05-12-2008, 00:12 | #341 |
Reputacja: 1 | Cóż... cieszę się że to napisałeś ;] doprawdy ulżyło mi Jeśli myślisz że wyrządziłeś mi jakąś wielką krzywdę to się mylisz " z łaski swojej" Więcej pisać nie będę bo i po co? Żegnam ;]
__________________ "Kiedy nie masz wroga wewnątrz, Żaden zewnętrzny przeciwnik nie może uczynić Ci krzywdy." Afrykańskie przysłowie |
05-12-2008, 00:17 | #342 |
Reputacja: 1 | Nie, gdyby było to adresowane do ciebie, napisałbym "Bronthionie"... Zdania potrafią powiedzieć wiele, jakbyś nie wiedział Bronthionie. To jest adresowane do innych graczy w celu wyjaśnienia kilku spraw...
__________________ Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje. Nie jestem moją postacią i vice versa. |
05-12-2008, 00:21 | #343 |
Reputacja: 1 | Jakoś jak wcześniej ze mną rozmawiałeś ani razu nie użyłeś "Bronthionie" drogi Alaronie Jakiś Ty wyniosły jest ;] kolega pomógł wymyślić czy z internetu wziąłeś? Cóż... dyskusje na ten temat z Tobą Alaronie uważam za niegodnie... ale cóż, czasem i takie rzeczy się robi Pozdrawiam wszystkich, współczuję i żegnam raz jeszcze.
__________________ "Kiedy nie masz wroga wewnątrz, Żaden zewnętrzny przeciwnik nie może uczynić Ci krzywdy." Afrykańskie przysłowie |
05-12-2008, 00:26 | #344 |
Reputacja: 1 | Bo przez gg jest to co najmniej nienaturalne, a takie stwierdzenia jak twoje słyszałem ostatnio 10 lat temu, więc zastanawiam się czy jesteś dzieciaczkiem, czy może twój poziom intelektu cofnął się dosyć znacznie, a może to ty cofnąłeś się w rozwoju. Nie wnikam. Dałem ci już do zrozumienia, byś odszedł już, ale w swej... hmmm... może tak, w swym braku intelektu tego nie zauważyłeś.
__________________ Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje. Nie jestem moją postacią i vice versa. |
05-12-2008, 07:47 | #345 |
Reputacja: 1 | Już głowy lecą. Jak Alaron zatrudnił tylu graczy to wydaje mi się normalnym darwinizmem, że niektórzy walczą o przeżycie i odpadają, a niektórzy przeżyją. Taki jest już los (czyt. Alaron) Bronthionie. Ale nawet matka natura, ani los nie kopią leżącego ! (patrz podpis Alarona) Przepraszam, majaczę. Post dzisiaj wieczorkiem.
__________________ Młot na czarownice. |
05-12-2008, 12:51 | #346 |
Reputacja: 1 | Mijikai, to nie jest leżący, wierz mi Inna sprawa, że właśnie leżących los kopie najmocniej. Wiem z doświadczenia. Poza tym chcę wyjaśnić kilka rzeczy, szczególnie nowym graczom. Ja BĘDĘ was stawiał w sytuacjach krytycznych. Powiem więcej, łatwa walka bez sytuacji krytycznej będzie niezwykle RZADKA. Nie chcę z Serca Nocy zrobić bezsensownej siekaniny typu hach&slash jak w Diablo (nie umniejszając Diablo i temu, że jest to bardzo fajna gra). Chcę, żebyście pomyśleli! Bo to jest idea przewodnia walk w Sercu! Teraz przedstawię jedną z mnogości rozwiązań, jakie mógł zastosować Bronthion. Mógł zmienić się w obłok i podlecieć niematerialnie od tyłu do Zombii trzymającego nagrobek (elementarny spryt), po czym stać się materialnym, i przeciąć mu mięśnie rąk przynajmniej płytko (elementarne myślenie). Zombii straciłby część swoich sił, których pełnię wykorzystywał i nagrobek runąłby na niego. Dla jednego Zombii "game over" (logika). Mógł pokombinować tak, żeby nagrobek wylądował na pozostałych Zombii. Ja bym mu to