Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04-10-2012, 21:30   #11
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Kompani ruszyli w stronę kamiennych schodów, prowadzących w dół. Kiedy krasnoludzcy strażnicy zwani tutaj Prawodawcami przeszukiwali jakiś pokiereszowanych poszukiwaczy skarbów Ulf zaśmiał się pod nosem.
-Jak będę miał wyglądać tak żałośnie jak ci tutaj to lepiej będzie jak mnie dobijecie...- burknął pod nosem, widząc zdziwione spojrzenie krasnoluda, który rzekomo był ich przywódcą Ulf uniósł brew i spoważniał -Żartowałem. Nie mam zamiaru wyglądać jak te patałachy tu he he he...- zarechotał ponownie, po czym znów spojrzał na człeka, który padł z wycieńczenia, czy też wykrwawienia.
-Udane łowy, he?- zapytał śmiejąc się głupkowato. Jego poczucie humoru było raczej słabym atutem, ale rosły norsmen miał to głęboko w poważaniu. Kiedy jeden z Prawodawców uważnie przyglądał się glejtowi, dającemu zezwolenie na wejście do podziemi Ulf wyszczerzył niezadbane zęby będąc pewnym, że zostanie zapamiętany przez krasnoludów na długi czas.

-Dobra, odpalajta pochodnie, czy lampe jaką...- zwrócił się do swoich, zaraz po zezwoleniu na wejście na schody. Ukochany dwuręczniak niósł oparty na barku nie zważając na to, że mógłby jego ostrym czubkiem wybić komuś oko idącemu za nim. Wystarczyło po prostu uważać ot co. Kiedy w końcu dotarli na sam dół człek z północy wziął głęboki wdech i wypuścił powietrze nosem.
-Taaaa... Prawie, jak w domu... He he...- zagrzmiał kolejny raz potwierdzając, że jego poczucie humoru jest wyjątkowo soczyste.
Kiedy towarzysze przyglądali się mapie, on sięgnął po jeden z bukłaków, po czym wypił kilka łyków. Na koniec otarł czoło z potu i wejrzał na Marusa.
-Zgrzałżem się...- pokręcił głową -No i co żeśta tam wyczytali z tej mapy? Gdzie tera?- spytał spoglądając na kompanów.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline  
Stary 04-10-2012, 22:06   #12
 
vanadu's Avatar
 
Reputacja: 1 vanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znany
Gdy wszyscy minęli Prawodawców i zgromadzili się w komorze pod schodami Roran rozejrzał się po nich i rzekł:

Proponuję tak – obejdźmy tu kawałek i zobaczmy czy czegoś wartościowego nie znajdziemy – lepiej nie zostawiać niesprawdzonego tyłu bo choćby i bandyci się mogą kryć i za podróżnymi iść ich wybić niespodzianie. Przy okazji Dewlin i Magnus będą się rozglądać co i jak, czy jakichś runów nie ma, kryjówek czy znaków górniczych -poszukajcie tez miejsca na kryjówkę na trowiejne graty gdyż nosić ich cały czas to trudno. A i trzeba będzie co cenniejsze przechować co by inne wejście znaleźć – żeby nie zarekwirowali. Komnat tu trochę jest, może zawał albo jaskinia się znajdzie a jak nie to się spreparuje. Może nasz kowal runiczny – spojrzał z szacunkiem na Dewlina – będzie mógł zabezpieczyć taką kryjówkę. Co do samego marszu proponuje tak: W środku mag oświetlający drogę oraz czcigodny Kardel ze swym muszkietem, będą osią obrony i wsparciem ogniowym. Tyły zajmie kolega Magnus, z racji słabszego pancerza uchroni go to przed pierwszym atakiem i będzie mógł wesprzeć osłabioną linię. Do tego może wypatrywać zagrożeń a z racji znajomości kopalń będzie pilnował końca grupy jak i naszej drogi. Może dałbyś tez radę zostawić dyskretne znaki – spytał uprzejmie. Nasz duży kolega – spojrzał z uśmiechem na Ulfa – obstawi lewą flankę a gdybyśmy musieli ścieśnić szyk to dołączy do Magnusa w tylnej straży, zaś pan Moretti prawą i jako kolejny tarczownik dołączy na przód byśmy mogli utworzyć ścianę tarcz. Szybko obejdziemy teren zbadany gdyż nikt rozsądny raz jeszcze go nie bada więc łatwiej tam będzie urządzić kryjówkę na zdobycz – nikt tam nie będzie szukał a teren jest malutki. Później ruszymy dalej

