goście już wyjdą posłuży do ogrzania pokoju.
- Znakomicie. Haroldzie, powiedziałem już co robić. Wyruszycie jak tylko się wyekwipujecie
Młody służący podszedł do nich
- Szlachetni państwo pozwolą - gestem dłoni zachęcił ich, by poszli za nim.
- A ty - Lord zwrócił się do innego służącego - Odprowadź Selkirka do drzwi
- Dobrze, panie - powiedział i wykonał polecenie.

Hearth, Ezeliash, Selina i Harold szli długim korytarzem. Po obu stronach znajdowały się pozamykane drzwi do kolejnych pokoi. Między nimi wisiały portrety członków rodziny Lorda Prestona. Był to chyba najdłuższy korytarz rezydencji. Na końcu skręcili w prawo i zeszli w dół po schodach. W podziemnym pomieszczeniu znajdował się prawdziwy arsenał. Na drewnianych oparciach stał rząd pik i włóczni. Miecze i topory znajdowały się na drewnianych podestach. Łuki leżały oparte o ścianę, a ich zdjęte cięciwy obok nich.
- Prosze. Wybierzcie sobie co chcecie
- Ale bez przesady. - dodał jeden z pary najemników strzegących tego miejsca


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:16.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172