Podchodzi do Shadowa i szepcze mu do ucha. -Dobra dosyć tego Shadowku, gdzie wyrocznia? Wiesz gdzie jest a ja o tym wiem więc powiedz. Dam ci za to flachę czegoś dobrego na mój koszt. Nagle podnosi głos tak żeby wszyscy słyszeli. -A ja wtedy ciach, ciach! |
- Najpierw zabierz swoją stopę z mojej - powiedział głosno Shadow. - Po drugie nie nazywaj mnie Shadowkiem jeśli chcesz żyć. Po trzecie Wyrocznia znajduje się w stolicy Imperium. Nie będę się pytał skąd o niej wiesz. Możecie się tam szybko dostać dzięki teleportacji. Coś jeszcze? |
- Myślisz, że podobam się Garretowi? - spytała Iren nie mogąca oprzeć się spytania o taką durnotę. Chciała się trochę ponabijać z "Pana wszechwiedzącego". - Nie trudź się i tak wiem że odpowiesz nie - rzekła machając ręką jakby odganiając od siebie. - Ach, Pan Wszechwiedzący. A wiesz jakie mam dziś majtki na sobie może? - dodała zdając sobie sprawę, że jej pytania są co raz głupsze. - No dobra, dobra, żartowałam...choć fajna zabawa jakbyś mi odpowiedział - dodała z chichotem. |
Wchodząc do pokoju czuła się trochę niepewnie. Nie lubiła ciemności. W końcu może z jakiegoś kąta wyskoczyć jakiś stwór i ich zaatakować. Gdy się zorientowała, że tajemniczym nieznajomym jest Shadow, trochę się uspokoiła. -Ile masz lat? Przystojny jesteś? - spytała patrząc z zachwytem na jego fioletowe oczy - Ekhm... To znaczy... Jak wyglądasz? |
- A ja myślałem, że to ty masz nam coś do powiedzenia. - Powiedział Alfred próbując dojrzeć twarz Shadowa tych ciemnościach. - Gdybym miał się komuś zwierzać to na pewno nie tobie. - Niziołek by już trochę podirytowany tymi tajemnicami. Zaczął szukać po ciemku jakiejś lampy by rozjaśnić te pomieszczenie. |
-Więc Alfredzie miał nam coś do powiedzenia a dokładniej mi. Nie mogli byśmy znaleźć kogoś kto zna teleportację i dostać się do stolicy? A ty Shadowku jak śmiem ciebie nazywać... no dobra Shadowie... powinieneś nam wyjaśnić po co zabiłeś burmistrza. Garret wyjaśnił ale ty jesteś jakiś porąbany więc kto wie... |
- Burmistrza zabiłem, bo załatwiał brudną robotę dla imperatora. I sam jesteś porąbany. Skoro wiecie juz o Wyroczni nie mam już nic do powiedzenia. Mag Zaorish zna zaklęcie teleportacji. Powinien teraz siedzieć w domu. Jego dom znajduje się w centrum wioski. Popytajcie ludzi. Co do dodatkowych pytań to Garret gustuje w elfkach, a jak wyglądam to wam nie pokażę. |
- Ooo... - dało się słyszeć zawiedziony głos Iren - No nic. Furi, jest Twój - powiedziała ze śmiechem. Obkręciła się w okół własnej osi po czym podeszła do okna. - A co się stanie jak pociągnę za zasłonkę? - zapytała wrednie po czym zwróciła się w kierunku towarzyszy. - A tak w ogóle to kogo złapałam za tyłek, a kogo za członka, bo niestety nic nie widziałam gdy się przeciskałam na przód?! - zapytała o dziwo poważnie |
Marcus stał z boku, opierając się o ścianę. Przysłuchiwał się tylko wszystkiemu, bo sam przecież nie był wtajemniczony przez, kto wie, przyszłych towarzyszy. *Shadow, Shadow* powtarzał w myślach, sam nie wiedząc dlaczego. Może starał sobie coś przypomnieć, może chciał dobrze zapamiętać imię nieznajomego. Uśmiechnął się pobłażliwie, nawet pozwolił sobie na cichy chichot, słysząc słowa czarodzieja. Trudno mu było uwierzyć, że ktoś taki para się magią. Najrozsądniej z tego wszystkiego brzmiała wypowiedź Alfreda, widać on trzymał w tej drużynie jakiś poziom. Podczas tej "wizyty" na jego twarzy wymalowała się cała gama uczuć: od delikatnego uśmiechu, przez zażenowanie i lekkie znudzenie. Oczywiście, przez panującą w pokoju ciemność nikt nie mógł tego zauważyć. Jednak ostatnie zdanie Iren rozbroiło go kompletnie: ryknął śmiechem i po omacku zbliżył się do fioletowych ślepi. - Kimże on jest, Ojcem Chrzestnym? Proszę mi wybaczyć moje zachowanie, panie... - zawahał się, jakby szukał czegoś w pamięci - Panie Shadow. Nie spotkaliśmy się wcześniej, a i nie są mi znane okoliczności waszego pierwszego spotkania, - obiął ręką, przynajmniej tak mu się wydawało, wszystkich zebranych - jednakże mnie to wszystko zaczyna dziwić. Gdybyś był łaskaw powiedzieć coś więcej, niewątpliwie ja oraz przynajmniej część moich - znowu się zatrzymał - towarzyszy byłaby wdzięczna. Prawdopodobnie nie powinienem tego wszystkiego słyszeć, ale i tak chyba już zbyt głęboko w tym siedzę. |
- Nie trać nadzieji - rzucił Shadow do Iren - Może się jeszcze nawróci. Ta zasłona jest tu po to żeby uniemożliwić zajrzenie komuś do tego pokoju. Dobra, zaprowadzę was do Zaorisha. Powiedziawszy to wyszedł z pokoju i zszedł na dół. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:20. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0