Teraz tak, najpierw obejdziemy poziom pierwszy, zapoznamy się z podziemiami, sprawdzimy dokładność mapy i poziom na jakim spenetrowano tą okolice. Jeśli trafimy na coś cennego to schowamy to w kryjówce i ruszamy dalej. Gdyby pan Kardel zechciał zerknąć na ten proch a pan Magnus udostępnił olej do tej lampy którą u pana widzę, to może udało by się sklecić jakiś ładunek wybuchowy. No i najważniejsze – nie wiem jak wy ale ja tego elfa jakoś nie lubię więc chyba zmodyfikujemy trochę podział. Będzie trzeba znaleźć wyjście przemytnicze by wynieść graty nie tracąc ich więc może być potrzebny. Ale nie sadze by i on i oni nazbyt długo później funkcjonowali. Jak już mówiłem – trzymajmy się razem a damy radę. Jakieś pytania? Jeśli nie to ruszamy dalej.

 

Ostatnio edytowane przez vanadu : 07-10-2012 o 14:44.
vanadu jest offline  
Stary 05-10-2012, 13:23   #13
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Magnus zgadzał się ze słowami ich przywódcy. Krasnolud widać znał się na rzeczy. Młody górnik przyjął swoje miejsce w szyku, miał zamiar wypatrywać znaków, które mogłyby świadczyć o ukrytym miejscu. Miał zamiar również co parę metrów tworzyć swój znak, który mógłby pomóc w powrocie na powierzchnię, gdyby zagłębili się w dalsze tereny. Zaproponował Roranowi, że pomoże mu z mapą, gdyż potrafi jako tako z niej korzystać, oraz wytyczyć na jej podstawie dobry kierunek.

Mrok jaskini nie zaskoczył go tak bardzo. Przy świetle gwiazd widział doskonale, ale tu pod ziemią… będzie z tym problem. Dlatego też miał ze sobą latarnię i zapas oliwy do niej. W związku z panującą tu ciemnicą, w tym momencie nie zgodził się, na oddanie ostatnich zapasów oleju, jakie posiadał. Latarnia może im się jeszcze przydać. Po omacku przecież poruszać się nie będą.

Zdecydowanie zgodził się co do elfa. Nie powiedział tego na głos, ale on już wiedział, co z nim zrobi, gdy kolejny raz go zobaczy… Założył kilof na bark. Był gotowy do drogi…
 
AJT jest offline  
Stary 06-10-2012, 09:40   #14
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
Marus wraz z Ulfem dołączyli do reszty. Młodemu czarodziejowi po wysłuchania krasnoluda, było wszystko jedno kto na tym etapie dowodzi. Zwłaszcza, że straż przednia miała spore szanse nie dożyć do końca zwiedzania tuneli. Wszystko co miał zatem do powiedzenia zachował dla siebie. Krasnolud wydawał się sensowny i o ile nie będzie upierdliwy Marus nie będzie mu utrudniał. Każdy wymieniał co posiada. Marus rzucił
-Mam line, pochodnie i inne pierdoły. Co ważniejsze potrafię rzucić na pewien czas magicznie światło. Zatem w co ważniejszych momentach każdy będzie miał ręce wolne. Potrafię wystrzelić magiczny pocisk który zawsze trafia w cel. Choć jego przywołanie na obecnym etapie nie zawsze się udaje.
 
Icarius jest offline  
Stary 07-10-2012, 14:22   #15
 
Barthirin's Avatar
 
Reputacja: 1 Barthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodze
- Kurwa, ale zimno! - Derlin chuchnął w ręce i potarł je o siebie. - Jak te potwory mogą tu żyć, skoro piździ jak w Kislevie?

I zarechotał niskim basem. Udzieliło mu się specyficzne poczucie humoru Norsmena, a w dodatku cieszył się, że już zeszli do podziemi, z dala od tłumów i coraz bliżej jego celu. Ich przywódca krasnolud wyjaśnił im zasady planu, jaki opracował. Derlin uważał, ze to dobry plan, a szyk miał swoje plusy. Jako kowal run miał większe szanse wypatrzyć jakichś znaków idąc na czele kolumny.

- Posuń się mały - rzucił żartobliwie do Ulfa, gdy przeciskał się na przód, by stanąć obok Rorana. - Derlin, nazywam się Derlin, no nie?

