Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06-04-2008, 22:50   #81
 
grabi's Avatar
 
Reputacja: 1 grabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwu
Emma chciała porozmawiać z Reylandem, lecz usłyszała krzyki dochodzące z budynku. Odwróciła się na chwilę i spojrzała w stronę domu. Nic specjalnego nie było widać, lecz i tak miała przeczucie, że coś niedobrego dzieje się w środku.
-Coś się tam niedobrego dzieje i chyba powinniśmy to sprawdzić. Jednak trzeba uważać, żeby nikt więcej nie zginął. - powiedziała, po czym odparła, opuszczając głowę. -Strasznie się bałam. Bałam się tak bardzo, że nie mogłam się nawet poruszyć. Ale teraz wszystko ok. Przynajmniej taką mam nadzieję. Chodź. Reszta już na pewno ruszyła w stronę domu, więc chodźmy i my, bo ktoś więcej może zginąć, a tak przynajmniej razem będziemy mieli większe szanse.

Emma ruszyła w stronę domu, wypatrując wrogów i przyjaciół. Czuła się źle z myślą, że przed misją wychwalała się i zgrywała najlepszą, a gdy przyszło co do czego, to nie mogła się ze strachu ruszyć. Teraz jednak chciała się zrehabilitować. Szła z wyciągniętą bronią, gotowa aby oddać strzał do wroga.
 
grabi jest offline  
Stary 08-04-2008, 19:19   #82
 
Ragnaak's Avatar
 
Reputacja: 1 Ragnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwu
Reyland usłyszał jakiś krzyk oraz huk oddany z broni palnej. Odwrócił się spokojnie w kierunku dźwięków. Nie ma po co robić niepotrzebnego hałasu. Emma też to usłyszała jednocześnie zwracając się do Reylanda :

-Coś się tam niedobrego dzieje i chyba powinniśmy to sprawdzić. Jednak trzeba uważać, żeby nikt więcej nie zginął. - powiedziała, po czym odparła, opuszczając głowę. -Strasznie się bałam. Bałam się tak bardzo, że nie mogłam się nawet poruszyć. Ale teraz wszystko ok. Przynajmniej taką mam nadzieję. Chodź. Reszta już na pewno ruszyła w stronę domu, więc chodźmy i my, bo ktoś więcej może zginąć, a tak przynajmniej razem będziemy mieli większe szanse.

Reyland szybko skwitował wypowiedz Emmy i ruszył zaraz za nią :

- Daj spokój ... każdy, kto nie miał okazji zetknąć się ze śmiercią bardzo blisko myśli, że jest twardzielem. Niestety większość wymięka gdy dostanie na przykład ranę postrzałową, umiera im ktoś bliski lub wnętrz... Ciebie ochlapią. I naprawdę nie musisz się przejmować, jestem tuz koło Ciebie i w miarę możliwości zadbam o ciebie.

W trakcie gdy się poruszali Reyland szedł tuż obok Emmy niczym Cień rozglądając się co jakiś czas na boki. Nie chciał zostać zaatakowany znienacka lub po prostu wpaść w jakąkolwiek zasadzkę. Lekko się pochylił i delikatnie ale stanowczo złapał Emme za bark i przycisnął :
- lepiej się pochyl skarbie. Będziemy mniej widoczni a przez zmniejszenie szybkości bardziej uważniejsi i cichsi.
 
__________________
Miarą sukcesu jest krew : twoja lub wroga !!!
Ragnaak jest offline  
Stary 08-04-2008, 22:23   #83
 
grabi's Avatar
 
Reputacja: 1 grabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwu
Słowa Ragnaaka, mimo iż miały pocieszyć, wcale nie wywarły na Emmie zamierzonego celu. Może trochę się jej w duszy polepszyło, jednak prawie natychmiast uczucie przygnębienia powróciło do niej. Przeszli kawałek drogi do budynku, gdy nagle Ragnaak chwycił ją za ramię. Na słowa i gest odpowiedziała:
-Nie spoufalaj się tak kochanie, bo mogę cię pozbawić twego "skarbu". -po tych słowach uśmiechnęła się krzywo. Posłuchała jednak jego słów i przykucnęła, idąc dalej w tej pozycji.
 
