Weszła do karczmy. Usiadła razem z resztą zamawiając piwo, a gdy je otrzymała upiła kilka łyków. Przysłuchiwała się ich rozmowie, ale nie brała w niej udziału. Obserwowała twarze innych ludzi zastanawiając się co robią w tej karczmie. Słysząc słowa Iren, wróciła o rzeczywistości: - Ok, no to chodźmy - powiedziała z żalem odrywając się od swojego prawie pełnego kufla i podążyła za dziewczyną. |
Halbert widząc gest złodziejki oderwał się od posiłku, i poszedł za resztą. Na schodach rozejrzał się jeszcze bardzo podejrzliwie. Po wejściu do pomieszczenia zrzucił z głowy kapelusz, odsłaniając swoje długawe, czarne włosy i pytając: -O co tutaj do cholery chodzi?! |
Iren, Fulirel, Marcus, Alfred, Halbert, Justicar Podeszliscie do pokoju nr. 3. Kiedy zajrzeliście przez dziurkę od klucza zauważyliście, że w środku panują egipskie ciemności ( chodź w tym świecie nie ma Egiptu ). |
Fulirel podeszła bliżej zastanawiając się co zrobić: spróbować je otworzyć naciskając klamkę, czy może zapukać do drzwi. Chociaż ciemność wewnątrz pokoju raczej nie sugerowała, by ktoś był w środku. Po chwili wytężania swojego umysłu, podjęła w końcu decyzję. Podniosła ręka i cicho zapukała do drzwi. |
Po chwili usłyszeliście spokojny, zimny glos: " Co kryje noc?" Poza tym nie usłyszeliscie nawet najmniejszego szmeru. Potem zapadło milczenie. Nie słyszeliscie nawet oddechu osoby za drzwiami. |
Marcus, prawie jak zahipnotyzowany wsłuchiwał się w pieśń niziołka, popijając drogie wino z kielicha. Wtedy, ni stąd ni zowąd, podbiegła do niego Iren i gwałtownie szarpnęła za rękaw i zaczęła coś do niego szeptać. - Tak, tak. Już idę. - powiedział, nie zwracając tak naprawdę większej uwagi na słowa Iren. Skończył pić i ruszył za resztą na górę, do pokoju nr 3. Zaskoczyły go panujące wewnątrz egipskie ciemności (choć sam nie wiedział, skąd znał takie określenie). "Co kryje noc?" usłyszał, zresztą pewnie jak i reszta towarzyszy. Spojrzał na Iren: - No, co kryje? zapytał. |
Iren popatrzyła po zdziwionych minach towarzyszy i ziewnęła. - O, dzięki Furi, że zapukałaś. Strasznie zmęczył mi się nadgarstek - powiedziała jak zwykle złośliwie. Zdziwiło ją to, że Marcus tak od razu z nią poszedł. A jakby chciała go pomolestować? Też by poszedł? Trzeba to będzie kiedyś wykorzystać... "Co kryje noc?" - dało się słyszeć zza drzwi. - Zapewne Twój paskudny ryj..- powiedziała po czym dodała głośniej i tym razem zdecydowanie w kierunku drzwi - ...no i oczywiście "cień, dzień, szeń" - rzekła wymawiając wyraźnie te trzy słowa po czym czekała na reakcję, pełna satysfakcji ze swej mądrości. |
- To, że tym masz ryj nie znaczy, że każdy go ma - usłyszeliście odpowiedź. Szczęknał zamek i drzwi otworzyły się. Wyglądało na to, że w ciemnym pokoju nie ma nikogo. - Uważajcie żeby niczego nie przewrocić - usłyszeliscie znajomy już wam głos. Ostrożnie weszliscie do pokoju sprawdzając cały czas czy nie ma czegos przed wami. Okno było zasłonięte. Kiedy wasze oczy przyzwyczaiły się do mroku ujrzeliście zarys siedzącej na krześle postaci. Oczy tej osoby świeciły się na fioletowo. - Gdzie jest Garret? - zapytał się mężczyzna który bez wątpienia był Shadowem. |
Iren weszła ostatnia. Stwierdziła, że w razie czego najpierw ich pochłonie mrok, a ją, jakby plan się nie udał, pochłonie ostatecznie. Ale satysfakcja z tego, że nie zginęłaby jako jedyna byłaby wtedy pocieszająca. Zaskoczyła ją odpowiedź zza drzwi lecz zamiast się oburzyć jej buźka zalśniła promiennym uśmiechem zachwytu. Wchodząc na końcu zamknęła drzwi. W ciemności potrafiła sobie świetnie poradzić. Przecisnęła się przez wszystkich na sam przód. Komuś nadepnęła na stopę, innego złapała za tyłek, a jeszcze innego musnęła tam, gdzie salutuje kto inny niż sam właściciel. - Ups...wybaczcie - powiedziała głupawo z równie głupawym uśmieszkiem, którego raczej nikt nie dostrzegł przez panujący w pokoju mrok. Myślała, że potknie się o dywan i wyląduje twarzą w kierunku Shadowa, ale jednak... - Garret kazał przekazać, że zatrzymały go pewne sprawy, ale osobiście sądze, że jeśli nie zginie to przyjdzie za niedługo... |
- Ten idiota jak zwykle musi wpakować sie w tarapaty. No dobra. Mówcie co wam na sercu leży. Postaram wam się pomóc w granicach moich możliwości. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:31. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0