lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [Warhammer] Wewnętrzny Wróg (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/16711-warhammer-wewnetrzny-wrog.html)

xeper 05-10-2018 08:51

Rozdzielili się. Bernhardt naładował kuszę i przycupnął na krawędzi pomostu, obserwując wieżę. Widział wejście główne i wyjście na galeryjkę – dwa miejsca, którymi znajdująca się w wieży para mogła próbować wydostać się z potrzasku. Axel, Wolfgang i Lothar tymczasem okrążyli semafor i weszli do wnętrza tajnym przejściem. Znaleźli się w podziemiu, tuż przy szybie wiodącym na parter wieży. Od ogólnodostępnej części dzieliła ich tylko magiczna płyta podłogowa otwierana za pomocą jednego z kluczy.

Nad głowami słyszeli odgłosy ludzi schodzących po drewnianych schodach. To Etelka, Ernst i ich zakładnik opuszczali poziom mieszkalny. Chyba na razie nie zdawali sobie sprawy, z faktu że ostatnie żądania Ernsta nie zostały spełnione i trójka awanturników znajduje się dokładnie pod nimi.

Zingger wciąż odtwarzał sobie w pamięci twarze osób, które spotkał niedawno. Wciąż miał wrażenie, że Ernsta już gdzieś widział. Również w pamięci Wolfganga zaświtało pewne podobieństwo porywacza, do jednej z osób jakimi w nieodległej przeszłości miał do czynienia. I w końcu, zarówno mag, jak i kapłan skojarzyli: podróżowali z Ernstem dyliżansem, dokładnie w dniu kiedy ta cała draka się rozpoczęła. Techler chyba nawet zagadał do niego w karczmie „Dyliżans i konie”.

Kerm 05-10-2018 15:44

Sytuacja była... ciekawa.
Etelka, Ernst i prowadzony przez nich zakładnik byli o krok... Jeden, malutki krok do zrobienia, a potem pozbędą się wiedźmy i jej towarzysza. Wystarczyło niepostrzeżenie wydostać się z podziemi, za plecami tamtej trójki, i pozbyć się raz na zawsze Etelki.
Ale skoro mieli do czynienia z czarownicą, to inicjatywę Axel wolał pozostawić w rękach Wolfganga.
Na dany przez niego znak Axel był gotów wyjść i strzelać.

hen_cerbin 05-10-2018 16:09

Każdy szlachcic zna zasady imperialnej polityki względem czarowników i innych sług Chaosu. Zabić za wszelką cenę. Ratowanie zakładników czy przejmowanie się cywilami... ha, może w lepszych czasach lub spokojniejszych światach moża zadbać i o to, ale na pewno nie tutaj i nie teraz.

Lothar przygotował się do wyjścia za Axelem, a przed Wolfgangiem. Ktoś musiał osłonić strzelca tuż po oddaniu strzału i maga szykującego się do rzucenia zaklęcia. A poza tym miło będzie zobaczyć wyraz twarzy czarownicy, gdy wyłoni Lothar wyłoni się nagle z chmury dymu po wystrzale i zaatakuje. Ale że jeszcze milej będzie pozostać przy życiu, Kanciarz zamierzał zaatakować bardziej od flanki i nie tyle wdać się w walkę, ile zdekoncentrować przeciwników by uniemożliwić albo choć utrudnić im rzucanie czarów i dać szansę semafornikowi na uwolnienie się i, jeśli Bogowie pozwolą, danie po łbie Ernstowi.

Hakon 05-10-2018 21:12

Wolfgang uśmiechnął się pod nosem. Uradował się gdy okazało się, że Etelka i Ernst są nieświadomi ich obecności. Teraz musieli tylko doprowadzić sprawę do końca.
- Wychodzimy rzucę ich na ścianę. Semafornik powinien mieć szansę na ucieczkę a tamta dwójka zanim się pozbiera będzie miała już Was przy sobie.- Oznajmił swój plan przyjaciołom.
- Tylko nie pozwólcie im czarować.- Dodał wszystko cicho szepcząc by ci na górze nie usłyszeli.

Mag wiedział czego chce. Zamierzał podmuchem wiatru posłać ich na ścianę i zdezorientować. Kompani doskoczą i sprawa załatwiona. Klapa otwierała się bezgłośnie, ale tamci mogli akurat patrzeć w tę stronę więc czarodziej dźwiękami postanowił odwrócić ich uwagę w kierunku przejścia na górę.

kymil 07-10-2018 09:26

Zingger skojarzył wreszcie gębę Ernsta z postacią z zajazdu niedaleko Delberz.

- Nie może być. Świat jest za mały na takie hece. Przypadek czy nie? - zachodził w głowę. - Jeśli Ernst przeżyje muszę się z nim ostro rozmówić - postanowił.

Wodził celownikiem kuszy po blankach wieży, ale na razie nic nie zapowiadało pojawienia się kultysty. W końcu zdecydował opuścić pokład barki i zbliżyć się do semaforu, aby zmniejszyć dystans ewentualnego strzału z kuszy. Po chwili Bernhard był gotowy na najgorsze. Nasłuchiwał okrzyków potyczki zdecydowany pomóc towarzyszom w potrzebie.

xeper 08-10-2018 09:48

Etelkę i Ernsta wciąż słychać było na górze. Z tego co znajdujący się tuż poniżej wciąż zamkniętej płyty Wolfgang mógł wywnioskować, stali przy drzwiach wejściowych do semafora. Posiłkując się swoim magicznym zmysłem, Techler stwierdził, że Ernst zajęty były rozbrajaniem magicznej pułapki umieszczonej w drzwiach.