zaliczył jako dwa lub trzy trafienia na Zombii (logika), czyli możliwe, że zostałby tylko jeden Zombii wymagający jeszcze tylko dwóch trafień. Poza tym nietoperz rozpoczynający lot nie ma zawrotnych prędkości, Bronthion był pewny sukcesu, co znaczy, że nie docenił wroga, te Zombii są lepsze niż wszystkie, ponieważ pochodzą od Salvadora, a do tego są na własnym terenie, ziemia dodaje im sił. Wszystko się złożyło. Niestety nasz gracz nie zaakceptował tego i jeszcze coś mu się nie podobało, więc się pożegnaliśmy. Jeszcze raz przypomnę jak rozstrzygam to, czy wam się udało: Logika-żeby zabić robaka nie strzelaj z łuku, bo ci się nie uda. Los-cóż, na to nie mam wpływu, ale jest to niezbędny czynnik. Spryt-to się bardzo liczy. Do tego patrzę na zachowanie. Lekceważące, niedocenienie przeciwnika i takie sprawy działają ujemnie. Patrzę też na działanie ludzkiego umysłu (naciągam tutaj też na umysły innych ras). W sytuacji zagrożenia życia zwiększa się wszystko, ale trzeba pamiętać, ze przeciwnikom też się zwiększa, jeżeli nie lekceważą przeciwnika. W przeciwnym razie dostają ujemne punkty za lekceważenie i nie dostają premii wychodzących się umysłu. Blacker, jako człowiek, który ma wielkie szczęście, podziel się nim z nami, by odeprzeć przestraszliwą klątwę! Buzon, tutaj jest tak, że ty przedstawiasz swój zamiar akcji, jaką chcesz wykonać, po czym ja odpisuję czy ci się udało, ok? Jakbyś mógł zedytować posta, o co będę musiał prosić też Arcagnona. W krytycznej sytuacji znajduje się teraz: Valar, Blacker, Garluk, Dean i Arcagnon. Liczę na to, że sobie poradzicie. Jeżeli mielibyście jakiś pomysł, a potrzebujecie jakiegoś elementu, np. ostrego kamienia, to walcie śmiało (podpowiedź jednej z możliwości dla Deana, Arcagnona i Garluka, Valarowi i Blackerowi nie daję podpowiedzi, gdyż są już za dobrzy na otrzymanie takowej ). Wogóle jeżeli macie jakieś pytania to niczym się nie przejmujcie tylko pytajcie. Bronthion nie pytał.
__________________ Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje. Nie jestem moją postacią i vice versa. Ostatnio edytowane przez Alaron Elessedil : 05-12-2008 o 13:25. |
05-12-2008, 13:34 | #347 |
Reputacja: 1 | Dobrze.Post został zedytowany. |
05-12-2008, 13:49 | #348 |
Reputacja: 1 | Może lepiej żebym szczęściem się nie dzielił, bo zwykle gdy staram się je przynieść innych kończy się to tragicznie (patrz: wydarzenia w ładowni). Co do mojego postu, to na 95% dzisiaj go dam (razem z przeprosinami za zwłokę)
__________________ Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life. —Terry Pratchett |
05-12-2008, 14:52 | #349 |
Reputacja: 1 | Wielki powrót Blackera! No wiesz, to w ładowni to była moja wina, a nie szczęścia przewidywałem dwutorowe rozwiązanie: zobaczą was lub nie zobaczą, nie zobaczą, wejdziecie spokojnie, zobaczą, zostaniecie tam wrzuceni
__________________ Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje. Nie jestem moją postacią i vice versa. |
05-12-2008, 16:51 | #350 |
Reputacja: 1 | Alaronowi już mówiłe, ale wytłumacze się wszystkim. Nie odpisywałem z powodu choroby, przez którą nie mogłem sklecić nawiet najgorszego posta. Teraz jest lepiej i postaram się jak najszybciej nadrobić zaległości. Post powinien się pojawić najpóźniej w niedziele . |