I stanął na wyznaczonym miejscu. Pod nogami chrzęściły kości poległych poszukiwaczy przygód. Krasnolud pomyślał, że odgłos zupełnie przypomina chrupanie krakersów, ale nie podzielił się tą informacją ze wszystkimi, uznając, że zachowa sobie tę anegdotkę na inną okazję. Tym czasem zwrócił się do Rorania i powiedział:

- To co ruszamy? Trza zapalić tylko jakieś cholerstwo, co by jaśniej się zrobiło. Kurwa, jak tu zimno, zaraz mi chyba kutas odpadnie, nie ma co! - Puścił siarczystego bąka, którego dźwięk odbił się echem od pomieszczenia. - Trzeba korzystać, póki jest dopływ świeżego powietrza. Lepiej tak, niż żeby się cofnęło i w głowie posrane myśli się rodziły. Wam radzę to samo! Zostawmy ładną chmurkę, to żaden pieprzony poszukiwacz za nami nie zejdzie, psia jego mać.
 
__________________
Ash nazg durbatuluk,
Ash nazg gimbatul,
Ash nazg thrakatuluk,
Agh burzum-ishi krimpatul!

Ostatnio edytowane przez Barthirin : 07-10-2012 o 15:33.
Barthirin jest offline  
Stary 08-10-2012, 22:10   #16
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
Kardel siedział spokojnie na jednej ze skał leżącej nieopodal. Zakaszlał kilka razy. Choroba dawała o sobie znać. Miał nadzieję, że powietrze w podziemiach ponownie pozwoli mu oddychać jak w rodzinnych stronach. Poczuje się nareszcie jak u siebie. Trzymając muszkiet w dwóch rękach przysłuchiwał się planom i narzekaniom niektórych z grupy. Przekrzywił swój łeb i w okolicy można było usłyszeć echo strzelającego karku inżyniera.
Poproszony o sprawdzenie prochu nałożył swoje gogle i przyczłapał nieco pokracznie w stronę beczułki. Otworzył jej wieko, wziął do dłoni kilka ziarenek i wsunął rękę pod kaptur.
Osoby w czułym słuchem mogły usłyszeć pociągnięcia nosa. Kilka krótkich, ale silnych.
- Pachnie jak proch, kolor jak proch, no normalny proch. Żadnej rewelacji. Nie to co naszej podziemnej rasy. Oj nie nie nie. - pomamrotał.
Zimno i wilgoć mu nie przeszkadzały. Lubił taką temperaturę. Był do niej przyzwyczajony. Słońce jakoś go drażniło. Z chęcią schodził na coraz niższe poziomy. Podziemie, to było to czego potrzebował.
 
Aeshadiv jest offline  
Stary 09-10-2012, 07:03   #17
 
Wnerwik's Avatar
 
Reputacja: 1 Wnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetny
- Jakież to ironiczne - stwierdził Tileańczyk widząc zdziwione miny obdartusów, gdy krasnoludy zabrały im praktycznie wszystko co z cudem zdobyli. Warto było zobaczyć te miny... lecz z drugiej strony, surowość krasnoludzkiego prawa nie napawała go optymizmem. Będą musieli znaleźć jakąś kryjówkę na łupy i inne wejście, bo przez to nie uda im się przenieść nic wartościowego.
- Strasznie chciwe z nich skurwiele... - dodał pod nosem w ojczystym języku.

- Niech będzie - skwitował plan krasnoluda, ustawiając się na wskazanej prawej flance. Widać, że krasnal znał się trochę na rzeczy - Moretti zaproponowałby dokładnie takie same ustawienie.
Nim ruszyli, ściągnął z pleców kuszę i załadował bełt, by sprawić pierwszej napotkanej maszkarze miłe powitanie.
- Choć wolałbym od razu ruszyć w kierunku naszego celu, a nie marnować czas i siły na przeszukiwanie tego co splądrowane - dodał, coby brodacz nie popadł za bardzo w samozachwyt. - Ale ty tu rządzisz. Zrobimy jak mówisz.
- Jeśli ktoś chce nieść to mam kilka pochodni. Ja, niestety, ręce mam zajęte. - Uniósł swoją kuszę, by potwierdzić swe słowa.
 
Wnerwik jest offline  
Stary 12-10-2012, 18:34   #18
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Wszyscy:

Kiedy byliście już na dole zaczęliście od tego, żeby ustawić się w szyk. Na samym czele szedł Roran z Derlinem, na flankach Ulf wraz z Morettim, w środku zaś Marus i Kardel. Pochód zamykał Magnus, który szedł na samym końcu.

Zamiast iść wprost do celu wyprawy, drogą zaznaczoną na mapie, postanowiliście zwiedzić komnaty, które zostały już zbadane, a które znajdują się w całkowicie przeciwnym kierunku niż powinniście się udać. Czy była to dobra decyzja? Wkrótce się okaże.

