lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [WFRP 2ed.] Legenda o Czarnym Nurcie (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/16511-wfrp-2ed-legenda-o-czarnym-nurcie.html)

Hakon 29-09-2016 23:13

Halgrim szukał celu. Nie było nikogo w zasięgu jego zabójczej broni. Wtem zobaczył człeka, który wychylił się z pędzącego wozu. Już chciał biec. Zaczynał się rozpędzać, lecz coś tu nie grało. Był zbyt wolny.
Usłyszał za sobą chrzęst szkła i odwrócił się gwałtownie. Na przeciwko stawała z kucek Basima.
-Spieprzają te ścierwa.- Powiedział do niej opuszczając broń i neutralizując kulę na łańcuchu.
- Nie damy rady ich dorwać. Gdzie reszta?- Zaczął się rozglądać za pozostałymi i usłyszał za winklem Balgrima. Ruszył ku nim.

kinkubus 30-09-2016 09:39

Nie trzeba było długo rozpatrywać sytuacji, wystarczyło spojrzeć w tym samym kierunku w którym przed chwilą obrócony był Halgrim. Basima donośnie zagwizdała, przywołując konia. Wskoczyła na jego grzbiet i spięła; nie ma mowy, że odjadą bez przynajmniej jednej strzały w plecach.

Goniąc uciekającą furmankę, posłała w jej stronę tyle strzał, ile była w stanie. Celem był strzelec, ale nie miałaby pretensji, gdyby oberwał i woźnica.

Ulli 30-09-2016 20:05

Zorgrim biegł ile sił w krótkich nogach za wozem. Wielkich nadziei na dogonienie nie miał, ale uważał to za swoją powinność. Poza tym zawsze zamachowcom mogło się nie poszczęścić. Do karczmy zawsze zdąży wrócić.

Dnc 30-09-2016 21:30



Na nieszczęście Balgrima jego topór chybił. Jednooki khazalid potraktował to jako dodatkową motywację i co sił pobiegł za odjeżdżającym wozem.
Krzycząc i przeklinając sprawców.
- Do stu diabłów dorwę ich choćbym miał wyrżnąć całe to pieprzone miasto!


Komtur 30-09-2016 22:12

Hildur wróciła do karczmy. Nie zamierzała biegać po ulicach z gwoździem wbitym w plecy, poza tym nie wierzyła że bandziorów da się dorwać w ten sposób. Karczmarz i dziewka służebna coś wiedzieli i tu powinno się zacząć poszukiwania pieprzonej Belladonny. Hildur najpierw miała zamiar podejść ich po dobroci, dać się opatrzyć i zebrać podstawowe informacje, a gdyby to okazało się mało skuteczne, to wtedy zobaczą furię córki północy.

Mortarel 01-10-2016 19:07

Balgrim

Rzuciłeś w uciekającego napastnika toporkiem. Niestety pechowo spudłowałeś. Twój topór poleciał wysoko ponad głowami i wbił się w krokiew pobliskiego dachu na wysokości kilku metrów.

Zważywszy na twoją wadę wzroku w postaci braku oka, to i tak był całkiem udany rzut.

Pognałeś za wozem, ale po kilku zakrętach całkiem zgubiłeś go z pola widzenia.

Halgrim

Zobaczyłeś Balgrima przyglądającego się toporkowi do rzucania, który utkwił w drewniany elemencie jednego z pobliskich dachów. Nie byłeś pewien dlaczego topór się tam znalazł, ale jedno jest pewne, kiedy Balgrim rzuca toporem, lepiej nie stać w pobliżu, gdyż rzucając na oślep można trafić celniej od niego.

Basima

Pognałaś za napastnikami mierząc do nich z łuku. Strzał z siodła nie był łatwą sztuką i wymagał odpowiednich umiejętności jeździeckich i łuczniczych. Na szczęście Basima posiadała takowe. Napięła cięciwę swojego łuku, jednocześnie prowadząc konia przy użyciu nóg i celując. Wypuszczona z cięciwy strzała pomknęła wprost ku napastnikowi trafiając go w brzuch.