grabi jest offline  
Stary 09-04-2008, 23:22   #84
 
Ruchi's Avatar
 
Reputacja: 1 Ruchi jest jak klejnot wśród skałRuchi jest jak klejnot wśród skałRuchi jest jak klejnot wśród skałRuchi jest jak klejnot wśród skałRuchi jest jak klejnot wśród skałRuchi jest jak klejnot wśród skałRuchi jest jak klejnot wśród skałRuchi jest jak klejnot wśród skałRuchi jest jak klejnot wśród skałRuchi jest jak klejnot wśród skałRuchi jest jak klejnot wśród skał
Huk ostatniego wystrzału pobrzmiewał Michalowi wciąż w uszach. Oniemiały wpatrywał się w to co zostało po towarzyszu. Wolną ręką starł pot z twarzy. -Kurwa!- pomyślał, nie wierząc w to na co patrzy. -Kurwa! Kurwa! Kurwa! Złość wypełniała Michaela. Huk pozostałych dwóch naboi rozległ się, a potem tylko ciche "cyk", gdy Michael ze złością strzelając w martwą bestie, która przed chwilą rozerwała aorte Sagona, jakby z nadzieją, że da rade jeszcze raz ją zabić.

Cały się trzęsąc, pełny złości i żalu powoli odzyskiwał panowanie nad sobą. Z wewnętrznej kieszeni wyjął malutki plastikowe pudełko. Wciąż drżącymi rękami, odkręcił je i wysypał na rękę kilka białych pigułek, dwie spadły na trawę. Przez chwile stał tak i wpatrywał się w dłoń z pigułką, po czym połknął tabletkę i głośno odetchnął. Po chwili się uspokoił. Zapomniał o Sagonie. Przestało go to obchodzić. Śmierć wogóle się nie liczyła. Zaczął ładować pusty bębenek.

Już miał wkładać ostatni nabój gdy rozległ się nagły krzyk. Nabój wypadł mu z dłoni na trawę. Michael przywarł do drzewa plecami i nerwowymi ruchami głowy próbował przeczesać okolice. Nic. Szybko podniósł nabój i skończył ładowanie po czym rozejrzawszy się za resztą towarzyszy. Ostrożnie zaczął się skradać w stronę farmy.
 
__________________
"Celem jest szczęście, brak cierpień, wszelkie przyjemności. Dlaczego mamy się bać śmierci, jeżeli gdy my jesteśmy to jej nie ma, a gdy nas nie ma, to śmierć jest?"
Epikur z Samos
Ruchi jest offline  
Stary 16-04-2008, 04:49   #85
 
Quebe's Avatar
 
Reputacja: 1 Quebe ma wyłączoną reputację
Pwoli po chichu zbliżyliście się do obdrapanej sciany budynku rozsypany żwir na deskach dookoła budynku raczej nie pomagał a każde kolejne "chrup" przy kroku zrobiło się irytujące, równie dobrze można by zawołać TU JESTEŚMY !
Reyland przywarł do sciany tak samo emma i Michel tylko Vestin rodem z hollywoodskich filmów stoi wyprostowany przed drzwiami dwie spluwy już nie skierowane w ziemie lecz przed siebie błyszczą się w słońcu niczym dawne samurajskie miecze ...
JEB !
Drzwi stoją przed Vestinem otworem ....
Nie było problemu, dom był pusty ale znaleźliście w nim skrępowaną linami kobietę i martwego władcę ....
 
__________________
Z nadzieją na najlepsze, przygotowani na najgorsze.
Quebe jest offline  
Stary 17-04-2008, 12:28   #86
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Tętno bardzo powoli wraca do normy, a pulsowanie w okolicy skroni ustępuje. To już koniec? Tyle? Pozwalam oczom przyzwyczaić się do ciemniejszego pomieszczenia rozglądając się po wnętrzu.

Przyglądam się przez krótki moment zaskoczenia związanej kobiecie upewniając się, czy nie jest aby kolejnym dzikusem, po czym zabezpieczam i chowam Deserta i rewolwer. Następnie pokazując, obie puste dłonie w geście pokoju powoli podchodzę i zdejmuje ewentualny knebel.

- A ty kim u licha jesteś, nie słyszałem, żeby stary, który tu mieszkał miał jakąś córkę? - Gdy kończę uświadamiam sobie, że mogło to zabrzmieć zbyt szorstko. Może byłoby lepiej, żeby Emma z nią pogadała? Laski się lepiej ze sobą rozumieją... W końcu dodaję - Nic ci nie jest? Nie ruszaj się to cię rozwiążę. - i już głośniej do towarzyszy - Wnętrze bezpieczne!