Zapaliliście światło. Nagle okazało się, że komnata, w której kończyły się schody ze studni, a w której jesteście, mieni się szklistą czerwienią. Górnik Magnus szybko wyjaśnił, że dzieje się tak z powodu minerału obecnego w skale i jest to dość pospolite zjawisko. Mimo wszystko jaskinia nabrała charakteru, który odróżni ją od innych tuneli.

Ruszyliście na południe, trasą zaproponowaną przez krasnoludzkiego dowódcę. Po chwili nieregularne ściany jaskini zaczęły zwężać się ku sobie, aż ostatecznie przerodziły się w wąski korytarz, którego ściany były wyłożone kamieniem, a sklepienie zdawało się być solidne i wytrzymałe.

Musieliście ścieśnić szyk, żeby przejść tunelem. Na jego końcu znajdował się rzeźbiony w kamieniu portal. Płaskorzeźby przedstawiały sceny z życia krasnoludów. Przechodząc przez portal znaleźliście się w sporej komnacie w kształcie kwadratu. Był to niezwykle wysoki hol wyłożony marmurowymi płytami. Kamienne ściany zdobione były mozaikami, a nawet niewprawne oko poznałoby najlepszej jakości krasnoludzkie rzemiosło. Niewątpliwie ta część korytarzy została wykonana przez mistrzów kamieniarstwa.

Na każdej ze ścian komnaty znajdowały się drzwi. Udaliście się do drzwi zachodnich, za którymi nie znaleźliście nic prócz śmieci i sterty łajna. Smród był tak wielki, że szybko zamknęliście zardzewiałe żelazne wrota, które oddzielały was od tego pomieszczenia.

Przystanęliście na chwile, bowiem z oddali dobiegł was kolejny przytłumiony ryk, któremu zawtórował długi szmer i chichot.

Drzwi wschodnie były zamknięte na amen. Chwilę się z nimi mocowaliście, ale nie udało się ich otworzyć. Skierowaliście się więc na południe.

Drogę zagrodziły wam zniszczone drzwi ze zbutwiałego drewna. Ustąpiły ze skrzypnięciem popchnięte przez dowódcę. Waszym oczom ukazał się kolejny korytarz. Był on tak samo wąski jak poprzedni. Ściany jego były śliskie i wilgotne, a gdzieniegdzie spływała z góry stróżka wody tworząc na posadzce niewielką kałużę. Sufit był popękany, a droga usłana była sporych rozmiarów skałami, które utrudniały marsz. Trzeba było uważać, bowiem były bardzo śliskie.

Korytarz szybko rozwidlił się oferując dwie drogi. Jedną na zachód, a drugą na wschód. Rozwidlenie było usłane kamieniami. Kiedy tylko znaleźliście się na jego środku wydarzyło się coś zaskakującego. Derlin i Roran zakrzyknęli, że coś się rusza na ziemi. Coś przesuwa się między waszymi nogami w samym środku waszego szyku. Po chwili zawtórował im Marus i Kardel. Coś dużego poruszało się po posadzce. Dobyliście broni i zaczęliście uważnie się rozglądać lustrując wzrokiem podłogę. Było na niej sporo odłamków skalnych i co jakiś czas dostrzegaliście nikły ruch cienia za którąś z nich.

Nagle Ulf zakrzyknął, że coś chwyciło go za kostkę i szybko ją puściło, ale nie dostrzegł czym było to coś, ani gdzie jest teraz. Moretti również zameldował, że poczuł pacnięcie w łydkę.

Nagle Marus zawołał:

-Widzę to! To…- urwał padając na ziemię nieprzytomny.

[Marus -4 PŻ]

Całą sprawę komplikowały ciemności. Jedynie pochodnia rzucało światło, jednak w ruchu wszystkie cienie zdawały się poruszać.

Nagle ciałem Marusa potrzęsły silne dreszcze. Mag zerwał się gwałtownie na nogi momentalnie odzyskując przytomność.

-Węże! To węże, które potrafią przybrać kolor otoczenia! Widziałem jednego, ale jest ich więcej. –Zawołał rozmasowując łydkę, w którą został ukąszony. Strużki krwi ściekały po jego nodze. Kły jadowe wbiły się głęboko w mięsień uszkadzając tkanki miękkie. Jedynie niezwykłe szczęście sprawiło, że trucizna nie podziałała jak należy. [Marus -1 PS]

-Kryją się między kamieniami.

W tej samej chwili usłyszeliście krzyk Kardela i Magnusa, którzy alarmowali przed nacierającym na was przeciwnikiem. Ze wschodniego tunelu wyskoczyły raptownie dwie dziwacznie wyglądające istoty.

