17-11-2016, 14:23 | #241 | ||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Martwi mnie tylko fakt, o którym wspomniałeś - że deadline się zbliża, a ani na docu, ani na forum żadnej reakcji na posta nie ma. Konkretniej mówiąc martwi mnie Wasza nikła aktywność, tym bardziej, że widziałem na początku zapał, który nagle (i nadal dla mnie w pewnym stopniu niezrozumiale) zgasł. Powtarzam się, ale zachodzę w głowę, co jest nie tak z sesją. Swoje sugestie wyraził jedynie póki co Baird, za co jestem mu wdzięczny i co wziąłem pod rozwagę - niemniej znikąd walki nie wytrzasnę, musi mieć swoje uzusadnienie - ale uwzględniłem tę uwagę. Reszta wypowiedziała się bez większych uwag, co wprawia mnie w pewien stupor. Bo nie koreluje to z aktywnością. Ogółem odnoszę wrażenie, że gracie dopiero wtedy, kiedy ja o to poproszę i ma to bardziej formę "niechętnego odrobienia zadania domowego" niż faktycznej, zaangażowanej gry. Nie ma tak, oczywiście, ktoś się opiera, ostatecznie wszystko robimy, ale tempo i jakaś taka bierność wśród Was jest mocno wyczuwalna. Podejrzewam, że zwyczajnie sesja Was nie angażuje, ok, rozumiem, niezbyt może to emocjonujący fragment. Ale nagłego załamania aktywności, do jakiego doszło bodaj w turze czwartej nie rozumiem. Dziwi mnie to tym mocniej, że póki co moje sesje były raczej dobrze przyjmowane, gracze się udzielali i nikogo do niczego nie trzeba było nakłaniać. Gdy zakładałem rekrutacje dodatkowe, gracze polecali sesję potencjalnych nowym graczom. Co jest więc nie tak z Aganą Temi? Nieintrygująca? Banalna? Może główny wątek nie jest stymulujący albo... no nie wiem - statek brzydki ? Ja nie odczułem skoku jakościowego między turą trzecią a czwartą, a wy chyba tak. Ja staram się dynamizować rozgrywkę, szybko wklepuję swoje posty, regularne odpowiadam na docu. I czuję się nieco ignorowany, Panowie. Bo jeżeli rozgrywka Wam nie odpowiada, uważacie, że jest źle prowadzona albo wręcz stanowi żmudny obowiązek - to nie ma powodu, bym Was zamęczał. Nie chcę, byście wspominali mnie jak starą, upierdliwą nauczycielkę . Wiem, że po raz enty podnoszę tę sprawę, ale męczy mnie ona strasznie. Już sam nie wiem, co mógłbym zrobić, aby dawna aktywność wróciła. Specjalnie załatwiałem nowego gracza, żeby się to trochę wszystko ożywiło, ale znów bez rezultatu. Nie wiem, naprawdę, nie wiem. | ||
17-11-2016, 15:00 | #242 |
Reputacja: 1 | Ja najzwyczajniej w świecie nie mam za dużo czasu, a do tego mam całkiem sporo sesji (ale to na własne życzenie). W tej mi nic nie przeszkadza, jest dobrze, tylko po prostu odpisuję, kiedy faktycznie mam na to czas i chęci. Gdyby wyeliminować doca, pewnie dawałbym radę z terminami, a tak ciężko to bywa. Co do obecnej tury: czy Liri będzie w stanie swobodnie, bez problemu wyjść z klubu? Wtedy mógłbym sam napisać swojego posta bez potrzeby włażenia na doca, który dla mnie generuje najwięcej problemów. I czy jest w stanie w jakiś sposób dowiedzieć się z kim kontaktowała się martwa asari przez ten mikrofon? Czy on dalej działa? |
17-11-2016, 15:29 | #243 | ||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Oczywiście, jeśli inni poprą ograniczenie doca, to i ja się przychylę. Niemniej dla mnie upośledzi to akcje dynamiczne i drużynowe, trudniej będzie nam np. przerywać wypowiedzi czy reagować na określone nagłe sytuacje (doc to umożliwia, bo można dodać swoje trzy grosze, a nadprogramowy tekst usunąć; posty są formą ostateczną). Ale vox populi, vox Dei . | ||
17-11-2016, 15:51 | #244 |
Reputacja: 1 | Chodzi głównie o to, że nie mam czasu tam zaglądać tak często, jak to jest przewidziane. |
17-11-2016, 18:39 | #245 |
Reputacja: 1 | Elf, dok nie wymaga wiele czasu, zajrzec, odpisac, zamknac. Jesli nie masz czasu na dok przemyśl czy masz czas na dlugie posty. Ja jestem za dokiem, jest dynamiczny i pomaga jak sie go dobrze uzywa. Na razie sie sprawdzal, no i powody podane przez MG.
