DOMINIC Czarnuch patrzy na ciebie, chyba na ciebie bo przez te gogle nie widać jego oczu. Jego ręce są nadal ukryte. - Tu jesteś bezpieczny, bo każdy popierdoleniec który tu wchodzi zostawia swoje zabawki mnie. A jesli tego nie zrobi, płacą mi za to żebym mu o tym przypomniał w ten czy inny sposób. Wybór zostawiam popierdoleńcą. Jaki sposób wybierasz ? |
Y Wyciągam spod kurtki 2 UZI i rzucam na stół: -Pamiętaj! Do zwrotu! -Mówie zdecydowanie do czarnucha. |
Mac Wchodzę do środka, spoglądam po gościach szukając znajomej twarzy. Potem idę do bramkarza, spoglądam na niego To moje bronie. Wyciągam moje Tanto i 2 Armallite .44 Tylko żeby sie nie zagubiły... Spoglądam podejrzliwie na kolesia z którym dyskutuje bramkarz i kieruje się w stronę wolnego stolika, patrząc czy Mondeo jest w pracy. |
DOMINIC Uśmiecha się, a nie jest to przyjemny widok i zabiera gnaty ze stołu. - Oczywiście gość nasz pan. Wszystko by zadowolić gościa, by... jak to powiedzieć , czuł się komfortowo i mógł się odprężyć. - Odchodzi w stronę wejścia i w lewo. Po drodze biorę sprzęt tego klesia który do mnie podszedł. Tam za siatką i kulo odporną szybą stoi jaki koleś. Podaje mu twoją broń, ten odbiera i kładzie na półce. Następnie siada na hokerze przy wejściu tak by widziec jeszcze pusty lokal. |
Y wkurzony ze musiałeś oddac pukawki przpominasz sobie ze w prawie w każdej knajpie tak jest z zabawkami. Mac kanjpa jest prawie pusta kelnerki kończą ustawiać stoliki jedna nawet poznajesz to Kate zgrabna blondynka. Barmana nie widzisz. Patrzysz na zegarek 8:59 9:00 zapikał gdzieś zegarek Wszyscy słyszycie gwałtowne otwarcie drzwi. Odwracacie ciekawi głowy i widzicie dwie osoby wchodzące szybko do pomieszczenia - kobiete i mężczyznę |
Y PStrykam palcami -Czuje że będą kłopoty- Mówie po cichu do siebie. |
Mac Macham ręka do Kate, aby podeszła. Zamawiam browara i dyskretnie staram sie obserwowac poczynania nowoprzybylych. "Ciekawe czy to ci..." |
DOMINIC Staje na drodze nowo przybyłych. Wpatruje sięw nich przez chwilę. - Czym mogę państwu służyć ? - Po czym wskazuje kantorek po lewej stronie i napis nad okienkiem. - Jeśli mógłbym prosic. Wyglądacie na naprawde miłą parę. |
wodze wzrokiem po calym barze...jakbym kogos szukał, po chwili znajduję. Pokazuję szybkim ruchem odnake bramkarzowi, nie spuszczajac ani na sekunde z widoku osoby ktore znalazlem. Podchodzę do tych osob... mówie spokojnym głosem, wręcz szeptem-Dobra kochani! koniec sielanki...-robię mała pauze -Domyślacie sie,że nie jestesmy w Disneylandu... mamy sprawe do Pana Y i Pana Maca , o ile sie nie myle. |
Mac Zaczynam pic piwo, tak zeby kufel zaslonil moja twarz. "Kurwa! Niech dopadne tego brudnego matkojebce ktory mnie w to wkrecil..". Wycieram twarz, podpieram głowę ręką i siedzę, nie wykazując żadnego zainteresowania całą sprawą. "Idzcie precz...idzcie precz..." |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:25. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0