Były one dużych rozmiarów, niemal okrągłego kształtu wyposażone w małe oczka i wielką paszczę pełną długich zębów. Poruszały się skokami na krótkich i umięśnionych odnóżach zakończonych pazurami. Pierwsza z istot pokryta była paskudnymi wrzodami a jej skóra wyglądała jak metal. Druga zaś była niezwykle opasła, a wały tłuszczu sunęły po ziemi kiedy się poruszała. Jej odnóża były znacznie bardziej umięśnione.

-Zębacze! – Krasnoludy zakrzyknęły niemal jednocześnie uniesione zapiekłą nienawiścią, jaką żywiły do zielonoskórych. Były to bowiem stworzenia przypominające krzyżówkę goblina i grzyba, powszechnie wykorzystywane przez gobliny jako źródło pokarmu i wierzchowce. Każdy krasnolud wiedział, że zębacze są niezwykle groźnym przeciwnikiem, znacznie przewyższającym w walce goblina, a nawet orka. Ba! Zdarzało się, że jeden zębacz mógł zeżreć nawet oddział goblinów czy orków . Gdyby nie to, że były tylko nieco inteligentniejsze od grzyba, to zapewne nie służyłyby jako zwierzęta swoim zielonym panom.

Znaleźliście się w nieciekawej sytuacji. W waszą stronę zmierzały dwa zębacze wykonujące serię nieskoordynowanych skoków w różnym tempie i z różnym skutkiem. Najczęściej jednemu skokowi w waszą stronę towarzyszyły dwa lub trzy skoki w przypadkowym kierunku. Było to wynikiem niezwykłej głupoty stworzeń, które nie były w stanie należycie wybrać kierunku, w którym chciały się poruszać, więc ich skoki były w dużej mierze przypadkowe.

Z kolei pod waszymi nogami przemykały węże kameleony, które poza tym, że kąsały i zadawały tym samym paskudne rany, to posiadały też jad, który paraliżował na pewien czas każdego, do czyjej krwi przedostanie się ta trucizna. Były niemal niewidoczne i bardzo trudno było je dostrzec. Wszystko przez liczne odłamki skalne, którymi usłana była podłoga, a także przez słabe oświetlenie.

Mniej spostrzegawczy musieliby się nachylić, żeby się przyjrzeć, ale groziło to pokąsaniu twarzy.

Można było powiedzieć, że znaleźliście się między młotem a kowadłem.

 

Ostatnio edytowane przez Mortarel : 12-10-2012 o 18:51.
Mortarel jest offline  
Stary 12-10-2012, 20:32   #19
 
vanadu's Avatar
 
Reputacja: 1 vanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znany
Roran działał błyskawicznie, nastawiając tarczę i wydając rozkazy:
Marus, Kardel, ostrzelajcie tego pancerzopodobnego, Ulf - dobijesz go, Moretti, Dewlin - za mną, zarąbać drugiego, Marcus - przywykłeś do kopalni - odganiaj węże i rozpal ogień, może się wystraszą, a wy chłopakiskinął na swój rdzeń ogniowy po salwie pomóżcie mu z tym.

Roran był trochę przestraszony, nie lubił węży ale wiedział że to nie czas na słabość. Musieli szybko pozbyć się tych żarłocznych cholerstw, z węzami się zdążą rozprawić. Przynajmniej jeśli nie chciał by zjedzono któregoś z jego kompanionów. Zasłaniając się tarczami rzucili się do szarży.
 
vanadu jest offline  
Stary 13-10-2012, 09:34   #20
 
Barthirin's Avatar
 
Reputacja: 1 Barthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodze
Derlin był wściekły. Nie potrafił tego wyjaśnić. Jeszcze nigdy nie brał udziału w żadnej potyczce, ale w tym momencie czuł, jak krasnoludzka krew płynie szybciej w jego żyłach. Rozluźnił uchwyt na toporze tak, jak uczył go dziadek. Ich przywódca po raz kolejny nazwał go Dewlinem, ale kowal run nie zwrócił na to uwagi.

- Na pohybel kurwim synom! - zakrzyknął, po czym rzucił się na opasłego zębacza.

Szarżując okręcił tułów lekko w prawo tak, aby prawa, uzbrojona ręka znalazła się nieco z tyłu. Chciał wykorzystać dodatkowy potencjał skręconego ciała, by po pierwszym ciosie być gotowym na drugi, wymierzony na odlew atak.
 
__________________
Ash nazg durbatuluk,
Ash nazg gimbatul,
Ash nazg thrakatuluk,
Agh burzum-ishi krimpatul!
Barthirin jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:06.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172