Paradoks

[Mamy tylko tyle ile Federacja zdobyła oficjalnie. Jeżeli wywiad zdobył coś więcej, to musielibyśmy zwrócić się do SI. O ile oczywiście zdecydują się nam to ujawnić.]

Paradoks
Alucard
Tildan

[Tak, można wyłączyć promień trakcyjny]

Kanna
Q

- W takim razie raczej nie może nam pani pomóc - westchnął Kalem, spoglądając ukradkiem na urządzenie, które miał na przegubie ręki (mniej więcej takie, jak obecne zegarki)

[Ta'nar mogła wyczuć, że gdy tylko Kalem ustalił, że załoga Novy nie może mu pomóc, jego stosnuek do nich zmienił się, choć nie widać tego na zewnątrz. Nie jest wrogi, ale tak jakby Bajoranin zaczął postrzegac ich jako konkurencję.]

Poklok
Madame

Steier sprawdził informacje o przydziale tej dwójki na panelu i odebrał połączenie:
=/\=Tu Steier, proszę zaeldować się na mostku.

Paradoks

Lena, usłyszawszy pytanie por. Ungerzo, zwlekała z odpowiedzią jeszcze kilka sekund. Potem odwróciła się i skinęła głową.

- Przepraszam, sir, chciałam się upewnić, że osiągnęliśmy optymalną prędkość. Można już zdeaktywować promień trakcyjny.

Przynajmniej na razie - dodała w myślach, odwróciwszy się na powrót ku sterom.
Pominąwszy drobne niespodzianki, nieuchronne, jak mawiano, w życiu pilota, latanie promem zawsze sprawiało jej przyjemność.
Choć tym razem towarzyszyła temu też odrobina niepewności, czy dobrze się spisze, jak podczas pierwszego, samodzielnego lotu.

kanna
Q

Hallie, która bez słowa przysłuchiwała się rozmowie, podeszła do doktora Korrisa i stanęła obok. Czuła się przy olbrzymim Klingonie jak mała dziewczynka.
Co my tu właściwie robimy? - pomyślała.

Jurgen
Madame

- Przyjąłem. Bez odbioru - odpowiedział Jeremiah.

Przynajmniej to działa jak należy, pomyślał. Trzeba będzie wziąć w obroty sekcję ochrony, uważnie przyjrzeć się systemom uzbrojenia. Sprawdzić, czy okręt i ludzie są gotowi do walki.

- Ruszajmy, pani Sator - zwrócił się do towarzyszki, w myślach układając już kolejność zadań do wykonania.

____________


[MG: jakiej klasy jednostką jest USS Nova? Chodzi mi tu głównie o przybliżoną ilość uzbrojenia oraz ludzi w taktycznej i ochronie. Zakładam, że nie jest to olbrzymi okręt, skoro Gordon ma zasuwać na podwójnym etacie.]

Poklok

Paranoik, pomyślała Elen i bez słowa ruszyła za Gordonem.

[Przypominam, że Elen jest Betazoidką. Na miejscu Gordona uważałabym na to, co myślę ;)].

Jurgen
kanna
Tildan

Korris popatrzył na Kalema wyzywająco [MG: możemy przyjąć, że jako wyczulony na wyzwania Klingon zdołał odczytać jakieś drobne zmiany mowy ciała Bajoranina?] nie odezwał się jednak do niego.
Wyczuł przy swoim boku Hallie,ale nie raczył uczynić nic, by zauważyła, że to zauważył ;-)

Jurgen
Tildan
Q_

Ta'nar powiodła spojrzeniem za wzrokiem Kalema
- Widzę, że jest pan zajęty, nie będziemy na razie przeszkadzać - powiedziała i wyszła na zewnątrz, dając znak reszcie zwiadu, żeby poszli za nią.

- Od kiedy wie, ze nie możemy mu dostarczyć tych kontenerów, zaczął nas postrzegać jako konkurencję - wyjaśniła, po czym dodała spoglądając na Klingona - Choć jest wrogo nastawiony, panie Korris.

- Sugestie? - zwracała się teraz do wszystkich.

kanna
Q
Jurgen

- Jeśli można, Ma`am, - wyrwała się Hallie, impulsywna jak zwykle, i nie speszona wojowniczą miną dr. Korrisa - dwa spostrzeżenia.
Po pierwsze, te znalezione szczątki. Dr Kalem założył, że to Kardasjanin, co wydaje się logiczne, ale są przecież inne gadziopochodne gatunki, które także badają i eksplorują Kosmos od pokoleń.
Po drugie, może są tu jacyś chorzy, którym moglibyśmy pomóc?

Ta'nar
Hallie Storm

-Przedstawiciel cywilizacji, którą jej kulturowe wzorce doprowadziły do stagnacji i niewoli chce konkurować?! Urocze... - żachnął się Korris pod nosem, po czym brutalnie, z aż nazbyt wyczuwalną ironią, przerwał Hallie:
- Tak, pani Storm, z całą pewnością oczy i tricordery nas mylą, a nieświeży trup na stole jest hybrydą Sauranina z Gornem przerobioną na Cardassianina tylko dla niepoznaki. Wie pani, taki bajorański dowcip... - popatrzył na Ta'nar porozumiewawczo.


Vellas wykorzystała chwilę i dodała:
- Marnować nasz czas i zasoby, by udzielić im pomocy nie jest logiczne. Rozumiem, że Federacja lubi gesty dobrej woli pod adresem tymczasowych władz bajorańskich, ale to im powinno zależeć na dobrych kontaktach, nie nam. Każdy prawidłowo myślący umysł widzi, że to UFP jest silniejsza, to Bajoranie mają interes...
Korris odwrócił się w jej kierunku zmieniony na twarzy, widać było, że ledwo nad sobą panuje by nie uderzyć Wolkanki:
- Myli się pani, ratowanie życia jest pierwszym powołaniem lekarza! Gardzę Bajoranami za to co z siebie zrobili, ale jeśli mają rannych chciałbym natychmiast ich zobaczyć - jego głos uspokajał się z każdym kolejnym słowem, aż scichł, a gniew ulotnił się równie szybko co pojawił.

Q_
Tildan

- Proszę hamować nerwy, panie Korris, bo odeślę pana na statek - Ta'nar przywołała Klingona do porządku.

- Dobrze, państwo pójdziecie zorientować się, czy nie mają tu rannych, którzy mogą potrzebować pomocy.

- Ja - obrzuciła obóz spojrzeniem - rozejrzę się po okolicy.
- Pytania?

Ta'nar

W odpowiedzi Korris szeroko uśmiechnął się do Andorianki. Taki styl dowodzenia stanowczo mu się podobał. Taak... Klingoni i Andorianie mieli dużo cech wspólnych.