Wcześniej jednak odtrącam od władcy jego broń, bo zapewne jakąś miał, a nie chciałbym, żeby nagle "ożył". Na tych grzybach co je zżerają można podobno udawać śmierć przez dobrych parę godzin...
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 17-04-2008, 13:19   #87
 
Ruchi's Avatar
 
Reputacja: 1 Ruchi jest jak klejnot wśród skałRuchi jest jak klejnot wśród skałRuchi jest jak klejnot wśród skałRuchi jest jak klejnot wśród skałRuchi jest jak klejnot wśród skałRuchi jest jak klejnot wśród skałRuchi jest jak klejnot wśród skałRuchi jest jak klejnot wśród skałRuchi jest jak klejnot wśród skałRuchi jest jak klejnot wśród skałRuchi jest jak klejnot wśród skał
Vestin wchodzi spokojnym krokiem do budynku. Nie słychać żadnych strzałów, do dobry znak... Chyba. Michael z palcem na spuście przechodzi przez drzwi. Uważnym, choć lekko zamroczonym wzrokiem rozgląda się po pomieszczeniu. Przez chwile przygląda się tajemniczej zakładniczce po czym jego wzrok pada na zwłokach Władcy. Zbliża się do nich niczym w amoku. Nagły huk wstrząsnął okolicą. Michael stoi nad zwłokami z wyciągniętym rewolwerem, delikatny dym unosi się z jego lufy.
 
__________________
"Celem jest szczęście, brak cierpień, wszelkie przyjemności. Dlaczego mamy się bać śmierci, jeżeli gdy my jesteśmy to jej nie ma, a gdy nas nie ma, to śmierć jest?"
Epikur z Samos
Ruchi jest offline  
Stary 17-04-2008, 19:12   #88
 
Quebe's Avatar
 
Reputacja: 1 Quebe ma wyłączoną reputację
Vestin rozwiązywał kobietę w tym czasie michel upewnił się że władca nie żyje ...
głośny huk z broni zatrząsł starym domkiem ...
Uwolniona kobieta zaczęła mówić ...

Spóźniliście się, dwóch władców odjechało na szponach śmierci, jak zabijaliście wilki chcieli mnie zabić ale ten tu coś zaczął się stawiać a ci go bez odpowiedzi zranili jakimś żądłem ten upadł jak by w konwulsjach ale jak ci wyszli to zjadł jakieś grzyby i ustało, zasnął ...
Jedno wiem niedługo wrócą i będzie ich więcej miasto jest zagrożone ...
 
__________________
Z nadzieją na najlepsze, przygotowani na najgorsze.
Quebe jest offline  
Stary 19-04-2008, 19:58   #89
 
Ragnaak's Avatar
 
Reputacja: 1 Ragnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwu
Reyland gdy usłyszał, że wszystko jest w porządku zbliżył się w stronę "zgromadzenia". Przysłuchiwał się tylko rozmowie jednocześnie obserwując teren.
Gdy usłyszał, że będzie ich więcej wiedział jedno. Trzeba się stąd zmywać.

- Bierzmy dziewczynę i zmywajmy się stąd. Trzeba ostrzec miasto i je ew. przygotować na obronę. Wilki to była bułka z masłem w porównaniu ze Szponami. Z tego co słyszę dziewczyna mówi, że wrócą ... i ja w to wierzę. Im szybciej dotrzemy do miasta i ostrzeżemy o zagrożeniu tym większe będziemy mieli szanse. My lub miasto. Zależy ile zapłacą.

Rozejrzał się jeszcze dokładnie po okolicy po czym ruszył dodając przez ramię :
- Szkoda czasu. Po drodze wysłuchamy resztę opowieści,a tym czasem ... pora wracać.
 
__________________
Miarą sukcesu jest krew : twoja lub wroga !!!
Ragnaak jest offline  
Stary 24-04-2008, 22:02   #90
 
grabi's Avatar
 
Reputacja: 1 grabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwu
Emma weszła za wszystkimi do pomieszczenia. Przysłuchiwała się opowieści kobiety oraz temu, co postanowił Reyland.
-Zaraz."- odparła Emma. Coś tu jej nie pasowało. Być może kobieca intuicja, albo znalezione przedwojenne nowele detektywistyczne. W każdym razie coś tu nie pasowało. Skoro władcy chcieli ją zabić, to czemu nie zrobili tego po tym, jak zaatakowali swego niedawnego kompana. Nie było przecież żadnych przeszkód, by to uczynić. Mogła to być zasadzka, by okrążyć ich i zaatakować, gdy nie będą się tego spodziewali. Mogła to być też próba dostania się do miasta. Kobieta mogła należeć do władców zwierząt i przekazać reszcie położenie miasta i sposób, jak się do niego dostać. No i gdzie jest niejaki Henry, skoro ta farma należy do niego. Emmie nie dawało to spokoju, dlatego zaczęła się dokładniej przyglądać zarówno zmarłemu władcy zwierząt, jak i kobiecie.
 
grabi jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:57.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172