__________________ Man-o'-War Część I |
17-11-2016, 19:33 | #246 |
Reputacja: 1 | Mniej inwazyjne dla mnie są długie posty niż dokument google, bo do posta mogę usiąść w momencie, kiedy mam czas i ochotę i go napisać. Prosta sprawa - jeśli mamy całkowicie przenieść się na doca, a widzę, że chyba Baird by tak wolał, to ja odpadam. Wolę usiąść sobie raz na tydzień do samodzielnego posta, niż z niechęcią przypominać sobie, że "o rany, jeszcze ten dok..." Edit: Na doca mam tyle czasu i chęci, co do tej pory. Na pewno się to nie polepszy, bo po prostu nie jestem w stanie inaczej. Jeśli byłoby to kłopotliwe dla MG i reszty graczy, to grzecznie podziękuję za grę i odejdę, by nie spowalniać rozgrywki. Z jednym zastrzeżeniem - jeśli się tak stanie, to nie chciałbym, by ktokolwiek przejmował moją postać. Liri może zginąć, może po prostu ruszyć w swoją stronę, cokolwiek. No, ale może moja docowa aktywność (taka jak do tej pory) nie będzie nikomu wadzić, więc nie będzie problemu. Czekam na odzew . Ostatnio edytowane przez Pan Elf : 17-11-2016 o 19:41. |
17-11-2016, 22:32 | #247 |
Reputacja: 1 | Myślę, że doc nie będzie takim problemem. Jeśli ci nie odpowiada, postaram się może tak formułować twoje części postów, byś miał większe pole samodzielnego działania. Niemniej dialogów, akcji grupowych stamtąd nie usuniemy, ale wystarczy, byś przejawiał umiarkowaną aktywność. Jeśli komuś jeszcze doc zawadza, mogę wprowadzić podobne rozwiązania jak w wypadku PE. |
18-11-2016, 21:09 | #248 |
Reputacja: 1 | Z doca chętnie zrezygnuję. W końcu to forum PBF a nie PBGoogleDoc. A i w sesji mało się dzieje - każda, nawet banalna scena jest przesadnie rozwleczona i niewiele z niej wynika. |
18-11-2016, 21:46 | #249 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Plus, jeśli rzeczywiście gramy w otwarte karty, nieco mnie przytłacza atmosfera gry - czy może przytłaczała. Quin w wykonaniu Azraela podoba mi się. Przedtem było ... nieco za sztywno dla mnie I sam fakt konieczności podporządkowania się etosowi poważnych rozpierdzielatorów - Widm gasił chęć rozwijania historii. Ale jeśli taki ma być w założeniu klimat, to proszę o jasny komunikat i Jahleed efektownie wyturla się w próżnię :P Wracając do sesji Az, myślę, że siedzenie jak kołki jest bez sensu - skoro zabraliśmy tego dupka na dziewczyny i chcemy z niego wydobyć informację (o Aganie, czy tak?) to chociaż powinniśmy spróbować go rozruszać, nie? Może bez podpytywania "Czy nie widziałeś tu asari Widma, hę?" ale chociaż co on taki smętny i nerwowy. MG, damy radę jeszcze takie wsteczne zagranie zrobić czy odgrywać to jako nową rozmowę w postach? | |
18-11-2016, 21:53 | #250 |
Reputacja: 1 | Goel - jasne, można go podpytać co on taki spięty, może jakieś dragi mu podsunąć czy coś. Ale z drugiej strony to trochę werwy i akcji nam nie zaszkodzi. Zerknij na doca, czy mój pomysł przypadnie ci do gustu i daj znać co myślisz. Po akcji "na dobrego Samarytanina" Pitchford może się otworzyć przed Jahleedem. Jeżeli wcześniej się nie otworzy po akcji "na złamany łokieć". |
| |