Spostrzegłaś także, że strzelec przeładował swoją broń i mimo rany brzucha uniósł ją do góry w Twoim kierunku, czekając z oddaniem strzału, aż zbliżysz się na skuteczny zasięg broni.

W wąskich uliczkach trafienie salwą z garłacza było pewne. Od Ciebie zależy, czy chcesz kontynuować samotny pościg.

Zorgrim

Biegłeś ile sił w nogach, ale wóz oddalał się zbyt szybko i po kilku zakrętach całkowicie straciłeś go z oczu, a po chwili z twojego pola widzenia zniknęła też Basima ścigająca napastników konno.

Hildur

Wróciłaś do karczmy. Ujrzałaś jak karczmarz i dziewka sprzątają bałagan, który powstał w wyniku ataku. Od razu spostrzegłaś, że ludzie Ci byli śmiertelnie przerażeni, a na Twój widok dodatkowo pobledli.

Komtur 02-10-2016 11:31

- Przynieś bandaże dziewczyno i coś mocniejszego do picia, opatrzysz mnie - rozkazała Hildur służce - Karczmarzu często napada się u was na gości? Kim do cholery jest ta Bellladonna?
Do właściciela tej budy mówiła spokojnie, na groźby przyjdzie jeszcze czas.

kinkubus 03-10-2016 11:54

Tyle wystarczyło. Jedna strzała powinna przekazać wiadomość, że trafili na osoby z którymi nie warto zadzierać. Tutaj nie było pieniędzy do wyłudzenia, dało się jedynie zatlić krwawy konflikt.

Basima pożegnała rannego strzelca obscenicznym gestem. Chyba nie było mu już do śmiechu, jej wręcz przeciwnie. Zawróciła do karczmy, niespiesznie kłusem, rozglądając się po uliczce.

Hakon 03-10-2016 13:16

Halgrim usłyszał gwizd. Odwrócił się i zobaczył jak do Basimy podbiega jej wierzchowiec. Ta zwinnie mino ran wskoczyła i dobyła łuku.
- No tak to można próbować.- Kiwnął głową i skrzywił uśmiech. Szkoda, że on nie będzie mógł podziękować za gościnę.

Basima odjechała a Hakerson ruszył ku reszcie. Balgrim i Zorgrim ruszyli pędem za wozem. Jednooki zabójca rzucił jeszcze swoim toporem i zatrzymał się patrząc jak ten wbija się gdzieś pod dachem jednej z chałup.
- No i jak chcesz teraz to ściągnąć?- Spytał towarzysza podchodząc doń.
- Może gospodarz na dach wpuści ciebie?- Zaproponował z lekkim uśmieszkiem. W tym czasie zobaczył wchodzącą z powrotem Hildur do gospody.
- Dawaj snajperze. Pomogę Tobie odzyskać broń.- Ruszył do drzwi domostwa w którego dachu utknął topór.

Wrócili do gospody w dość podłych nastrojach. Hakerson patrzył co się dzieje wewnątrz i ruszył ku Norsmence.
- napijesz się gorzały to przejdzie.- Siadł koło niej i poszukał wzrokiem gospodarza. Dał tym znak, że czeka na trunek.

Ulli 03-10-2016 16:40

Zorgrim klnąc pod nosem wracał wolno do karczmy. Wszedł do środka słysząc akurat "radę" Halgrima.

-Pierwsze słyszę żeby wóda pomagała na gwóźdź między oczami. Chcę krwi tych tchórzliwych skurwysynów! Jeśli my nic nie zrobimy to nikt nic nie zrobi a ci dranie następnym razem kogoś zabiją, bo nie będzie go stać na haracz.

Nie zważając na to czy jego odezwa zrobiła jakiekolwiek wrażenie na towarzyszach ruszył do baru i dalej na zaplecze.

-Gospodarzu! Gospodarzu! No wyłaź szczurze albo puszczę z dymem tą budę!

Miał zamiar potrząsnąć kim trzeba używając całego posiadanego "uroku osobistego" by dowiedzieć się gdzie znaleźć zleceniodawców niby-mytników.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:21.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172