lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [Disciples II] Zemsta zielonoskórych (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/3587-disciples-ii-zemsta-zielonoskorych.html)

Dreak 28-07-2007 16:02

Cofając się machał skrzydłami, jak oszalały, aby ścieki i wiatr zatrzymały napastników. -Mhy ich pokhonać!! -Nie zadowolony z ucieczki, ale bardzo zadowolony z odciętych łap Luthera. -Smhoku thy splhunać a ja szkhudłami powhiać tho na nich i mhy uciehkc szyhbko.

Kokesz 28-07-2007 19:35

Czas uciekał. Było coraz mniej czasu na ucieczkę. Pomysł diabła był ryzykowny.
- To nie ma sensu ich jest zbyt wiele. - Rzucił i zaczął uciekać. "Jeśli ten głupiec ma zamiar tu zostać to jego sprawa." - pomyślał.
Nie obchodziło go czy jego towarzysze podążą za nim, każdy ma przecież własną wolę.

wojto16 28-07-2007 21:50

- Wiesz. Andoroth może ma rację. Jak to mawiał mój nauczyciel: "Lepiej uciec z hańbą niż głupio zginąć".
Następnie szybko pobiegłem za Andorothem. Dogoniłem go i biegłem tuz przy nim. Mój wzrok jeszcze nie wrócił do normy więc Andoroth służył mi za oczy.

Loria 29-07-2007 09:50

-Cóż... Nie żebym tchórzyła, ale ja jakoś nie mam zamiaru umierać - powiedziała elfka i ruszyła biegem za Garrettem i Andorothem.

Dreak 30-07-2007 14:30

-Why mnhe nieh rozhumic jah ich tyhm zrhanic i zathrzymac wthedy mhy miehć wieszkhasz sanhse na uciehczke... why. -Skrzydła miał przygotowane, tylko jedne dmuchniecie Smoka. Biegł do tyłu, nie pozostając w tyle, ale czekając na chuchniecie.

Yaneks 30-07-2007 15:47

Biegliście do tyłu, a oczekiwane przez Rethzenrta zatrucie powietrza nie nadeszło. W końcu doszliście do włazu, i wyszliście na zewnątrz. Tam stało dwóch strażników.
Co wy tu robicie? Mieliście szukać Luthera? Wracajcie, bo... - wskazał na was końcem halabardy.

Kokesz 30-07-2007 17:35

- Głupcze jesteśmy ranni, a ich jesssst tam kilkudziesięciu - powiedział Andoroth, który wyszedł z kanałów pierwszy. Spojrzał na strażników, a następnie na rany, które zadał mu Luther. - Wrócimy tam gdy dojdziemy do ssssiebie.

Loria 30-07-2007 17:43

Spojrzała niepewnie na koniec halabardy. Jakoś nie miała ochoty wracać, do tych ohydnych i śmierdzących kanałów, lecz nie chciała też skończyć w tutejszych lochach, czy gdzieś... Tym razem postanowiła, że nie będzie się odzywać. Pójdzie tam gdzie reszta. Chociaż w głębi duszy popierała Andorotha.

wojto16 30-07-2007 18:14

Nic nie powiedziałem tylko pokazałem im swoja ranę którą zadał mi Luther.
- Jak widzicie koledzy to co mówi mój nieumarły kolega jest czystą prawdą. W tym stanie to moge się najwyżej na nich wykrwawić. A to chyba niewiele da. Jak znajdziemy jakiegoś kapłana czy akolitę wrócimy tam i przygwoździmy tę beczkę szumowin.

Yaneks 30-07-2007 18:38

Kilkudziesięciu? Pierdolisz pan! To kłamca, szumowina, parszywiec! Skończysz w lochach, jeżeli zaraz tam zejdę a nikogo nie będzie. A ty diable, może i jeszcze gorzej. Lochy dla takiego gówna jak ty to nic! Panowie, zbieramy ekipę i schodzimy! A ty, rycerzu - zwrócił się do Garretta - wraz ze swoim kolegą nieumarłym możecie udać się do świątyni po pomoc akolity. Tylko nie zabierajcie do tego świętego miejsca przeklętego diabła! Broń wszechojcze!


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:14.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172