lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [Warhammer] Wewnętrzny Wróg (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/16711-warhammer-wewnetrzny-wrog.html)

xeper 15-10-2018 13:47

Odległość wydawała się zbyt duża jak na strzał z pistoletu. Mimo to Axel podniósł broń w górę w wyciągniętej ręce i zgrał przyrządy celownicze z postacią wciąż wznoszącej się kobiety. Kątem oka dostrzegł Bernhardta, który ciskał w znajdującą się ponad nim wiedźmę. W momencie strzału, jeszcze nim dym przesłonił mu pole widzenia, zauważył błysk na ostrzu noża i gwałtowny ruch trafionej Etelki. A potem przez huk wystrzału przebił się wrzask śmiertelnie zranionej czarownicy. To co było niemożliwe, stało się. Kula pistoletowa trafiła Etelkę w plecy, wbijając się w ciało. Wraz z życiem z wiedźmy uszła moc i kobieta runęła na ziemię z łopotem falujących sukien. Grzmotnęła o grunt tuż przed zaskoczonym Lotharem.

Stojąc na progu wieży, Wolfgang zaczerpnął po raz kolejny z opływających go Wiatrów. Azyr spłynął wyciągniętą w przód ręką, zawirował iskrami na palcach maga i pomknął, już jako oślepiająco biała błyskawica w kierunku przybrzeżnych trzcin, przez które przedzierał się Ernst. Jaki był efekt trafienia, tego na chwilę obecną nie dało się stwierdzić. Błyskawica uderzyła w lustro wody z hukiem. Trzciny zafalowały i stanęły w płomieniach, a wszędzie naokoło na powierzchni wody zaczęły pojawiać się białe brzuchy porażonych prądem ryb.

- Na Sigmara i Taala! – dał się słyszeć głos szypra ze zbliżającej się do brzegu łodzi. – Ludziska! Cóż się tu dzieje? Pomocy Wam trzeba?

Kerm 15-10-2018 16:29

Axel nie do końca wierzył w to, co się stało.
Wiedźma spadła na ziemię jak kamień. Teraz trzeba było jeszcze sprawdzić, czy na pewno nie żyje, a potem dorwać Ernsta. Może grom z jasnego nieba go załatwił definitywnie, a może nie...

- Lotharze, sprawdź, proszę, czy mamy ją z głowy - rzucił w stronę kompana.
Sam, ładując garłacz, spojrzał w stronę rzeki, w kierunku nadpływającej barki.
- Gdybyście znaleźli tego przeklętego pomagiera wiedźmy, to byśmy byli wdzięczni. Jesteśmy z 'Dumnej Syrenki', a ta wiedźma napadła na semafor...

hen_cerbin 15-10-2018 21:36

Lothar przydeptał dłoń wiedźmy i przebił szpadą jej gardło i serce. Ot tak na wszelki wypadek. Usatysfakcjonowany wynikiem sprawdzenia odparł Axelowi:
- Teraz już tak.

Hakon 16-10-2018 11:12

Wolfgang zbiegł na dół i spojrzał na Lothara, który przebijał właśnie czarownice. Kucnął przy semaforniku sprawdzając czy żyje i czy jest cały.

Techler zamierzał po sprawdzeniu zdrowia zakładnika udać się w poszukiwaniu Ernsta i aż brew mu się podniosła widząc białe brzuchy ryb.
- No to mamy co na obiad zjeść.- Rzucił rozglądając się wokół szukając śladów łotra. Rzucił także czar wspomagający jego spostrzegawczość i z drągiem w rękach był gotowy zdzielić Ernsta jeśli jeszcze żyje.
Nakierował także ludzi z barki na miejsce gdzie powinien być Ernst.
- Uważajcie tylko. Może być niebezpieczny. Jak go zobaczycie nie ruszajcie tylko dajcie znać.- Uprzedził.

kymil 16-10-2018 16:56

Zinnger uradował się niepomiernie, gdy wiedźma rymnęła o ziemię. Martwa. Gdy Lothar przekłuł ciało Etelki szpadą jedynie pokręcił głową nad niepotrzebnym okrucieństwem i zabrał się za szukanie Ernsta. Wypatrywał ruchu w wodzie, na razie bez większego rezultatu.

- Jak tam Wolfgangu, co Ci zmysły magiczne podpowiadają? - zagadnął kompana.

xeper 17-10-2018 06:49

Semafornik płakał z radości, że udało mu się wyjść cało z sytuacji w jakiej się znalazł. Przez łzy dziękował awanturnikom za ratunek i wychwalał ich czyny pod niebiosa. Wolfgang dowiedział się też od niego, jaki był cel wizyty Etelki w stacji komunikacyjnej. Wiedźma poszukiwała pracowni Dagmara von Wittgenstein, ale semafornik nic nie wiedział na ten temat.

Barka wpłynęła w trzciny tak blisko brzegu, jak pozwalało jej na to zanurzenie. Marynarze przekrzykując się, przeczesywali przybrzeżną roślinność bosakami. – Jest! Panie magister! Mam go! – krzyknął w końcu któryś do Techlera. Po wyciągnięciu go na pomost, okazało się, że Ernst jest martwy. Nie zmarł co prawda od uderzenia pioruna, ale na skutek szoku uderzeniowego stracił przytomność w wodzie i utopił się.