Mag wspiął się o stopień wyżej. Usłyszał, jak Etelka pośpiesza swojego kompana. Klapa zniknęła, odsłaniając wnętrze pomieszczenia. Techler nie wychylał się, ale wciąż schowany w szybie wymówił zaklęcie… Schody zaskrzypiały i rozległy się kroki, jakby ktoś schodził z góry.

- Na bogów! Są na górze! – wrzasnęła Etelka, chwytając semafornika i zasłaniając się nim. Patrzyła w kierunku wejścia na górę, z sztyletem wbijającym się w szyję nieszczęsnego, przerażonego mężczyzny. – Zostańcie tam! Bo biedak zginie!

Ernst uporał się z zabezpieczeniem i magia oplatająca drzwi zniknęła. Otworzył wyjście… Bełt wystrzelony przez Zinggera, który tylko czekał na jakikolwiek ruch przy drzwiach, odłupał kawałek kamiennego muru powyżej framugi. Wolfgang błyskawicznie wychylił się, splatając magię i formując ją w podmuch powietrza.

Uderzenie rozpędzonej fali powietrza, wtłoczonej w wąski korytarz porwało całą trójkę, skotłowało ją, wywróciło i wypchnęło przez drzwi. Wolfgang szybko wygramolił się na górę, robiąc miejsce Lotharowi i Axelowi. Z zewnątrz dobiegały krzyki i przekleństwa. Wypchnięta podmuchem trójka wyleciała przez drzwi, pokonała krótki dystans dzielący mury od skraju rampy, przetoczyła się i spadła na dół, boleśnie lądując u podnóża wieży.

Kerm 08-10-2018 14:59

Plany często to mają do siebie, że ledwo zacznie się ich realizacja, to od razu coś trzeba zmieniać, przestawiać, dopasowywać, bo coś zaczyna się walić.
Tym razem plan powiódł się nadspodziewanie dobrze. Nim Axel zdołał się do końca wydostać z piwnicy, Etelka, jej przydupas i zakładnik z łomotem wylądowali na ziemi.
Axel poczekał, aż Lothar wyjdzie z podziemi, po czym ruszył biegiem w stronę "upadłej kobiety" i Ernsta, by dopaść ich, nim zdołają się otrząsnąć po upadku i stanąć na nogi.
Miał nadzieję, że nie będzie musiał strzelać. I że, w razie konieczności, wystarczy kogoś walnąć w łeb kolbą garłacza.

hen_cerbin 08-10-2018 15:15

Lothar wydostał się z piwnicy i bez słów, samym wzrokiem i gestem porozumiał się z Axelem, tak by zaatakować różne cele. Czy wypadnie mu walnąć w łeb Ernsta czy Etelkę - bez różnicy. Szlachcic mógłby mieć opory przed atakowaniem kobiety, ale to była czarownica, a takiej obyczaj nie chronił. I choć bardzo chętnie zadałby kilka pytań, nie zamierzał ryzykować. Jeśli nie będą oszołomieni, jeśli będzie choć cień szansy, że rzucą czary - nie będzie celował rękojeścią w łeb tylko pchnie ostrzem. Przebite szpadą płuco, gardło czy przyszpilona do podłoża ręka powinny utrudnić czarowanie.

kymil 09-10-2018 13:23

Zingger widząc lecącą trójkę, wybałuszył oczy ze zdumienia, ale już po chwili ochłonął. Cisnął bezużyteczną kuszę na trawę i wyszarpnął miecz. Semafornik i kultyści byli zaledwie parę kroków od niego. Życie jeńca nadal wisiało na włosku, ale przynajmniej nie miał przystawionego noża do gardła. Należało wykorzystać element zaskoczenia i rozprawić się raz na zawsze z Etelkę i Ernstem.

- Oj ptaszyny, teraz dostaniecie za swoje - Berni wiedział, że zaraz Etelka ciśnie w niego jakimś czarostwem i nie zamierzał jej na to pozwolić. Prędko ruszył ku niej, choć w razie potrzeby gotów zdzielić był Ernsta mieczem przez łeb.

Hakon 09-10-2018 15:07

Wolfgang był zaskoczony obrotem sytuacji. Nie spodziewał się, że wiedźma wraz z Ernstem wylecą przez otwarte chwilę wcześniej drzwi.
Jednak co się stało już się nie odstanie i trzeba było działać zanim tamta dwójka ucieknie w siną dal.
Mag ruszył za towarzyszami splatając magię tak by mieć ją pod kontrolą i gotową do użycia. Gdy stanął na werandzie i zobaczył gramolących się na dole ludzi po upadku krzyknął.
- Nie ruszajcie się a macie szansę przeżyć. Każda próba czarowania czy innego kombinowania będzie skutkowała waszą śmiercią.- Rzucił.

Wolfgang gdy jednak nikt z dwójki się nie posłucha ciśnie piorunem lub jeśli obydwoje znowu zaczną uciekać postara się powalić podmuchem. Gdyby wywiązała się walka czar niezdarność był w sam raz i mógłby ułatwić zadanie Axelowi czy Lotharowi. Także zbliżający się Zingger miał szansę na zakończenie konfrontacji szybko i sprawnie.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:34.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172