-Zwyczajny wełniany koc. Ładnie pachniał, był przesiąknięty pachnidłami, tymi samymi, których używa...używała Utra. Co do przeczucia...niektórzy ludzie to mają. Wiesz, że dzieje się coś złego. Jeśli jesteś mądry, to przed tym uciekasz - zakończył z nieoczekiwaną goryczą w głosie i zapatrzył się w dal.

- A może ostatnio widziałeś albo słyszałeś co jest podejrzane. Jak sobie o tym przypomnisz o to przyjdź do mnie. A póki co rozejrzyjmy dokładnie po tym hmm.... przybytku. - powiedziawszy to łowca potworów zaczął przeszukiwać "przybytek" zaczynając od sterty desek.

----------------------------

Rzuty:
44 < 45 - na przeszukiwanie, ledwo się udało

Pod stertą desek znajduje się całkiem nowa klapa z równie nową, brązową kłódką.

- No dobra... Trzeba to z powrotem zasłonić tymi deskami!- po odkryciu klapy gorączkowo rozkazał Ernst i przywracać pomieszczenie do tego co zastali.

Gdy skończyli Ernst powiedział:
- Tu się robi ponura sprawa... Trzeba pójść do Althiusa, aby pomógł ustanowić tu dyskretną wartę bez robienia zamieszania, w tym informowania znajomych Białej Utry co tu się stało.

Gdy już szli łowca bandytów powiedział do kompana:
- Co do tego przeczucia to skup nad tym co mogłeś być świadkiem w związku z pożarem magazynu i tego się tam dzieje po nim... Ten atak na ciebie dowodzi, że tak było, ale sobie jeszcze tego nie uświadamiasz... Sam po wizycie na cmentarzu i Strzygi się głębiej tym zainteresuję.

Althius zgodził się ustawić obserwatora. Zaproponował też rozbicie klódki i zajrzenie do tego miejsca, jeżeli Ernst uzna, że będzie to korzystne do wyjaśnienia sprawy. Kwestie prawne Świątynia weźmie na siebie.

- Jestem zaszczycony zaufaniem jakimi mnie darzycie. Jednak wtargnięcie do tej kryjówki chciałbym przełożyć do zebrania większej ilości informacji lub gdy któryś z tych łajdaków wejdzie do niej. - Ernst na dłuższą chwilę zawiesił głos po czym zaczął mówić o wnioskach do jakich doszedł - Z tego co wiem to Gerhardt znalazł Białą Utrę przykrytą wypachnionym porządnym kocem. Słyszałem też, że co jakiś czas na parę dni opuszczała karczmę, w której pracowała karczmę, w której pracowała. Możliwe, że wykonywała tam jakieś prywatne zlecenia. W związku z tym chciałbym prosić o pomoc z wydobyciem informacji o tym magazynie i okolicznościach jego pożaru. Potrzebuję też informacji o - tu łowca zwrócił twarz w stronę śmieciarza - jak ona się dokładnie nazywała? ... i jej rodzinie.

-Co do pożaru, sami badaliśmy jego okoliczności. Pożary to kwestia bezpieczęństwa miasta, a więc i świątyni. - powiedział Althius - ale nie znaleźliśmy nic niepokojącego Co do Utry, jej rodzice byli ubogimi rzemieślnikami, rymarzami, z trudem wiążącym koniec z końcem.

- Dobrze! Zatem ta kobieta pochodzi z prostego ludu, a należała do powiedzmy do "szlachty" jej zawodu. Interesuje mnie jak dziewczyna może pokonać drogę życiową odwrotną do drogi szanownego brata Corvusa i jak się domyślam... - tu łowca przelotnie spojrzał na śmieciarza - Pana Gerharda.

-Nie ma potrzeby nazywać mnie panem. To coś, co utraciłem...i dobrze mi bez tego - powiedział śmieciarz. - Była dobra w tym, co robiła, nie dopuszczała do siebie ludzi, mogących jej zaszkodzić...jak widać, jej szczęście skończyło się.

- Mimo to przydałoby się ustalić jaką ścieżką podążała z rodziny biednych rymarzy do jednego z pokoi w tej karczmie...