lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Science-Fiction (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-science-fiction/)
-   -   [sesja CP2020 ] 010110001 - Open freestyle - (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-science-fiction/278-sesja-cp2020-010110001-open-freestyle.html)

Templarius 24-02-2005 15:25

Ronny

Pchają się patałachy do obcego wozu... niewiarygodne! Zupełny zanik instynktu samozachowawczego...- kręcę głową z niedowieżeniem
Ej inteligenci? Skąd wiecie, że to nie jakiś gang?-mówięgłośno to podchodzących do wozu towarzyszy.
Eh chyba nie mamy wyjścia... idziesz?-krzyczę do olbrzyma, który pokuśtykał na piętro.
Nie czekając na odpowiedź ruszam za wszystkimi trzymajać broń w pogotowiu.

Nassair 25-02-2005 00:02

Dominic

Schodzę na dół i staje koło drzwi wejściowych. – Nigdzie tym gównem nie jadę. – Wołam do reszty w samochodzie – Chcecie to jedźcie, jeśli dam rade i będzie to jeszcze możliwe spotkamy się w hotelu, jeśli nie to już nie będę się musiał żadnym gównem przejmować. – Cofam się do wewnątrz, siadam na schodach. Zmieniam prowizoryczny opatrunek na nodze na ostatnie kawałki materiału jakie mi jeszcze zostały i wychodzę z budynku.

diabolique 26-02-2005 12:59

Podchodząc coraz bliżej do samochodu ten wyglądał coraz bardziej jak sito a nie jak S 500. Osoby siedzące w nim nie ruszają się. Kierowca leży na kierownicy dusząc klakson, pasazerowie też siedzą w nienaturalnych pozach. Dociera do was ze tu ich droga zycia się zakonczyła. Warkot silnika wskazuje jednak ze zycie nadal jest w samochodzie i jesli jest jeszcze troche paliwa w baku powinien dowieść was do miasta. Po szybkich oględzinach auta dochodszicie do wniosku ze oprócz zniszczonej karoserii, wybitych szyb i stłuczonych świateł mercedes nadaje sie do jazdy.

Vengar 26-02-2005 13:21

Mac
Otwieram drzwi i przez chwilę przypatruje się zwłokom. Chowam pistolet i wyciągam zwłoki.
Pomózcie mi. Oni już sobie pojeździli.
Gdy wyciągnąłem pierwsze zwłoki prostuje się, po czym uważnie się rozglądam.
Chociaż...nie wiem czy to dobry pomysł jechać tym samochodem. Chyba lepiej byłoby przekraść się ulicami. Samochód to łatwy cel. Nawet nachlany gnojek trafi do samochodu, a z człowiekiem gorzej. Ale zawsze można przejechać kawałek...
Wyciągam kierowcę, po czym patrzę ile jest paliwa wg. wskaźnika.

Templarius 26-02-2005 13:29

Ronny

Naprawde was pojebało? Pomijając fakt, że masz racje Mac, to oczywiste jest ,że ktoś na ten samochód i jego pasażerów polował. Nieważne czy to durna wojna gangów, czy po prostu napad. Założe się, że jak natrafimy na gnojków, którzy ich tak załatwili, rozpoznają ten wozik i na pewno zadowoleni nie będą, że nadal jeździ.-kręcę głową w zamyśleniu.

Ale jak wolicie. Lepiej trzymajmy się w grupie. Ja jestem jednak za porzuceniem tego złomu-wzruszam ramionami niewinnie, jakby usprawiedliwiając w ten sposób mój sprzeciw co do planu grupy.

Abbudin 26-02-2005 14:53

Y

-Ja takim sitkiem nigdzie nie jade. Zajabali ich to jest bardzo duże prawdopodobieństwo że zajebią i nas.- Podchodze do drzwi lewych przednich drzwi otwieram je i wyrzucam kierowce. Gdy dźwięk klaksonu ucicha mówie -Wreszcie się zamkną! To jak idziemy piechotą czy zostajemy?-

Vengar 24-03-2005 15:12

Mac

Widząc że inni zajęli się już samochodem, staję w pewnej odległości od niego i patrzę.
Nieee no kufa... ja tym gównem jednak nie jadę.
Spluwam na bok, i obracam się bokiem w stronę domu z którego wyszliśmy.
Wiecie co... nie chce mi sie stąd uciekac. Poczekam na tego kolesia i zrobie to co mi kaze. Życie mi jeszcze miłe, a wy jak chcecie to jedźcie w pizdu!
Obracam się i wracam do budynku. Powoli wchodzę po schodach, gdy jestem na górze nalewam sobie kawy i siadam przy stole. Podpieram głowę na ręce i myślę. Po chwili rozglądam się uważnie.
Domyślam sie że masz tu gdzieś podsłuch lub jakąs kamerę. Dobra mnie możesz wszczepić to gówno. Jednak pośpiesz się, bo nie będę czekał na ciebie całe wieki. Najwyżej wsiadę do tego gruchota i pojadę.
Zaczynam pić kawę "To niedorzeczne...on i tak pewnie nie słyszał."
Podstawiam sobie krzesło pod nogi, wyciągam broń na stół, obracam się w stronę drzwi wejściowych i czekam na to czy ktoś zdecyduje się wrócić czy wszyscy postradali zmysły.

Nassair 26-03-2005 22:25

DOMINIC

- No dobra, w takim razie do zobaczenia, ja nie mam zamiaru wykrwawić się tu do końca. – Mówię do tych którzy mnie słyszą. Odwracam się i odchodzę. Staram się znaleźć jakiś punkt orientacyjny, po którym mógłbym dokładniej zlokalizować w której części tego bagna się znajduje. I znaleźć drogę do meliny cyber-dock’a. Równocześnie próbuje nie rzucać się w oczy i omijać bardziej „zaludnione” ulice. Na pierwszy odgłos zbliżających się ludzi chowam się w klatkach, opuszczonych budynkach, piwnicach, czy czymś podobnym.

Abbudin 07-04-2005 13:01

Y

-W sumie jak mamy gdizieś iść to raczej rano bo wtedy przynajmniej widać co się dzieje i jest o wiele spokojniej. Jeżeli to gówno... - Wskazuje na podziurawiony samochód -...przysłał ten Jax czy jak tam go zwą sądze że przyśle następny. Wkońcu mu na nas zależy. Ja tu zostaje.- Wracam do budynku i nic nie mówiąc siadam przy stole jak najdalej od Mac'a.

diabolique 10-04-2005 12:33

Nanotoksyna się rozpuszcza.... ciekawe ile zostało czasu...czy siedzieć na dupie... a może ruszyć się do tego JEBANEGO hotelu :?: po cholere te chipy, karty, broń :?:


Dominic - oddalasz się od reszty. Przez utratę krwi powoli opadasz z sił i jesli szybko nie znajdziesz jakiegoś doc'a to wykorkujesz w jakiejś ciemnej uliczce nafaszerowany ołowiem przez jakich meneli.

Y i Mac - siedzicie sami w pomieszczeniu. Jak najdalej od siebie. powoli zaczyna was boleć dupa od siedzenia, chce się szczać od kofeiny.

Ronny i Sky - Mercedes stoi deszcz pada,...


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:48.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172