lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [WFRP 2ed.] Legenda o Czarnym Nurcie (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/16511-wfrp-2ed-legenda-o-czarnym-nurcie.html)

Dnc 03-11-2016 01:33


Wiosłujący Balgrim obejrzał się za siebie i rzucił:
- Płyniemy dalej, nie? Szkoda czasu na spanie. Sen jest dla cieniasów.... kiedyś nie spałem 10 dni pod rząd i żyje więc nie ma co się patyczkować. Płyńmy dalej. A jak ktoś nie daje rady jak Halgrim to za burtę rzygać i po krzyku!


Hakon 03-11-2016 10:30

Zaczęli płynąć. Halgrim trzymał się kurczowo ławki na której siedział. O dziwo po wypłynięciu z szuwar. woda była spokojna i zaczynało się ściemniać.
Hakerson rozglądał się wokół. Zaczynał chyba rozumieć czemu staruszek wiosłujący tak lubił wodę. Po krótkiej chwili gdy księżyce i gwiazdy zaczynał świecić a ich blask odbijał się na tafli nie zmąconej wody było jasno i dość urokliwie.
- Cholera Balgrim. Już wiem czemu za wodą tak pałasz.- Powiedział nagle i uśmiechnął się złośliwie.
- Masz duszę zniewieściałego długouchego.- I zaczął się śmiać. Pożałował tego momentalnie. Łódka zaczęła się trząść i bujać od śmiechu i energiczniejszych ruchów wioseł. Nie trzeba było długo czekać na reakcje żołądka młodego zabójcy. Przechylił się szybko ku prawej burcie i zaczął haftować.
- Ty wredny gobliński wymiocie. Bleee.- Odwrócił się na chwilę do wiosłującego Zaragarsona.
- Płyń dalej. Blee. Tylko już uspokój tą łajbę zgredzie. Blee- Przy tym ostatnim prawie Halgrim wypadł z łajby gdy starszy z Khazadów szarpnął wiosłem.

Halgrim obiecał sobie, że nie będzie robił głupich komentarzy do Balgrima będąc na wodzie. Stary zgred był złośliwy jak mucha latająca nad żarciem. Khazad wiedział, że teraz przybicie do brzegu nic nie zmieni. Lepiej znaleźć punkt docelowy i tam odpocząć. Teraz jakby miał coś zjeść i tak jutro płynąć zwróci więc lepiej płynąć dalej.

kinkubus 03-11-2016 11:09

Basima nie odpowiedziała na pytanie Balgrima, co należało odebrać jako cichą zgodę, czy też brak sprzeciwu. Przerwała tępe wpatrywanie się w szuwary dopiero, kiedy odezwał się Halgrim. Ten to nie mógł nawet na drugą stronę rzeki przepłynąć, żeby nie pozielenieć.
Spojrzała na siedzącą naprzeciw Hildur i jej zranione ramię. Objęła od tyłu czule norsmenkę i wyszeptała do niej, by upewnić się, że wszystko w porządku.

Boli, słodyczy grupy? Chcesz odpocząć na lądzie?

Ulli 03-11-2016 11:54

Zorgrim patrzył smętnym wzrokiem na powierzchnię rzeki przed nimi. Wydawał się zamyślony. Mamrotał coś pod nosem niezrozumiale i kręcił przy tym głową jakby zaprzeczał czemuś czego podważyć nie był w stanie. Słowa towarzyszy wyrwały go z odrętwienia. Gwałtownie szarpnął głową odwracając ją do reszty.

-Ja też uważam, że trza płynąć. Nie jestem kaczką żeby w szuwarach nocować. Eeee... Balgrim może cię zmienić przy wiosłach?

Komtur 03-11-2016 15:27

- Boli - odpowiedziała Hildur Basimie, zdziwiona jej czułością i troską - ale dam radę. Nie raz na morzu pochlastana byłam i jakoś się wylizałam, szkoda tylko tych jajek, później może nie być czasu je usmażyć.
Ręka norsmenki niby przypadkiem powędrowała na kolano Basimy.

Avitto 03-11-2016 17:40

Od momentu zaokrętowania Waldemar milczał, nawet, gdy towarzystwo wymieniało zdania. Długo zachowywał się jak kapłan na zabawie lokalnej inteligencji. W tym czasie szukał pozytywów zagarnięcia przemytniczej łodzi. Gryzł się, ale ostatecznie przyznał w myślach, że przynajmniej nie zmęczył się biegiem na przełaj przez las.

kinkubus 03-11-2016 18:11

To był przykład baby z hartowanej stali: przejmowała się bardziej jajkami, niż przebitym ramieniem. Basima nachyliła się nad opatrzoną raną, delikatnie zbliżyła spękane usta, po czym pocałowała nasiąknięte krwią bandaże. Podniosła głowę znad ramienia i popatrzyła na Waldemara, który siedział w zadumie.

Dobierałeś się już do dziewczyny wcześniej, potrafisz opatrzyć rany, prawda? Jeżeli zabijemy do jakiegoś portu, idziesz ze mną i mówisz, co ci potrzeba.

Avitto 03-11-2016 18:35

Zadumany cyrulik patrzył gdzieś w kierunku prawego brzegu Reiku. Skupiał się głównie na tym, więc odpowiedział niczym kusza na dotknięcie spustu.
- Nie będę zazdrosny, nie bój się. Potrafię, tak. Jakby tak wypadło, że nie pójdziemy nigdzie razem: - zwrócił głowę na lewy brzeg - kit pszczeli albo gotowy propolis. Tego nie miałem pod ręką, gdy opuszczaliśmy piwnicę knajpy. I świeże bandaże.

Dnc 03-11-2016 20:04



Balgrim z radością przyjął decyzję drużyny.

Na pytanie Zorgrima zdziwił się autentycznie i odparł:
- Zmienić mnie... a po co?

Zakasał rękawy i dalej mocnymi ruchami ramion wprawiając w ruch łódkę poprowadził towarzyszy w nieznane.
Po chwili nie wiadomo dlaczego zaczął radośnie gwizdać pod nosem...


Hakon 03-11-2016 22:32

Halgrim na chwilę przestał wymuszać wymioty ze śluzu bo już nie miał czym. Podniósł głowę i popatrzył na Waldemara.
- Znasz coś co zneutralizuje to jebane torsje?- Popatrzył na niego czując, że mu się poprawia. Łódź płynęła spokojnie. Już nie kołysało tak a i w żołądku już nic nie było.
- Przy okazji znasz tu jakieś dogodne miejsce gdzie by wylądować i odpocząć?- Dodał prostując się z wolna nie ufając zbytnio spokojowi swego żołądka.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:09.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172