Wyglądało na to, że sprawa Etelki i Teugena znalazła ostateczne zakończenie. Przy martwej wiedźmie Wolfgang znalazł jeszcze jedną przydatną rzecz – onyksową różdżkę, pozwalającą na skuteczniejsze operowanie Wiatrami Magii.

Kerm 17-10-2018 09:06

Sukces był, można by rzec, wielokrotny. I spektakularny.
Pozbyli się Etelki, pozbyli się Ernsta. Ocalili semafornika. Nie narazili się marynarzom z barki. Pracownia Dagmara von Wittgenstein została nienaruszona.
A poza tym mieli mnóstwo ryb...

Dalsze plany Axel postanowił pozostawić w rękach Wolfganga. Obawiał się co prawda, że tamten zechce ruszyć do zamku Wittgensteina, ale nie sądził, by mieli inne wyjście.
Sprawę trzeba było załatwić do końca.

Hakon 17-10-2018 09:12

Wolfgang odetchnął z ulgą gdy ludzie z barki znaleźli ciało Ernsta i mag wskazał im pomost przy którym była "Dumna Syrenka". Techler chciał sprawdzić czy przy ciele są jakieś przedmioty, które mogą być godne uwagi jak składniki czarów czy może jakieś notatki.
- Dziękuję za pomoc. Ta dwójka była przez nas ścigana od dłuższego czasu za konszachty z tym czego nie będę wzywał.- Przemówił podczas oględzin trupa. Mag zamierzał także dać szyprom trochę srebrników w wysokości złotej korony.

Oględziny zwłok Etelki ucieszyły magistra. Nie dość, że ta była martwa to jeszcze znalazł bardzo użyteczny przedmiot w postaci różdżki. Wolfgang przeszukał dość dokładnie zwłoki czarownicy. Także szukał jakiś składników czy informacji.

***

- Cieszę się, że ci chaosyci nie wyrządzili Tobie krzywdy. Musisz pilnować się na przyszłość.- Wolfgang przyjął podziękowania od semafornika.
- Sam tu w wieży urzędujesz i jak im udało się dostać do środka?- Intrygowało go to i chciał się dowiedzieć czy magią czy gładkim językiem wiedźma się dostała o wieży.
- Płyniemy na południe. Kogoś mamy poinformować? Czy wolisz tamtych poprosić o przekazanie informacji komuś?- Zapytał spokojnie i w sumie chyba odezwała się w magu żądza sławy, która przez urzędników może dotrzeć do Kolegium jak i poprawić postrzeganie magów w imperium.

***

- To jaki kierunek obieramy? Zamek Wittgenstein? Wszystko wskazuje, że powinniśmy tam się udać.- Zaproponował Wolfgang gdy wrócili na Dumną Syrenkę i rozważali dalsze kroki. Mag także chciał przeszukać dokładnie juki wierzchowców i zastanawiał się czy zwierzęta mogą płynąć z nimi i czy paszy starczy dla nich na drogę co najmniej do Kemperbadu.

hen_cerbin 17-10-2018 09:54

Może wino w ładowni Dumnej Syrenki nie należało do najlepszych roczników, ale Lothar podejrzewał że marynarze z drugiej barki nie pogardzą darmowym napitkiem. A przy sutym posiłku (ryb wszak był dostatek) i alkoholu języki potrafią się rozwiązywać. Otworzył więc beczułkę i zaprosił do wspólnego opijania sukcesu, jakim było pokonanie czarownicy i jej pomocnika.
Wypytał jak jak często tędy pływają, czy handlują z Wittgensteinami, o okoliczne wioski i ziemie i sam zamek, o to co słyszeli o panu czy pani na zamku, czy mają jakichś wrogów, czy były ostatnio jakieś zmiany (albo i nie ostatnio), generalnie postarał się zdobyć jak najwięcej informacji, a na drogę dał marynarzom po złotej monecie dla każdego by dobrze go wspominali. Nigdy nie wiadomo kiedy mogą przydać się znajomości w porcie.
Podobnie potraktował także również zaproszonego na barkę semafornika. Zapytał go też gdzie jest drugi, przecież jeden czasem musi spać, jeść, wyjść do wychodka choćby, a ktoś musi wtedy pilnować czy nie ma informacji nowych do przekazania.

kymil 17-10-2018 10:21

Zingger otarł pot z czoła. Było po wszystkim. Po wszystkim poniekąd, albowiem okazało się, że kolejnym celem ich podróży będzie zamek Dagmara von Wittgentstein. Mięśnie bolały od nagłego wysiłku i stresu, ale praktycznie był cały.

- Nic to, poszperam w jukach Etelki i Ernsta i się obaczy - postanowił myszkując w cieniu masywnego semafora.

Poklepał poufale semafornika, którego jeszcze niedawno spisał na straty, życząc mu powrotu do zdrowia.

- Bywaj druhu w dobrym zdrowiu. Zmów czasami modlitwę do Pana Szczęścia, żeś przeżył - puścił mu oko na odchodnym.

"Misja ewenageliczna przede wszystkim" - pokrzepił swe sumienie kapłan. Pomógł Axelowi pozbierać ryby naszła go bowiem na smażoną na patelni. Zaoferował się nawet ją na barce kompanom upichcić.

- Trochę przypraw, poświęcenia i będziemy syci! - zadeklarował.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:43.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172