Ciekawy pomysł :P
Jak coś to dysponuję ciekawymi czarami zdolnymi odwracać uwagę. Jeden czar to "błędne ogniki" wywołujący wędrujące światełka, a drugi to "odgłos", który już znacie ;)

Błędne ogniki mogłyby odwrócić od nas uwagę, problem jest taki, że chyba nie mógł bym się poruszać w czasie gdy bym nimi sterował :/

Ja też popieram;)
Mój post pewnie dopiero 3 stycznia. Więc jakbyś Malahaj chciał pójść wcześniej z odpisem, ewentualnie cała 'grupa jezioro' odpiszę, to Mopek się dostosuje do decyzji pozostałych.

Świątynia

MG: Czy można się podkraść z boku do budynku Świątyni? W stylu na glebę, czołgam się, dopełzam do ściany tuż przy wejściu.

Makotto: zdołałbyś unieszkodliwić/zranić kusznika a Mierzwa by dobił nożem.

Czy nasz czarodziej ewentualnie mógłby wywabić kusznika poza mury jakimś zaklęciem?

Co do wieży:
Noc jest. Ja bym po prostu podszedł. Ciemność i zamieszanie bitewne nas ukryje.

W sumie racja, możemy próbować szczęścia. Niby ogniki to był świetny pomysł ale chyba powinniśmy się tam jak najszybciej przeprawić, aby oni dalej byli zajęci.
Czyli co, naprzód?

@ Wnerwik
Ty nie naprowadzaj mistrza bo zacznie traktować postaci jak z pieśni ognia i lodu. Choć trup i teraz gęsto się ścieli więc może nie będzie dramatycznej różnicy.

Plan świątynny
My jesteśmy strasznie daleko z sto metrów co na razie wyklucza strzelanie. Przydałoby się ich wyciągnąć w zasięg czaru jak i naszej broni zasięgowej.
Co do tej drugiej mam kuszę do oddania, przyznać się psubraty kto ma dobre US?
Do wyciągania to jak Wnerwik, odgłosy i ognik.
Ognika można by użyć dalej na drodze jako kogoś z pochodnią w oddali, może ruszyliby sprawdzić kto to.
Co do odgłosów też można użyć a nawet lepiej bo czar prostszy, tylko ja osobiście nie mam pomysłu co to mogłoby być.

Można, tyle że to otwarty teren, więc nie ma się za czym ukryć.

Gottri planuje odnaleźć wejście, wejść i rozejrzeć się po wieży. Jak trafi się kapelusznik lub mutanci to zaciukać.

Felix też idzie groblą osłonięty trupem (ble). Jeśli zaczną strzelać osłania się trupem i wycofuje.

Bruno tylko spojrzy na Gislana z głupim uśmiechem dając mu do zrozumienia, że średnio wierzy w ich przysięgę nie atakowania miasta. Nie bede pisać posta bo to by wyszła jedna linijka.